Śnieg stanowi „być albo nie być” plantacji ozimin takich jak zboża czy rzepak. Jest ochroną przed mrozem i wiatrem, a gdy topnieje staje się cennym źródłem wody. Zlodowaciały może być krytycznym zagrożeniem dla roślin – o roli śniegu w przyrodzie mówi ekspertka agronomii z Poznania.
Właściwości ochronne śniegu zależą od jego rodzaju i warunków, w jakich uformowała się pokrywa śnieżna na polu.
„Najlepszy jest opad świeżego śniegu, w warstwie powyżej 10 cm, który stopniowo wysusza się pod wpływem coraz to silniejszych mrozów, nie tworzy zbitej skorupy i znajdują się w nim przestwory, które nie odcinają dopływu tlenu” – mówi dr hab. Zuzanna Sawinska z Wydziału Rolnictwa Ogrodnictwa i Bioinżynierii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Zaznacza jednak, że zlodowaciały śnieg ogranicza dopływ tlenu do roślin, powodując ich wyprzenie (chorobę powodującą zamieranie i gnicie) czyli innymi słowy uduszenie z braku dostępu tlenu.
Pokrywa śnieżna bardzo dobrze zapobiega przemarzaniu roślin. Jest to spowodowane małym przewodnictwem cieplnym. Gdy temperatura powietrza spada poniżej -25 stopni to właśnie gruba pokrywa śnieżna zabezpiecza rośliny przed działaniem mrozu. Łagodzi też wahania temperatury w otoczeniu roślin, co jest szczególnie ważne dla tych płytko zakorzenionych. Chroni przed wysychaniem te części rośliny, które warunkują jej przeżycie – w rzepaku jest to szyjka korzeniowa, a u zbóż – węzeł krzewienia.
Przyrodniczka dodaje, że śnieg kształtuje również stosunki wodne w glebie.
„Jeśli warstwa śniegu jest gruba powyżej 10 cm i powili się topi, przy niezamarzniętej glebie, to sprzyja to gromadzeniu wody. Natomiast szybkie topnienie, przy jednocześnie zmarzniętej glebie prowadzi do bezproduktywnych spływów lub groźnych w skutkach lokalnych podtopień i tworzenia się zastoisk wody na polach” – tłumaczy dr hab. Sawinska.
PAP – Nauka w Polsce
kol/ ekr/
Facebook
RSS