Dla wielu z nas pandemia to dość uciążliwy czas ograniczonego życia towarzyskiego i przymusowy home office. Dla wielu etiopskich dzieci koronawirus to zamknięte szkoły i utracona szansa na jedyny pewny posiłek w ciągu dnia…
Posiłek w Selam Chora był jedynym, na jaki większość uczniów tej etiopskiej szkoły mogła liczyć. W domu jedzenia nie było. Strach przed pandemią zmusił władze Etiopii do wprowadzenia stanu wyjątkowego i zamknięcia wszystkich placówek. To dla wielu etiopskich rodzin zabrzmiało jak wyrok. Oprócz lęku wywołanego pandemią, brakiem szansy na najmniejszy zarobek, z każdą chwilą wśród mieszkańców wzrasta strach przed głodem. Głodem potęgowanym plagą szarańczy, która odbiera im szansę na zaopatrzenie się w jakiekolwiek jedzenie.
Po tym, jak 10 kwietnia rząd Etiopii ogłosił stan wyjątkowy i zakazał przemieszczania się w grupach większych niż 4-osobowe, tysiące ludzi straciło szansę na podjęcie jakiejkolwiek pracy, by nakarmić własne rodziny. Wśród nich są rodzice uczniów z Selam Chora, jednej z najbiedniejszych placówek w regionie, którą odwiedziliśmy w grudniu ubiegłego roku.
– Podczas wizyty terenowej PCPM okazało się, że dla dzieci najbardziej dotkliwy jest głód. Dziś sytuacja wygląda kilka razy gorzej – mówi dr Wojtek Wilk, prezes PCPM – Dlatego z pomocą Darczyńców chcemy objąć opieką każdą potrzebującą rodzinę.
PO WIĘCEJ INFORMACJI ZAPRASZAMY TU:
https://pcpm.org.pl/nie-ma-szkoly-czyli-jest-glod-pcpm-z-pomoca-dla-etiopii.html
ZBIÓRKA TRWA NA: https://pcpm.org.pl/ETIOPIA
Facebook
RSS