Powięź jak siatka oplata całe ciało, otacza wszystkie jego struktury, wnika do narządów. Integruje różne części organizmu, pomaga utrzymać organy na miejscu i w odpowiednim kształcie, zapewnia im właściwe środowisko, wspiera ruch, uczestniczy w reakcjach odpornościowych. Jej zaburzenia towarzyszą różnorodnym problemom zdrowotnym. Dzięki niej możemy się rozciągać i uprawiać sport.
Dolegliwe, nawet przeszywające bóle w pięcie? Tak może manifestować się zapalenie powięzi podeszwy. Powięź ( (łac. fascia) to tkanka łączna, która rozciąga się m.in. od pięty aż do palców i wspiera łuk stopy. Tak jak każda tkanka może ulec uszkodzeniu czy nadwerężeniu.
– Zapalenie powięzi podeszwy jest wyjątkowo bolesne. Kiedy ktoś wstaje z pozycji siedzącej, czy z rano z łóżka, czuje silny, palący ból, który część osób opisuje jako odczucie przebijania pięty przez gwóźdź – mówi zajmujący się terapią tej przypadłości prof. Beth Gusenoff z University of Pittsburgh School of Medicine.
Szacuje się, że w USA problem ten dotyka 2 mln osób (na prawie 330 mln mieszkańców). Wielu na szczęście pomagają specjalne ćwiczenia, obuwie, czy zastrzyki przeciwzapalne. Niekiedy potrzebne są jednak zabiegi operacyjne. Te jednak obarczone są ryzykiem powstawania również bolesnych blizn lub osłabienia powięzi.
– Ostatnio podiatrzy (podiatria to specjalizacja medyczna w krajach anglosaskich zajmująca się diagnostyką i leczeniem patologii stóp – red.) zaczęli powstrzymywać się od przecinania powięzi podeszwy, ponieważ u niektórych ludzi powstawały blizny, które także powodowały ból. Jeśli natomiast wytnie się zbyt wiele, stopa może się zdestabilizować i zacząć opadać – wyjaśnia prof. Gusenoff.
Dodatkową opcję leczenia może wnieść technika opracowana właśnie przez tego eksperta, wykorzystująca tkankę tłuszczową i obecne w niej komórki macierzyste.
– W tłuszczu obecne są komórki macierzyste i czynniki wzrostowe, które pomagają w zaopatrzeniu w krew, co z kolei przyspiesza gojenie przy mniejszym powstawaniu blizn. Z pomocą tępej igły nakłuwamy powięź podeszwy, co stymuluje regenerację. W miejsce nakłucia wstrzykujemy niewielką ilość tkanki tłuszczowej pacjenta – tłumaczy specjalista.
Ale powięź znajduje się nie tylko w stopach i nie tylko tam może powodować problemy.
Powięź oplata całe ciało
„System powięzi składa się z trójwymiarowego kontinuum miękkich, zawierających kolagen, luźno lub gęsto upakowanych włóknistych tkanek łącznych, które przenikają ciało” – brzmi początek definicji sformułowanej przez stworzone w 2014 roku Fascia Nomenclature Committee.
Jak piszą dalej eksperci, struktura ta obejmuje m.in. powięź powierzchniową i głęboką, tkankę tłuszczową, błony włókniste, rozcięgna, ścięgna, nanerwia, torebki stawowe, różnego rodzaju błony, opony mózgowo-rdzeniowe, okostną, tkankę łączną obecną wewnątrz mięśni i na ich powierzchni. „System powięzi przenika i otacza wszystkie organy, zapewnia im odpowiednie środowisko, umożliwia prawidłowe działanie wszystkim systemom w zintegrowany sposób” – w opracowanej po wielu dyskusjach definicji podają eksperci.
Szczególną uwagę warto zwrócić na słowo „kontinuum” – opisany system tworzy bowiem całość połączonych z sobą i oddziałujących elementów. Jak natomiast podkreślają specjaliści z Foundation of Osteopathic Research and Clinical Endorsement, „Kontinuum powięzi to rezultat ewolucji doskonałej synergii między różnymi tkankami, płynami i ciałami stałymi. Powięź jest zdolna do podtrzymywania, rozdzielania, przenikania, odżywiania i łączenia wszystkich rejonów organizmu”.
Swoją elastycznością i sprężystością zapewnia więc utrzymanie wszelkich struktur, które otacza i przenika. Mechanizmy te mogą wręcz zaskakiwać. Na przykład, jak odkryli fizjolodzy, kiedy człowiek przenosi ciężar z pięty na palce, powieź podeszwy stopy działa podobnie jak jedna z tzw. maszyn prostych – kołowrót.
Dzięki umożliwianiu „ślizgania się” tkanek, powięź pozwala na ruch. System ten jest przy tym silnie unerwiony. Dzięki temu np. oddziałuje z ośrodkowym układem nerwowym i w ten sposób m.in. pomaga wyczuwać ułożenie ciała, a nawet oddziałuje na pobudzenie organizmu i emocje. Niektóre, tworzące ją komórki wpływają też na reakcje odpornościowe.
Powięź warunkiem zdrowia
Nie dziwi więc, że zaburzenia powięzi mogą powodować znacznie więcej kłopotów, niż tylko ból pięty. Pojawić się mogą m.in. inne chroniczne bóle i ograniczenia ruchu różnych części ciała, w tym mięśniowo-powięziowy zespół bólowy, który cechuje się m.in. obecnością szczególnie wrażliwych tzw. punktów spustowych. Towarzyszy mu też często sztywność mięśni, zmęczenie, bóle głowy, zaburzenia postawy ciała.
W leczeniu stosuje się różne metody, w tym laseroterapię, specjalne nakłuwanie wrażliwych punktów, stymulację elektryczną, ultradźwięki, a także rozciąganie i masaże. Zachodzące w powięzi procesy uczestniczą też np. w powstawaniu zrostów i chronicznego bólu po operacjach. Problemy z nią towarzyszą przy tym wielu chorobom, w tym niewydolności serca, przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc, fibromialgii, cukrzycy. Do najgroźniejszych stanów należy martwicze zapalenie powięzi. To infekcja, która może się szybko rozprzestrzeniać, powodując martwicę powięzi i otaczających ją tkanek. Życie chorych jest w tym przypadku zagrożone i są oni poddawani agresywnemu leczeniu, które obejmuje m.in. jak najszybsze usunięcie martwych tkanek.
Na szczęście przypadłość ta jest relatywnie rzadka – w zachodniej Europie dotyka ok. 1 osobę na 100 tys. rocznie. Na co dzień natomiast warto pamiętać, że powięź, podobnie jak większość tkane nie lubi bezruchu, ale także przeciążenia. Tych, którzy lubią się ruszać, może zainteresować dostępny już w wielu miejscach specjalny trening powięzi.
Marek Matacz, dla zdrowie.pap.pl
Facebook
RSS