Świat gier społecznościowych i rozrywki online stopił się z rzeczywistością. Hermetyczna przestrzeń dla wtajemniczonych stała się miejscem spotkań każdego z każdym – niezależnie od wieku, stanowiska czy zarobków
Jesteśmy społeczeństwem graczy, którzy szukają zabawy i kontaktu z innymi. W wirtualnej społeczności znajdujemy realne emocje i wchodzimy w role, które towarzyszą nam w życiu codziennym. Niejednokrotnie szukamy tam miłości, przyjaźni i ucieczki przed samotnością.
Dlaczego gramy? Wirtualna rzeczywistość pozwala ziścić realne marzenia. Świat online nie jest już tylko alternatywnym miejscem rozrywki dla samotników z nadmiarem wolnego czasu. Gry to przestrzeń, która śmiało zaczyna rywalizować o czas użytkowników portali społecznościowych. Skąd ta popularność? W wirtualnej rzeczywistości każdy może być tym, kim chce być, a to niezwykle kuszące…
Panie górą
Większość nowych użytkowników serwisów społecznościowych (a co za tym idzie również tych proponujących gry online) w USA stanowią młode kobiety. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w Europie.
Według badania Pew Internet & American Life Project z 2011 roku, liczba użytkowników serwisów społecznościowych w ciągu ostatnich trzech lat niemal się podwoiła – z 29 proc. w 2008 roku do 65 proc., przy czym 2011 rok jest pierwszym, kiedy ponad 50 proc. ankietowanych internautów używa serwisów społecznościowych.
Najczęstszymi użytkownikami serwisów społecznościowych w Stanach Zjednoczonych są młode kobiety. Z internetu stale korzysta 89 proc. z nich, zaś w grupie między 18. a 29. rokiem życia do codziennego używania serwisów społecznościowych przyznaje się 69 proc. ankietowanych. Wśród mężczyzn jest to 60 proc.
W Europie proporcje są podobne. Według zeszłorocznego sondażu przeprowadzonego dla firmy telekomunikacyjnej BT, 53 proc. młodych Brytyjek i 46 proc. Brytyjczyków w wieku do 18-25 lat przyznało się do codziennego używania serwisów społecznościowych.
Wszyscy jesteśmy graczami
Kobiety w sieci oczekują przede wszystkim interakcji. Nie dziwi zatem fakt, że skoro coraz chętniej korzystają one ze zdobyczy, jakie oferuje świat online, za sprawą tych właśnie oczekiwań, do lamusa odchodzi stereotyp gracza no-life’a, który przez kilkanaście godzin rozlewa krew na ulicach wirtualnego San Andreas. Eksplozja gier społecznościowych, której jesteśmy obecnie świadkami, zaprowadziła spore zmiany – na portalach społecznościowych zaczęły grać osoby, które do tej pory nie korzystały z tego typu rozrywki.
Wielkiej Brytanii i USA grają głównie kobiety (55 proc.) około 40. roku życia. Dominującym serwisem jest oczywiście Facebook, który skupia średnio 83 proc. graczy, gdzie to właśnie granie zajmuje ponad 54 proc. aktywności tych użytkowników, wyprzedzając nawet podstawowe elementy społecznościowe tych serwisów, jak wysyłanie wiadomości czy dodawanie i oglądanie zdjęć.
Potwierdzają to także badania w Ganymede, która jest właścicielem portalu GameDesire. Wynika z nich, że nie sposób jednoznacznie nakreślić portretu typowego gracza, bo… grają wszyscy: od managerów po gospodynie domowe. 70 proc. społeczności stanowią mężczyźni, z czego 33 proc. należy do przedziału wiekowego 20-34 lat, natomiast średnia wieku na portalu wynosi 29,9 lat. Również w kwestii zarobków rysuje się spora rozbieżność – prawie połowa ankietowanych deklaruje dochody z przedziału 1500zł – 3499zł. Wśród graczy są też osoby o dochodach znacznie wykraczający ponad średnią – ok. 5 proc. zarabia ponad 7500zł.
Gracze w przeważającej większości deklarują, że ich jednorazowe sesje na GameDesire trwają 1-5 godzin. Prawie połowa z nich tygodniowo spędza w serwisie od 1 do 5 godzin, a co piąty od 6 do 10 godzin.
Kocham cię online
Jest późne sobotnie popołudnie. Aga loguje się na GameDesire – serwisie, na którym od kilku lat grywa w Bingo i Mahjonga. Poznała tam sporo ludzi. Wypełniła profil, ma aktualne zdjęcia, codziennie wrzuca wpis na bloga. Jak zwykle w weekend odpala ulubionego Mahjonga.
Jej wzrok błądzi między kostkami a oknem czatu. Gra i rozmawia z innymi. Przypadkiem poznaje Marka. Rozmawiają, żartują, wymieniają się mailami i wkrótce zaczynają regularnie do siebie pisać. To było dwa lata temu. Dziś są małżeństwem i śmiało dzielą się na blogu swoim szczęściem:
„Witam wszystkich cieplutko. Z ogromną satysfakcją informuję, że w sobotę odbędzie się ślub dwojga starych graczy, a mianowicie mój i Marka. Poznaliśmy się na GameDesire i mimo że zawsze twierdziłam, że takie znajomości są głupie, to ta kończy się małżeństwem. Umieścimy foty na profilu. Uwierzcie w miłość! Pozdrawiamy Was gorąco.”
Nie chcemy już grać z maszyną – to pewne. Gramy chętniej, jeśli po drugiej stronie siedzi człowiek, dlatego coraz częściej traktujemy grę jako narzędzie komunikacji, flirtu czy wymiany opinii. Wyniki ankiet przeprowadzonych wśród graczy serwisu GameDesire potwierdzają, że funkcje społecznościowe serwisów growych w równym stopniu, co rozrywka, przyciągają ich na portal. Internauci doceniają to, że serwis daje im możliwość podtrzymania znajomości (61 proc. pytanych uważa to za dużą zaletę) oraz poznania nowych, ciekawych ludzi (to z kolei jest ważne dla 58 proc. graczy). Dopiero w na trzecim miejscu wymieniają prostotę obsługi.
Poeci i milionerzy
Powodów, dla których ludzie korzystają z portali growych jest więcej. To, co ich przyciąga, to m.in. możliwość zdobycia wielkich, choć wirtualnych pieniędzy. W sieci milionerem może być każdy. Ludzie płacą za możliwość wygrywania, za uznanie, popularność nawet wdzięczność innych. W wirtualnej społeczności wcielają się w konkretne role tożsame z tymi, których najczęściej nie mogliby pełnić w życiu. Przestrzeń growa staje się dla nich w ten sposób alternatywą, gdzie mają szansę spełnić swoje ambicje czy marzenia. Niektórzy chętnie rozdają wirtualną gotówkę za właściwą odpowiedź na zadaną na forum zagadkę, nagradzają jubileuszowe odwiedziny profilu lub finansują z własnych środków turnieje. Inni dzielą się na blogach swoją poezją, prosząc jednocześnie o komentarze. Oto przykład twórczości jednego z graczy:
„Słowo, ginę.
Słowo, darzę.
Słowo, przepadam.
Słowo, kocham.
Słowo, uwielbiam.
Słowo, królewna przepiękna.
w marzeniach.
w snach.
w myślach.
epatowanie z osiągu małego.
wiarę z bólu drugiego.
nadzieję z przykładu Twego.
Słowo, ginę.
Słowo, darzę.
Słowo, przepadam.
Słowa…
Słowa…
Słowa…
Słowo, kocham.”
W co gramy?
Jesteśmy świadkami prawdziwej eksplozji gier społecznościowych. Choć nie zapominamy o tradycyjnych grach pudełkowych, to lwią część naszej konsumenckiej uwagi zabierają gry społecznościowe dostępne m.in. na Facebooku i NK.pl. Na czym polega fenomen popularności tego typu rozrywki?
W ankietach przeprowadzonych przez lidera gier, firmę PopCap, dokładnie połowa graczy przyznaje, że dzięki grom społecznościowym zdobyła kilku nowych przyjaciół. 45 proc. stwierdza, że gry pozwoliły im odświeżyć stare znajomości, natomiast 54 proc. – że dzięki nim czują się bardziej zintegrowani ze społecznością w sieci. Internauci chętnie gromadzą się również na portalach oferujących gry online, którym smaczku dodają społecznościowe dodatki, jak fora, blogi, galerie zdjęć. Pudełka, które skrywają klasyczne strzelanki i wyścigi powoli przykrywa kurz.
Ela Prochowicz