Jestem wolnym duchem, niezbyt zdyscyplinowanym, więc raczej nie nadaję się do zadań wagi państwowej (śmiech). Co robiłabym, gdybym nie została marszandem sztuki współczesnej? Może mogłabym projektować ubrania, prowadzić szkolenia motywujące, zajęcia z dziećmi, fajnie byłoby mieć kawiarnię z czekoladą i pysznymi ciastami upieczonymi przeze mnie.
Proszę opowiedzieć nam krótko o Pani zawodowej historii i o swojej firmie. Jak znalazła się Pani w tym miejscu zawodowym, w którym jest obecnie?
Krystyna Zbylut, ZBYLUT Galeria, Marszand sztuki współczesnej: Moja historia jest zawiła i bardzo trudna do opowiedzenia, jedno mogę powiedzieć, że zawsze towarzyszyła mi ciekawość i pasja do piękna tego świata. Natomiast w tym miejscu zawodowym, w którym obecnie jestem, sam los mnie usytuował. Tak jakby siły wyższe miały na mnie taki plan. Miłość do sztuki od najmłodszych lat, a potem możliwość obcowania z poznańskimi artystami i ostatecznie życie z artystą malarzem.
Proszę opowiedzieć o Zbylut Galerii w warszawskim D M Klif, jakie prace możemy tam znaleźć? Czy mają Państwo jakiegoś szczególnego Artystę?
Galeria Sztuki w DM Klif w Warszawie Zbylut Galeria to wyjątkowy salonik artystyczny, który prowadzimy razem z Bogusławem Żurkiem, moim partnerem życiowym, to przytulne gniazdko polskiej sztuki współczesnej, starannie dobranych dzieł wybitnych artystów, którzy już za życia przeszli do klasyków polskiej sztuki. Nie chciałabym wyróżnić żadnego artysty, z którymi współpracujemy, ponieważ wszyscy są wyjątkowi w tym co tworzą.
Największe przeszkody, jakie stanęły na Pani drodze do sukcesu, to? I druga część pytania – jak sobie Pani z nimi poradziła? Są jakieś uniwersalne przepisy na radzenie sobie z biznesowymi trudnościami?
Największe przeszkody w przeszłości to brak funduszy na realizację niektórych moich dobrych projektów. Dlatego bardzo ciężko pracowałam (czasami za darmo) na swoją pozycję w świecie sztuki. Udało mi się i jestem z tego dumna. Często sami artyści pomagali mi i wspierali mnie w moich działaniach i przedsięwzięciach artystycznych. Przy trudnościach nie wstydziłam się prosić o pomoc. Najważniejsze było zrealizować obrany cel i zazwyczaj udawało się dzięki życzliwości przyjaciół.
Przy promocji sztuki poznawałam wspaniałych ludzi, wielu cudownych, wybitnych, ludzi niezwykłych. Na trzecią część w/w pytania niestety odpowiem, że nie mam uniwersalnego przepisu na radzenie sobie z biznesowymi trudnościami, nawet nie traktuję siebie jako biznesmenki. Tu nie ma schematów, każdy przypadek jest indywidualny i często wymaga działania intuicyjnego.
Co w Pani pracy jest wspaniałego?
Moja praca to obcowanie ze sztuką, artystami, miłośnikami sztuki, kolekcjonerami i biznesmenami, ludźmi o wysokiej kulturze osobistej i to jest wspaniałe. Nieustannie rozwijam się, zdobywam wiedzę, co powoduje, że życie nie jest jednorodne.
Co w sobie uważa Pani za wspaniałe?
Chyba to, że jestem kobietą.
Jak według Pani kobiety mogą współpracować i wspierać się w drodze do indywidualnych sukcesów?
Każda kobieta to indywidualna postać. Jeśli kobiety potrafią odrzucić pewne cechy własne przynależne tylko paniom (zapewne większość pań wie, co mam na myśli), to może być to możliwe.Więc odpowiadając – jak? to odpowiem, że nie mam recepty.
Co możemy zrobić, by zacierać nierówności ze względu na płeć na polskim rynku pracy?
