Fot. Katarzyna Widmańska
Kiedy pytają mnie, czy bohaterki moich opowieści nie czują się wyśmiewane, odpowiadam im, że nigdy, ale to przenigdy nie miałem intencji kogokolwiek ośmieszyć. Opisuje sytuacje, które mnie zaskakują; poruszają, dziwią. SYTUACJE, a nie KONKRETNY CZŁOWIEK
Kiedy pytają mnie, czy bohaterki moich opowieści nie mają do mnie pretensji, że naruszam ich prywatność, odpowiadam im, że większość bohaterek raczej jest wdzięczna, że pozwoliłem im zobaczyć daną sytuację z innej perspektywy.
Kiedy pytają mnie, czy to jest fair opowiadać cudze historie, odpowiadam im, że przecież wszyscy wiedzą, że je piszę. Leżą wydrukowane w moim salonie, są na wszystkich moich profilach i stronach. Nie ukrywam tego. Więc jeśli ktoś przychodzi i mówi: „Oskar, mam dla ciebie rewelacyjną historię”, to czy sam nie daje mi tym samym zgody na jej opublikowanie? Zmieniam imiona, scenografię, podkoloryzowywuje fabułę. Ale sens, istota zostaje. BO CZYŻ NIE O ISTOTĘ NAS SAMYCH I NASZEGO CZŁOWIECZEŃSTWA CHODZI?
Facebook
RSS