Pacjenci najczęściej zwracają się o pomoc do lekarzy rodzinnych z powodu różnych dolegliwości kręgosłupa, a część z nich wymaga leczenia operacyjnego – powiedział w poniedziałek prof. Robert Gasik.
Zaznaczył, że postępem w operacjach są coraz częściej stosowane w Polsce roboty chirurgiczne, wprowadzane także do chirurgii kręgosłupa. „Roboty operacyjne zapewniają znaczną poprawę bezpieczeństwa operowania pacjentów. Bo te urządzenia są dla pacjentów, a nie dla lekarzy, używając ich nie mamy wcale łatwiejszego życia” – powiedział.
Specjalista mówił o tym podczas XX Warsztatów dla Dziennikarzy Medycznych, które odbyły się Centrum Medycyny Translacyjnej SGGW w Warszawie. Tutaj odbywają się szkolenia lekarzy z wykorzystaniem najnowszych urządzeń, w tym robota przydatnego w skomplikowanych operacjach kręgosłupa.
Prof. Robert Gasik, który jest kierownikiem Kliniki i Polikliniki Neuroortopedii i Neurologii Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie zaznaczył, że różnego typu schorzenia kręgosłupa są najczęstszym powodem wizyt w gabinetach lekarzy rodzinnych. Wskazuje na to raport o stanie zdrowia ludności Polski z 2019 r.
Najczęściej występują bóle dolnej partii pleców, na które w 2019 r. narzekało prawie 26 proc. naszych rodaków. Ponad 16 proc. Polaków zmaga się bólami szyi, około 16 proc. ma bóle środkowej partii pleców, a 15,5 proc. cierpi z powodu choroby zwyrodnieniowej stawów. W sumie na bóle kręgosłupa wskazuje większość ludności naszego kraju.
Nie wszystkie dolegliwości kręgosłupa wymagają specjalistycznego leczenia, często wystarczająca jest odpowiednia rehabilitacja. Według prof. Roberta Gasika jedynie 3-4 proc. pacjentów z tymi dolegliwościami wymaga leczenia operacyjnego. Odsetek ten zwiększa się jednak wraz z wiekiem. „W grupie osób po 45. roku życia choroby kręgosłupa są wymieniane jako jedna z najczęstszych przyczyn operacji” – zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że błędem jest poddawanie się operacji dopiero w ostateczności, ponieważ im bardziej zaawansowana choroba, tym trudniejsze jest jej leczenie. Bardziej też skomplikowana jest operacja, jeśli w ogóle jest jeszcze możliwa. Niestety pacjenci nierzadko zbyt późno zgłaszają się do lekarza.
Specjalista zapewnił, że oferowane są różnego typu zabiegi w chirurgii kręgosłupa, w zależności od rodzaju schorzenia. Ogromnym postępem są operacje z wykorzystaniem robotów. Ich zaletą jest to, że zwiększają precyzję wykonywanych operacji, na przykład tych wymagających wszczepienia implantów stabilizujących kręgosłup. Niektóre operacje polegają na precyzyjnym wprowadzeniu śrub poprzez nasady kręgów do trzonów. Bardzo ważne jest wtedy, żeby nie uszkodzić innych struktur, głównie nerwów. Milimetrowe przesunięcia mogą doprowadzić nawet do paraliżu.
Wiele zależy od doświadczenia chirurga, jak i zmian w kręgosłupie do jakich doszło u danego pacjenta. Z danych przedstawionych przez specjalistę wynika, że w przypadku operacji tradycyjnej, nazywanej techniką z „wolnej ręki”, ryzyko nieprawidłowej lokalizacji implantów u operowanych pacjentów sięga od 75 proc. do nawet 98 proc.
„Zastosowanie robota minimalizuje ryzyko nieprawidłowej lokalizacji implantów do zaledwie 0-2 proc.” – przekonywał prof. Robert Gasik. Ponieważ mniej jest powikłań po takim zrobotyzowanym zabiegu, to krótszy jest też czas hospitalizacji pacjenta. „Poza tym pozwala on zmniejszyć utratę krwi i liczbę infekcji rany pooperacyjnej” – dodał. Wynika to z faktu, że operacje wykonywane przy użyciu robotów mogą być mniej inwazyjne – nie wymagają aż tak dużego rozcięcia tkanek, jak w przypadku zabiegu tradycyjnego, wykonywanego jedynie pod kontrolą wzroku i ręki chirurga.
Do operacji kręgosłupa wykorzystuje się różnego typu roboty operacyjne. Pierwszy w Polsce tego typu robot operacyjny ma być uruchomiony w grudniu 2022 r. w szpitalu w Tarnowie.
„Robot nie jest panaceum na wszystko, do operacji potrzebujemy różnych metod i narzędzi. Roboty operacyjne są przeznaczone dla określonej grupy pacjentów. Pozwalają zoperować tych chorych, których inaczej nie zdecydowalibyśmy się operować” – uważa prof. Robert Gasik. (PAP)
Autor: Zbigniew Wojtasiński
(więcej w serwisie Nauka i Zdrowie PAP – http://nauka.pap.pl)
zbw/ jjj/ agt/
Facebook
RSS