Moim zdaniem takich nierówności nie da się zatrzeć, ponieważ kobieta i mężczyzna nie są równi i nigdy nie będą. Inna jest rola kobiety i inna mężczyzny. Osobiście nie chciałabym wykonywać prac ciężkich, które są ponad siły kobiety. To trudny i szeroki temat nie związany z moją pracą.
Gdyby miała Pani tę wiedzę, jaką ma Pani teraz, zaczynając przygodę z biznesem, co zrobiłaby Pani inaczej? Jakiej rady udzieliłaby Pani sobie samej sprzed lat – tej na początku zawodowej drogi?
Chwila refleksji nad swoim życiem. Zawsze byłam zachowawcza – marzycielka nie podejmująca ryzyka. Miałam nieustannie nadzieję na lepsze jutro. I to lepsze jutro przyszło, więc chyba wszystko dobrze poszło. A rada dla siebie: Szanuj czas i słuchaj tylko siebie.
Czyje wsparcie było i jest dla Pani ważne w budowaniu kariery zawodowej?
Trzeba przyznać się, że duży wpływ na życie, również zawodowe, ma partner, z którym żyjemy. Jeśli jest dobrym człowiekiem, to wszystko układa się pięknie. Tak właśnie mam teraz u boku cudownego mężczyzny, który wspiera mnie we wszystkich aspektach życia.
Jakie cechy, według Pani, powinna mieć skuteczna kobieta biznesu?
Skuteczna kobieta biznesu to osoba profesjonalna, odpowiedzialna, pracowita, a najważniejsze – mądra życiowo.
Jak kobiety mogą uczyć się współpracy, żeby zastępować nią rywalizację?
Odpowiem tak: Kobiety wyzbyte zazdrości, bo w budowaniu dobrych relacji zazdrość to najgorsza cecha. Powiem więcej, z 7 grzechów głównych tylko zazdrość nie przynosi żadnych korzyści czy przyjemności.
Gdzie młode kobiety powinny szukać wiedzy i inspiracji podczas startu z własnym biznesem? Jak mogą ustrzec się przed dyskryminacją czy nierównym traktowaniem ze względu na płeć?
Dzisiaj młodzi ludzie są już inni niż my w ich wieku. Pamiętam pod koniec lat 90-tych – moje pokolenie – najwięcej szkoleń mieliśmy z asertywności. Aby ruszyć do biznesu, zanim trafiliśmy do klienta, byliśmy przeszkoleni. Niestety, kiedy ja byłam młoda, nie wychowywano nas na ludzi biznesu.
Teraz młodzi nie potrzebują tych wsparć, które nam były niezbędne. Młode kobiety dzisiaj mogą podpatrywać swoje otoczenie, wiedza jest niemalże pod ręką, jest łatwy dostęp do internetu, doradztwo. Druga część pytania jest raczej do socjologa. Osobiście nigdy nie czułam się dyskryminowana ze względu na płeć.
Jak dobiera Pani współpracowników i kontrahentów, na co zwrócić uwagę, aby i praca we własnym zespole i współpraca zewnętrzna, były na jak najwyższym poziomie?
W mojej pracy nie budowałam zespołu współpracowników. Przy niektórych projektach szukałam osób wśród zaufanych wśród znajomych.
Jak dobiera Pani współpracowników i kontrahentów, na co zwrócić uwagę, aby i praca we własnym zespole i współpraca zewnętrzna, były na jak najwyższym poziomie?
Oceniam, czy potencjalny współpracownik posiada zalety, które mogą być wykorzystane do projektów związanych ze sztuką. Podstawą są miła aparycja, elokwencja i wysoka kultura osobista.
Gdyby nie zajmowała się Pani tym, czym się Pani obecnie zajmuje, to co innego chciałaby Pani robić?
Raczej jestem wolnym duchem, niezbyt zdyscyplinowanym, więc nic odpowiedzialnego wagi państwowej (śmiech). Może mogłabym projektować ubrania, prowadzić szkolenia motywujące, zajęcia z dziećmi, fajnie byłoby mieć kawiarnię z czekoladą i pysznymi ciastami upieczonymi przeze mnie.
fot. Archiwum prywatne Bohaterki, Michał Wójcik – wernisaż z okazji premiery kampanii #JestemPewna by #SukcesJestKobietą
Facebook
RSS