Rok 2022 nie był łaskawy dla przedsiębiorców. Liczba firm, o których niewypłacalności orzekły sądy, wzrosła o 10% w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeśli uwzględnimy postępowania pozasądowe, liczba niewypłacalnych firm wzrosła łącznie aż o 30%. To skutek m.in. rosnącej inflacji oraz wojny na Ukrainie. Ponadto przedsiębiorstwa nie były już wspierane środkami, które miały ograniczyć negatywne skutki gospodarcze pandemii.
Wzrost kosztów zauważalny był niemal w każdej firmie. W górę poszybowały zarówno ceny komponentów używanych do produkcji, jak i energii. Niestety wiele przedsiębiorstw nie było w stanie podołać tym trudnym warunkom. Najmocniej ucierpiały branże energochłonne: producenci gumy, tworzyw sztucznych czy mebli. W ich przypadku dynamika wzrostu niewypłacalności przerosła ogólną średnią.
Przewaga postępowania pozasądowego
Z raportu firmy Coface wynika, że większość firm, które mierzą się z trudną sytuacją płynnościową, nadal rozwiązuje sprawę bez udziału sądów. Możliwość ta została wprowadzona wraz z zatwierdzeniem ustawy covidowej 1 grudnia 2021 roku. Początkowo miał być to jedynie środek tymczasowy w pierwszej fazie pandemii. Ze względu na jego dużą popularność, przyjęto go jednak do ogólnego systemu prawnego. Od tego czasu obowiązuje znowelizowane prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne, a swoją działalność rozpoczął Krajowy Rejestr Zadłużonych. W 2022 roku przedsiębiorstwa, które skorzystały z tej opcji, stanowiły 63% wszystkich niewypłacalnych firm.
Wśród postanowień sądowych największy udział miały postępowania o zatwierdzenie układu. Ich liczba wzrosła o 59% w stosunku do 2021 roku. Przyczyną tak dynamicznego skoku jest popularność procedury pozasądowej (KRZ), w następstwie której sąd ma obowiązek ogłosić decyzję. Zmniejszyła się natomiast liczba najpowszechniejszych dotychczas upadłości likwidacyjnych. W 2022 roku było ich mniej o 12%.
W 2022 niewypłacalność najczęściej ogłaszali przedsiębiorcy – o 52% więcej niż w ubiegłym roku. Grupa przedsiębiorców stanowiła aż 68% wszystkich niewypłacalnych firm w minionym roku. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że to właśnie przedsiębiorcy najczęściej zgłaszają się do Krajowego Rejestru Zadłużonych, nie zaś do sądu. Wzrost zanotowały również spółki jawne – o 14%. Natomiast spółki akcyjne rzadziej borykały się z tym problemem. Liczba tych niewypłacalnych zmalała o 11%. Niewielki, bo jednoprocentowy spadek zanotowały także spółki z o.o.
Branże, które ucierpiały najbardziej
Trudności z płynnością finansową firm odzwierciedlają sytuację gospodarczą kraju. Rok 2022 był bowiem trudny dla wielu branż. – Pomimo że konsumpcja gospodarstw domowych nadal wspierała wzrost gospodarczy, to najwyższa inflacja od 26 lat, najniższy poziom optymizmu konsumentów, wysokie stopy procentowe i utrzymująca się niepewność, były mocno odczuwalne przez branżę handlową, gdzie liczba niewypłacalności wzrosła aż o 57% w sektorze detalicznym – mówi Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce i regionie Europy Centralnej.
W najgorszej sytuacji znalazła się branża transportowa. Niewypłacalność firm z tego sektora wzrosła o 105% w porównaniu z rokiem 2021.
– Dynamika wzrostu upadłości w sektorze TSL zaskoczyła nawet największych pesymistów. Po 9 miesiącach mieliśmy do czynienia z 164 przypadkami niewypłacalności (wzrost rdr o 18%), podczas gdy dane roczne wskazały już 273 przypadki i rekordową dynamikę wzrostu wśród analizowanych branż – mówi Barbara Kamińska, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface w Polsce. – Transport to branża bardzo silnie skorelowana z ogólną koniunkturą gospodarczą. Przyszłe statystyki upadłościowe pozostaną w ścisłej zależności od głębokości spowolnienia gospodarczego w Polsce i Europie – dodaje.
Prócz wspomnianego już handlu, duże problemy zanotowało także budownictwo (wzrost braku płynności o 37%). W produkcji współczynnik ten wyniósł 11%, w usługach natomiast 40%. Dobrze radziło sobie jedynie rolnictwo, gdzie zanotowano spadek liczby firm niewypłacalnych o 9%. Co ciekawe, gałąź tę w ostatnich latach cechował, regularny wzrost liczby podmiotów niewypłacalnych.
Jak pokazuje raport firmy Coface, zjawisko niewypłacalności przedsiębiorstw różniło się w zależności od regionów Polski. Wśród terenów, w których problem ten osiągnął najwyższą skalę znalazły się: woj. mazowieckie (505 firm), Górny Śląsk (342) oraz woj. wielkopolskie (322). W najlepszej sytuacji znalazło się województwo podlaskie, gdzie zanotowano spadek liczby niewypłacalnych biznesów o 8%.
Niepokojące prognozy na rok 2023
Choć w 2022 roku wzrosła niewypłacalność firm w Polsce, to w ujęciu makroekonomicznym rok ten nie przyniósł dramatycznego pogorszenia aktywności gospodarczej. Wzrost PKB osiągnął zadawalający poziom 4,5%. Firma Coface szacuje jednak, że nadchodzące 12 miesięcy stanowić będzie o wiele większe wyzwanie.
– Nasze prognozy pokazują, że w 2023 roku wzrost PKB wyniesie tylko 1%. Tematem numer jeden pozostanie także inflacja. Jej apogeum widoczne będzie zwłaszcza w pierwszym kwartale, ale wysokie ceny zostaną z nami także w kolejnych miesiącach, a nawet w przyszłym roku – mówi Grzegorz Sielewicz.
Za wzrost inflacji w Europie odpowiedzialny jest kryzys energetyczny. Rosnące ceny surowców energetycznych mogliśmy zaobserwować już przed wojną w Ukrainie, która tylko przyśpieszyła ten proces.
– Śmiało można stwierdzić, że Europa jest przygotowana na pierwsze, zimowe miesiące 2023 roku. Mamy potrzebne zapasy gazu – mówi Grzegorz Sielewicz. Problem pojawia się natomiast, gdy myślimy o późniejszym czasie. Wiele przedsiębiorstw potrzebuje tej energii także po zimie. Przyszłe zapasy i ceny gazu są wielką niewiadomą – dodaje.
Dużym wyzwaniem będzie dla nas szczególnie zima 2023/2024. Powodem są zmiany infrastruktury, które choć są bardzo potrzebne, wymagają dużo czasu.
Eksperci z firmy Coface wskazują, że w następnym roku liczba niewypłacalnych firm wzrośnie jeszcze bardziej. Przewidują również, że ich struktura będzie niestety zasilana upadłościami lub likwidacjami spółek, nie zaś restrukturyzacjami, które mogłyby spowodować powrót do efektywnej działalności biznesowej.
Facebook
RSS