„Nie ma jednej recepty na sukces. W biznesie powinno się posiadać umiejętność podejmowania ryzyka, zdolność przewidywania, wiedzę, determinację i szczęście. Ja mam wiele szczęścia, przede wszystkim udaje mi się w odpowiednim czasie spotykać na swojej drodze odpowiednich ludzi”. O tworzeniu wolności gospodarczej, nowych rozwiązaniach, firmie rodzinnej, sukcesji i szczęściu rozmawiamy z Teresą Jonas – inicjatorką sieci „Drogerie Polskie”, ambitną i baczną obserwatorką nieustannie rozwijającego i zmieniającego się rynku kosmetycznego.
Udzieliła nam pani wywiadu w pierwszej edycji książki. Wówczas rozmawialiśmy m.in. o początkach projektu „Drogerie Polskie” i jego założeniach. Powiedziała pani takie słowa: „Podstawowym założeniem było zbudowanie wiodącej polskiej sieci drogeryjnej, zgodnej z nowoczesnymi standardami. Takiej, która będzie skutecznie konkurować z zachodnimi sieciami„. Proszę powiedzieć, jak dzisiaj, po 7 latach funkcjonowania marki „Drogerie Polskie”, udaje się konkurować na rynku ze światowymi sieciami, obecnymi w Polsce?
Drogerie Polskie stają się coraz bardziej rozpoznawalną marką, przyjazną konsumentom sklepów kosmetycznych. Wypracowaliśmy własny koncept wyróżniający nas na rynku, oparty przede wszystkim na odpowiednio dobranym asortymencie oraz wysokiej jakości obsłudze. Moją strategią konkurowania z globalnym sieciami drogeryjnymi jest analiza trendów i zmian, jakie zachodzą na rynku kosmetycznym, diagnozowanie potrzeb i oczekiwań coraz bardziej wymagających klientów, jednocześnie aktywnie poszukując nowych i atrakcyjnych marek oraz produktów. Za nasze działania w roku 2015 oraz 2016 – na największym Kongresie Rynku FMCG zostaliśmy wyróżnieni w kategorii „Sieci drogeryjne” jako najciekawszy koncept franczyzowy w Polsce.
Pani Tereso, co się zmieniło przez ostatnie lata? Czego udało się dokonać i jakie rozwiązania są obecnie wdrażane?
Olbrzymim zmianom ulega przede wszystkim otoczenie rynkowe, w którym żyjemy. Współczesną rzeczywistość, w tym także gospodarczą, cechuje nieustanna transformacja norm, rozwiązań, stylu życia, trendów, produktów, itd. Dzisiejszy przedsiębiorca musi być przede wszystkim elastyczny, innowacyjny i kreatywny, musi szybko reagować na ewentualne wahania koniunktury. W tym czasie, priorytetem dla mnie była dywersyfikacja własnego biznesu. Stabilizacja to nie jest coś, co wycisza moje aspiracje zawodowe. Założenie i prowadzenie kilku spółek, działających w różnych branżach gospodarczych, nie tylko daje gwarancję większej wiarygodności finansowej, ale także pozwala mi realizować nowe ambitne wyzwania i poznawać ciekawych ludzi. Jednym z takich wyzwań było wprowadzenie na rynek, prawie rok temu hybrydowych lakierów do paznokci marki PROVOCATER. Obecnie realizuję jeden z najważniejszych projektów – budowę Galerii Handlowej Wiślanka w Żorach.
Początki pani działalności to 1991 rok, czyli założenie firmy dystrybucyjnej „Błysk”. Dzisiaj, to zaplecze logistyczne dla sieci i jeden z czołowych dystrybutorów w branży drogeryjnej w Polsce. Szmat czasu na trudnym rynku!
