Nie każda wprowadzana ustawa niesie za sobą dobre skutki. Część z nich powinna być zdecydowanie lepiej przygotowywana. Aby było to jednak możliwe naukowcy postanowili opracować specjalną metodę, dzięki której można tworzyć prawo w lepszy sposób. Na czym będzie się ona opierać?
Choć wielu niezamierzonych konsekwencji trudno jest uniknąć to warto zająć się tymi, na które da się wpłynąć. Można to zrobić uwzględniając w procesie legislacyjnym rzetelną ocenę skutków wprowadzonych ustaw. Tak twierdzą naukowcy z Akademii Leona Koźmińskiego. W konsorcjum m.in. z Uniwersytetem Jagiellońskim opracowali oni rozwiązanie pomagające tworzyć prawo.
Zdaniem koordynatorki projektu dr Dominiki Wojtowicz każda ustawa jest z założenia dobra, bo ma rozwiązywać społeczne czy gospodarcze problemy. Kłopoty pojawiają się jednak wraz z zaistnieniem pierwszych negatywnych konsekwencji, które mogą wypaczyć sens regulacji. Stąd też konieczność sprawdzania wszystkich możliwych skutków wdrażanych przepisów. Aby to jednak zrobić w odpowiedni sposób należy korzystać z przeznaczonych do tego narzędzi i rozpatrzeć czy do wprowadzenia na pewno potrzebna jest nam ustawa.
Pod lupę naukowcy wzięli cztery akty prawne, które wprowadzały regulacje w obszarach ważnych ze społecznego punktu widzenia: ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia, ustawę o refundacji ulg w transporcie publicznym, ustawę o specjalnych strefach ekonomicznych oraz ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. W dwóch przypadkach ewaluacja dotyczyła sytuacji już po wdrożeniu przepisów, w dwóch – przed wcieleniem ich w życie. Jak zaznacza dr Wojtowicz, za każdym razem przy wprowadzaniu nowych regulacji prawodawca musi spojrzeć na nie przez pryzmat logiki interwencji, a to sprawia, że ustawa musi zostać ujęta w formie przyczynowo-skutkowej. Zanim cokolwiek zostanie uchwalone warto też odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań: Jaki problem chcemy rozwiązać? Czy ustawa jest najlepszym możliwym narzędziem do rozwiązania konkretnego problemu? Jakich nakładów i działań dodatkowych wymaga prawidłowe wdrożenie ustawy? W jakim stopniu rozwiąże ona problem, jakie niesie za sobą koszty i korzyści, nie tylko finansowe? Jakie wiąże się z nią ryzyko i niezamierzone konsekwencje?
W omawianych ustawach znaleziono wiele przykładów rozmijania się intencji prawodawcy ze skutkami wprowadzanych zapisów. Ich analiza (podparta zagranicznym doświadczeniem w zakresie oceny skutków regulacji) pozwoliła badaczom opracować model systemu oceny wpływu dostosowany do specyfiki polskich realiów. To swoisty zbiór rekomendacji, których wdrożenie powinno w znacznej mierze przyczynić się do podwyższania jakości stanowionego w naszym kraju prawa.
Zaznaczyli oni, że poza lepszym określeniem roli strategii w konstruowaniu polityki państwa, analitycy powinni też wychodzić poza standardową analizę obciążeń finansowych, jakie wynikną z przyjęcia danej ustawy. Oznacza to, że należy stosować metody i narzędzia, które wykorzystuje się np. w obszarze ewaluacji programów finansowanych ze środków unijnych. Warto postawić również na komunikację pomiędzy jednostkami angażującymi się w ocenę wpływu
Ważnym zaleceniem jest stosowanie w procesie oceny wpływu – metodyki dostarczającej rzetelnej wiedzy na temat spodziewanych bądź zaobserwowanych skutków regulacji. Zestaw narzędzi, zarówno jakościowych, jak i ilościowych, przeznaczonych dla administracji różnego szczebla, jest bardzo szeroki. Naukowcy proponują m.in. quasi-eksperymenty, gry symulacyjne, modelowanie ekonometryczne czy – incydentalnie stosowane dotąd w Polsce – testowanie w małej skali.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl