Jak jeżdżą Polki, co ze stereotypem „baby za kierownicą”, czy emocje związane z wyścigami samochodowymi są zarezerwowane tylko dla mężczyzn? O swojej fascynacji czterema kółkami opowiada Patricia Kazadi
Czym jest dla ciebie jazda samochodem? Jakie emocje wywołuje?
Patricia Kazadi: Od dziecka byłam chłopczycą, lubię przygodę, adrenalinę i sport. Zawsze lepiej dogadywałam się z chłopakami, a auta po prostu uwielbiam, ale nie jako pasażer, lecz jako kierowca. Zaczęło się od gier komputerowych i oglądania Formuły 1, a na 8. urodziny zamiast domku dla lalek Barbie, poprosiłam rodziców o dywan z narysowanymi ulicami i małymi samochodzikami. Zabawa nimi była moją ulubioną rozrywką. Później jej miejsce zastąpiła jazda na gokartach, a następnie quadach. Już w wieku 16 lat wyrywałam mamie kluczyki i na lotnisku Bemowo lub na opuszczonych parkingach trenowałam swoje umiejętności. Dzień zdania prawa jazdy był najszczęśliwszym dniem w moim życiu.
A jak jeżdżą Polki? Czy czują się pewnie za kierownicą?
Duży wpływ na naszą niepewność za kierownicą mają mężczyźni, którzy komentują, krytykują każdy nasz ruch na drodze. Wiele kobiet z tego powodu odpuszcza, jednak jestem przekonana, że nie powinny się poddawać, ale uwierzyć w swoje możliwości.
A co ze stereotypem: „baba za kierownicą”?
Nie znoszę tego stereotypu. Zawsze mnie irytował i sprawiał, że chciałam swoją jazdą utrzeć facetom nosa. Wiele babeczek jest energicznych, zdecydowanych i świetnie sprawdzają się nie tylko za kółkiem, ale również podczas bardziej odważnej jazdy na torach wyścigowych. Nie rozumiem dlaczego, ale mężczyźni nie lubią oddawać kierownicy kobietom. Panowie! Jeżeli wasza kobieta prowadzi lepiej od was albo tak samo dobrze jak wy, to zrelaksujcie się i dajcie nam też się pobawić.
Czy Porsche Platinum GT3 Cup CCE to twoim zdaniem rozrywka również dla kobiet? Czy jednak ekscytacja i satysfakcja za kierownicą to emocje zarezerwowane dla mężczyzn?
Off road, drift to emocje, od których człowiek się uzależnia. Oczywiście trzeba to lubić i mieć również do tego dryg. Zdecydowanie nie jest to rywalizacja zarezerwowana tylko dla mężczyzn. Znam wielu mężczyzn, którzy są fatalnymi kierowcami, a o drifcie to już w ogóle nie ma mowy.