Czasem wracam myślami do 1991 roku, który był trudnym i jednocześnie magicznym czasem transformacji ustrojowej. Na moich oczach, stare skostniałe struktury, przeobrażały się w nowy, lepszy świat. Świat spełnienia marzeń, ale też ciężkiej pracy. Wszyscy byliśmy częścią kształtowania się nowych wartości, m.in. wolności gospodarczej. Okres ten stworzył dla mojego pokolenia szanse i możliwości, które (jak wielu innych) postanowiłam wykorzystać. Dzisiaj Błysk tworzy nieformalną grupę kapitałową, do której należą: spółka dystrybucyjna, sieć detaliczna i spółka deweloperska.
Coraz częściej, jeśli chodzi o firmy założone w latach 90., mówi się o problemie sukcesji, szczególnie dotyczy to biznesów rodzinnych. Rodzice zwyczajnie nie mają komu przekazać firmy, a dzieci nie chcą się angażować i rozwijać rodzinnej marki. Czego efektem jest albo upadek, rozwiązanie firmy albo jest ona przekazana w obce ręce. Jak pani podchodzi do tego problemu?
Na szczęście mnie ten problem nie dotyczy, ponieważ obydwaj synowie – Radosław i Bartosz (obecni w zarządzie spółek od kilku lat) z ogromną pasją uczestniczą w ekspansji firmy, którą jak nikt inny poznali „od podszewki”. To właśnie młode pokolenie miało bardzo istotny wpływ na jej rozwój, wskazując i obierając jego kierunki inwestycji, zarówno w nowoczesne rozwiązania, jak i nowe marki produktowe, które możemy oferować naszym klientom. Mam swoich sukcesorów. Ta świadomość dodaje mi największej energii i mobilizuje do dalszego aktywnego działania.
Jakie zalety płyną więc z kontynuowania rodzinnej tradycji przedsiębiorczej?
Polskie rodzinne firmy coraz korzystniej wpływają na gospodarkę kraju. W przypadku firm rodzinnych, obowiązki i kompetencje decyzyjne przekazywane są stopniowo, z pokolenia na pokolenie. Są rozłożone w czasie, przez co przebiegają praktycznie niezauważalnie, co ma istotne znaczenie dla kontrahentów, jak i pracowników. Wypracowane latami zaufanie, kontakty i relacje biznesowe – to wartości, których nie można kupić za żadne pieniądze. W prowadzeniu przedsiębiorstwa kluczowe znaczenie mają: zaufanie, elastyczność, podejmowanie trudnych decyzji, gotowość do ciężkiej pracy, a także utożsamianie się z polityką i obraną strategią – te cechy łatwiej znaleźć w firmie rodzinnej. Firma rodzinna powinna trwać przez pokolenia i dla przyszłych pokoleń. To firmy rodzinne wg „Forbes” stanowią 80-90 proc. wszystkich firm na świecie.
Co w prowadzeniu sieci franczyzowej jest najtrudniejsze? Z jakimi wyzwaniami musi się pani mierzyć i jak sobie z nimi radzi?
Tworzenie i prowadzenie sieci franczyzowej to proces długotrwały, który wymaga ode mnie wiele cierpliwości i odpowiedzialności. Wielu z naszych franczyzobiorców to doświadczeni handlowcy, którzy w odpowiedzi na zmieniające się realia polskiego rynku i rosnącą konkurencję, zdecydowali się przystąpić do sieci DP Drogerie Polskie. Mogą oni liczyć na szereg korzyści i przywilejów, a także stałą opiekę i wsparcie marketingowe. Mamy przykłady spektakularnych przyrostów obrotów w sklepach, które zastosowały wypracowane przez nas standardy i rozwiązania. Potrzebny był jednak czas, aby wielu przedsiębiorców przekonało się, że w dzisiejszych realiach rynku – sieć jest jedyną szansą i gwarancją dalszego rozwoju.
Co jest głównym wyznacznikiem rozwoju rynku drogeryjnego i kosmetycznego?
Prawda jest taka, że to styl życia jest głównym czynnikiem odpowiadającym za rozwój rynku kosmetycznego, wartego w Polsce ok. 20 mld zł. Producenci kosmetyków, chcąc nadążyć za trendami, oferują nam coraz to nowe produkty, a także zabiegi kosmetyczne, które możemy wykonać teraz sami w domu. Polki podnoszą poziom swojej wiedzy, szukają informacji o nowych rozwiązaniach, chętnie biorą ulotki ze sklepów, czytają o produktach w Internecie i coraz chętniej je kupują. Również rozwój technologii przyczynił się do wprowadzania na rynek produktów służących nie tylko do podstawowego dbania o higienę, ale także kosmetyków funkcyjnych, które mają określone zadania: nawilżające, likwidujące zmarszczki, antycellulitowe, modelujące sylwetkę, itd. Pojawiają się kosmetyki naturalne, ekologiczne, a nawet wegańskie, dla klientów z różnymi upodobaniami i potrzebami.
Czyli branża kosmetyczna nieustannie się rozwija i zmienia. Jakie trendy obserwuje pani w tej dziedzinie?
Przede wszystkim, odwrót od kosmetyków masowych. Świadomy swoich potrzeb i zdrowego trybu życia, wyedukowany poprzez Internet konsument, coraz częściej sięga po kosmetyki naturalne i organiczne. Coraz popularniejszy staje się trend „Hygge” wymyślony przez Duńczyków, którzy kochają proste i szczęśliwe życie, a więc naturalnie wyglądający makijaż i kosmetyki o przyjemnych oraz relaksujących nutach zapachowych. Jednak na wieczorne wyjście pożądany jest makijaż rozświetlający, aby dobrze wypaść na „selfie”.
Rośnie także popyt na spersonalizowane kosmetyki. Klientki mogą same wzbogacić swój ulubiony krem do twarzy w potrzebny składnik, dodając do niego np. parę kropel oleju arganowego, czystej keratyny lub kwasu hialuronowego, itp. Bardzo dużym powodzeniem cieszą się również lakiery i akcesoria do manicure hybrydowego, którym wykonanym samodzielnie w domu koniecznie trzeba się pochwalić w mediach społecznościowych.
Jest pani bardzo zajętą, odnoszącą sukcesy, aktywną kobietą. Jak w wirze obowiązków zawodowych i rodzinnych udaje się pani odpocząć?
Absorbująca praca nauczyła mnie w sposób optymalny korzystać z krótkich chwil przeznaczonych na wypoczynek. Maksimum wolnego czasu poświęcam rodzinie i przyjaciołom. Są momenty, kiedy lubię się zaszyć w swoim wymarzonym domu i choć chwilę pobyć z moją pierwszą wnuczką Marysią. To mnie wycisza i pozwala zregenerować siły do dalszego działania. Nie muszę zupełnie odcinać się od pracy, bo potrafię efektywnie łączyć pracę z wypoczynkiem. Jednego, czego nie mogę sobie odmówić to poświęcenia czasu, aby zwiedzać świat – to jest moja największa pasja!
Jaka jest pani recepta na sukces?
Boję się słowa „sukces”, bowiem zakłada ono, że każdy z nas powinien pochwalić się spektakularnymi osiągnięciami. Nie ma jednej recepty na sukces. W biznesie, powinno się posiadać umiejętność podejmowania ryzyka, zdolność przewidywania, wiedzę, determinację i szczęście. Ja mam wiele szczęścia, przede wszystkim udaje mi się w odpowiednim czasie spotykać na swojej drodze odpowiednich ludzi.
Co najbardziej sobie pani ceni w życiu?
Udane życie rodzinne. Pozwala mi ono robić to, co lubię. Moja praca sprawia mi przyjemność, wycisza ambicjonalnie i finansowo. Uważam, że życie pozwala realizować mi więcej niż kiedykolwiek zakładałam. Trochę boję się marzyć (śmiech).
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka (Jarząbek)
Tekst pochodzi z książki „Sukces jest Kobietą. Pasja, biznes, inspitacja”, 2017. Książkę w wersji PDF można nabyć tu: