Zbieranie pieniędzy na szczytny cel to coraz trudniejsze zadanie. Darczyńców trzeba zachęcić czymś niezwykłym, aby zechcieli wspomóc konkretną ideę. Za oceanem sprawdzonym sposobem jest kupienie sobie mężczyzny na aukcji!
Pomysł jest prosty. Kobiety uczestniczące w evencie licytują randkę/drinka/kolację z kandydatem wystawionym na aukcji. Zebrane podczas licytacji pieniądze przeznaczane są na cel charytatywny, np. walkę z rakiem piersi. Według zachodnich „zasad”, wylicytowany mężczyzna zabiera kobietę na randkę, która może odbyć się jeszcze tego samego wieczoru, ale zwykle ma obowiązek odezwać się do niej w ciągu dwóch tygodni od momentu kiedy został „kupiony”.
Case study sprzedaży kawalera
To, jak wygląda aukcja kawalerów, świetnie opisuje case study Curves Bachelor Auction autorstwa Krissy Deskiewicz, która zorganizowała podobny event w 2005 roku w USA, w Dover. Aukcja służyła zebraniu pieniędzy na American Cancer Society. Organizatorom udało się zaprosić 300 kobiet, dzięki którym zebrano 20 tys. dolarów z licytacji panów, a także ze sprzedaży wejściówek, które kosztowały 20 dolarów. – Promocja eventu ruszyła już na miesiąc przed wydarzeniem. Do jego poprowadzenia i jako MC zatrudniliśmy transwestytę, który udawał Joan Rivers. Zaproszone kobiety, których było aż 300 nie zajmowały miejsc siedzących, a jedynie stojące. Dzięki temu, były bardziej zaangażowane w licytację – wspomina Krissy. – W dzień eventu od rana przygotowywaliśmy wybieg, identyczny do tego, po jakim chodzą modelki – dodaje organizatorka. Jednego kawalera udało sprzedać się za 700 dolarów. Każdy z panów, zgłaszając się do licytacji, był zobowiązany przedstawić organizatorom swój profil oraz pomysł na randkę, choćby miał być to tylko spacer na plaży. Każdy kawaler zobowiązywał się również do zrealizowania postanowienia i zabrania kobiety, która go wylicytowała na randkę w ciągu dwóch tygodni od eventu.
– Każdy z kawalerów miał przypisaną do siebie piosenkę, przy akompaniamencie której wychodził na wybieg. Jeden z kawalerów był nauczycielem dlatego towarzyszyła mu piosenka Van Halen „Hot for the teacher”. Z kolei inny z panów był weterynarzem dlatego wychodził do publiczności przy dźwiękach piosenki „Who let the dogs out”. Za każdym razem wyjściu kawalera początkowo towarzyszyła cisza, kiedy nagle rozlegały dźwięki piosenki. Kiedy ten doszedł do końca wybiegu, MC robił resztę aby zachęcić panie do licytacji- opisuje Krissy.
Jak opisuje organizatorka, diabeł tkwi w tym, żeby kobiety czuły się na tyle komfortowo, aby móc spokojnie licytować mężczyznę! – Atmosfera powinna być seksi, ale bez przekroczenia pewnej cienkiej granicy. Motywem przewodnim na naszej aukcji była piosenka „It’s raining man”. Po wszystkim zaprosiliśmy zarówno kawalerów, jak i panie na parkiet, gdzie bawili się przy dźwiękach zmiksowanej oldskoolowej muzyki. Bilans wieczoru – 20 tys. dolarów, które przekazaliśmy na walkę z rakiem – podsumowuje Krissy.
Inspirująca aukcja kawalerów
Sprzedawanie kawalerów na aukcjach nie jest takie proste, jak może się na pierwszy rzut oka się wydawać. Proste i fajnie wyglądające ma wydawać się dla uczestniczek, dla organizatorów to trudniejszy orzech do zgryzienia. Przy organizacji takiego wydarzenia, organizator musi zastanowić się na wieloma kwestiami: wyborem miejsca, rekrutacją kawalerów, promocją eventu, zachęceniem kobiet do wzięcia w nim udziału. Jako, że coraz trudniej zaangażować ludzi w akcje charytatywną, nawet aukcja kawalerów powinna mieć motyw przewodni.
Aukcja kawalerów jest też dobrze znanym i bardzo często wykorzystywanym wątkiem w serialach amerykańskich. W 15. odcinku I sezonu serialu „Vampire Diaries” na aukcje wystawia się m.in. dwóch głównych bohaterów serialu Damon i Stefan.
W Polsce idea „bachelor auction” dopiero raczkuje. Aukcje kawalerów organizują zwykle kluby nocne z okazji Walentynek, jako promocję eventu dla singielek, które akurat nie mają z kim spędzić dnia zakochanych. Jak na razie aukcje kawalerów w Polsce mają charakter komercyjny i nie zbiera się na nich środków na cel charytatywny.
Powoli i opornie zaczyna funkcjonować na zachodzie także damska odmiana aukcji – czyli „bachelorette auction”, gdzie panowie licytują randkę z panią. Taka aukcja „zdarzyła” się w jednym z odcinków serialu „Gilmore Girls”.
Anna Chodacka
Facebook
RSS