W laseroterapii, bez względu na to, co konkretnie chcemy osiągnąć, najważniejsze jest to, aby sobie nie zaszkodzić. Dlatego zawsze trzeba przestrzegać kilku zasad bezpieczeństwa. Sprawdźcie, kiedy nie wolno zgodzić się na taki zabieg.
Podstawowa zasada to niewykonywanie zabiegów laserowych w okresie letnim, kiedy nie da się całkowicie uniknąć słońca, a opalenizna nabyta już po zabiegu – nawet ta niewielka – może się zakończyć przebarwieniami skóry. Także odwrotnie – na już opalonej skórze nie wolno przeprowadzać zabiegów z użyciem lasera – należy odczekać przynajmniej jeden miesiąc, inaczej trzeba się liczyć z możliwością wystąpienia powikłań i mniejszą skutecznością terapii.
Niektóre zabiegi laserowe jak np. peelingi laserowe, z użyciem laserów frakcjonujących, można wykonywać późną wiosną i latem, ale pod warunkiem zachowania odpowiednich zasad pielęgnacji i zabezpieczania skóry.
Najlepszym okresem na zabiegi laserowe są więc miesiące od końca września do maja.
Do czego stosuje się laseroterapię w dermatologii estetycznej:
– do redukcji niechcianego owłosienia (wąsików, brody, okolic międzybrwiowych, włosów na rękach czy na nogach),
– do redukcji zmian naczyniowych, takich jak telangiektazje, rumień, naczyniaki, malformacje naczyniowe,
– do redukcji tatuaży i przebarwień (lasery Q-Switch nano- i pikosekundowe),
– do zabiegów odmładzających, zwiększających gęstość, elastyczność i jakość skóry (peelingi laserowe, zabiegi z użyciem laserów frakcjonujących).
Na jakie preparaty trzeba uważać
Niezbędny jest też wnikliwy wywiad z pacjentem. Przeciwwskazaniem do laseroterapii są bowiem między innymi niektóre preparaty zażywane lub nakładane na skórę przez pacjentów. Na cenzurowanym są zwłaszcza leki światłouczulające, takie jak niektóre antybiotyki, np. z grupy tetracyklin, leki antydepresyjne, pochodne witaminy A – stosowane przewlekle, m.in w celu leczenia trądziku. Trzeba także uważać na niektóre zioła, m.in. na dziurawiec.
– Wykonanie zabiegów laserowych, u osób które przyjmują te preparaty może skończyć się poparzeniem albo trwałymi przebarwieniami – ostrzega prof. Irena Walecka, specjalista dermatolog, kierownik Kliniki Dermatologii Centralnego Szpitala MSWiA w Warszawie, pełniąca także funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. dermatologii.
Ryzykowne może też być przeprowadzanie terapii laserowej u kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną.
– Hormony odgrywają bowiem znaczącą rolę w powstawaniu przebarwień. Tłumaczy to między innymi częste występowanie zmian o charakterze ostudy czy innych nabytych przebarwień skóry związanych ze wzmożonym wytwarzaniem melaniny, u kobiet przyjmujących antykoncepcję hormonalną, powstających w miejscach eksponowanych na słońce. Z tego też powodu nie robi się laseroterapii także kobietom w ciąży i karmiącym piersią – wyjaśnia specjalistka.
Idąc na konsultację przed zabiegiem warto więc przypomnieć sobie jakie leki zażywamy, bo z całą pewnością zostaniemy o to zapytani.
Przeciwwskazaniem może być choroba
Laseroterapii nie powinno się wykonywać także u pacjentów z aktywnymi chorobami skóry – łuszczycą, liszajem płaskim, zmianami alergicznymi.
– Bardzo uważać trzeba też przy wszelkiego rodzaju chorobach autoimmunologicznych , bo tak do końca nie wiemy jeszcze jaka jest ich patogeneza i nie mamy pewności, czy aktywacja światłem laserowym nie wywoła pogorszenia zmian, jak to ma miejsce np. w toczniu – mówi prof. Walecka.
Z całą pewnością wiadomo natomiast, że impuls świetlny może wywołać atak padaczki, nie powinno się więc przeprowadzać laseroterapii u osób z epilepsją. Poza tym, leki przeciwpadaczkowe są lekami fotouczulającymi.
Przeciwwskazaniem jest też nieuregulowana cukrzyca, niedoczynność i nadczynność tarczycy, nadciśnienie tętnicze – ponieważ u takich osób gojenie po zabiegu może przebiegać nieprawidłowo lub mogą wystąpić inne powikłania.
– Ja proszę takich pacjentów o dostarczenie zaświadczenia o braku przeciwwskazań do zabiegu, podpisanego przez specjalistę zajmującego się leczeniem danego chorego, bo wykonywanie zabiegów pacjentowi, który nie jest odpowiednio przygotowany może zakończyć się powikłaniami – ostrzega lekarka.
Nie należy łączyć zabiegów
– Czasami pacjenci sami namawiają nas, aby przy okazji depilacji zrobić im jeszcze np. zabieg redukcji zmian naczyniowych. A to nie tak – do każdego typu zabiegu są konkretne wytyczne oraz schematy terapeutyczne. Np. redukcję zbędnego owłosienia wykonuje się w cyklu 7-10 zabiegów co 4-6 tygodni, a już zabiegi na naczynka według innego schematu. Dlatego nie powinno się łączyć tych zabiegów – mówi prof. Walecka. – Oczywiście są lasery bardziej uniwersalne, które np. mogą służyć do redukcji niechcianego owłosienia i zmian naczyniowych, ale niestety nie ma tak, że można zrobić wszystko podczas jednego zabiegu. W każdym razie nie dajmy się na to nabrać – ostrzega dermatolog.
Warto więc zainteresować się tym, jaki laser będzie używany i jaką długość fal zamierza zastosować lekarz bądź kosmetolog, który będzie nam wykonywał laseroterapię. Zabiegi laserowej redukcji niechcianego owłosienia mogą być wykonywane przez odpowiednio przeszkolonego kosmetologa, natomiast bardziej agresywne procedury, takie jak redukcja zmian naczyniowych czy zabiegi z użyciem laserów frakcjonujących powinny być wykonywane przez lekarzy.
– Konieczna jest rozmowa z pacjentem zanim przystąpimy do rozpoczęcia terapii. Wytłumaczenie na czym polega zabieg, jakie są przeciwwskazania, jakie możemy osiągnąć efekty, jakie jest prawdopodobieństwo możliwych objawów ubocznych oraz uprzedzenie jak długo będzie trwał okres rekonwalescencji.
Koniecznie należy dowiedzieć się o najbliższe plany urlopowe i zawodowe pacjenta, bo nie można zrobić zabiegu pacjentowi na tydzień przed jego wakacjami, np. w Egipcie, albo rozpocząć usuwania owłosienia, w cyklu sześciotygodniowym, gdy pacjentka za miesiąc planuje półroczny staż za granicą. Trzeba też wytłumaczyć, że nie można się opalać, robić sobie innych zabiegów w tej okolicy (np. wycinania znamienia), czy stosować wspomnianych preparatów światłouczulających – wymienia specjalistka.
Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl