Tej jesieni niech w makijażach zagości kreska. Choć sposobów na zrobienie idealnego makijażu jest wiele to wśród nich stałym elementem wydaje się być kreska – i to w wielu postaciach. Na jakie ich rodzaje i w jakich sytuacjach warto postawić?
Zacznijmy jednak od najbardziej popularnej wersji make-upu, przy okazji którego ważny będzie eyeliner. Makijaż w stylu lat 60., klasyczny pin-up to prawdziwa podstawa gatunku. W tym wypadku kreska jest ostro wyrysowana, ale i przy okazji delikatnie roztarta. Kosmetyki ułatwiające to zadanie powinny mieć żelową formułę. Produkty o takiej kremowej konsystencji nie tylko posiadają mocną pigmentację, ale też są wyjątkowo trwałe i nie rozmazują się.
Można jednak zaszaleć jeszcze bardziej i zdecydować się na double cut crease. To z pewnością niezwykle kobiecy oraz drapieżny makijaż. Polega on na wykonaniu dwóch kresek. Pierwsza z nich znajduje się na linii rzęs, a druga akcentuje załamane powieki. Ich połączenie widoczne jest po zewnętrznej stronie oka. Delikatnie wywija się też w stronę łuku brwiowego. Taki wymagający i precyzyjny efekt na powiece pomoże nam uzyskać np. tusz do kresek w pisaku. Wygodna forma kosmetyku z precyzyjną końcówką oraz szybkoschnąca formuła gwarantują błyskawiczne uzyskanie kociego looku.
Wybrać możemy jeszcze bardzo uniwersalny makijaż, który pozwoli uwydatnić nie tylko górną, ale i dolną powiekę. Ma też moc wizualnego powiększania oka. W czym tkwi jego sekret? Przede wszystkim w dwóch kreskach. Pierwsza z nich musi mieć swój początek w połowie dolnej powieki, a druga powinna być natomiast klasyczna z wywiniętą jaskółką. Ważne jest jednak to, aby się ze sobą nie stykały, ale unosiły w tym samym kierunku. Dla lepszego podkreślenia kształtu nietypowego makijażu można przerwę pomiędzy kreskami podkreślić kredką w białym kolorze.
Źródło: Royal Brand PR
Facebook
RSS