Fot. Katarzyna Widmańska
Zamęczał nas smsami, zdjęciami, opowieściami. Zachowywał się niczym bohater „Poznasz przystojnego bruneta”, zakochany w sąsiadce w czerwonej sukience. Tyle że przedmiot pożądania Roya okazuje się piękny, mądry i subtelny
Freida Pinto cała w czerwieni uwodzi, rozkochuje, inspiruje. Marek, który równie mocno kocha Woody Allena, co piękne kobiety, swoje pożądanie skierował na koleżankę z działu handlowego. W szklanym biurowcu mógł ją obserwować do woli. Znaliśmy te opisy na pamięć: kolor jej biustonoszy, nowe szpilki, alabastrowy kolor skóry. Piękna nieznajoma. Nie wiedział nawet, jak ma na imię ale kochał się z nią w myślach dziesięć razy dziennie.
W końcu nadszedł jego wielki dzień. Dziesięciolecie firmy. Impreza wyjazdowa. Marek pakował tomiki wierszy (na pewno czyta poezję przed snem); wieczne pióro (musi pisać piórem, jest zbyt wyrafinowana, by używać zwykłego długopisu); przed lustrem ćwiczył gesty, spojrzenia, westchnienia. Zaczął pijać kawę w filiżankach, rozróżniać typy sushi i rozpoznawać wczesny impresjonizm.
Gdy dojechał do Zakopanego, pod hotelem widział jej auto. Wiedział, że jest. Wyglądała zjawiskowo. Dopiero na wieczornym przyjęciu, zaczął krążyć bliżej i bliżej. Trzymała kieliszek szampana w dłoni. Zauważył, że wzrokiem szuka miejsca, by go odłożyć.
– Może potrzymać? – szepnął – widzę, że Ci przeszkadza.
Ona spojrzała na niego tak, jak tylko ukochana kobieta może spojrzeć na mężczyznę, podała mu kieliszek.
Facebook
RSS