Dorośli zauważają, że współczesne dzieci mają mniej kontaktu z naturą i rzadziej bawią się na świeżym powietrzu niż oni w ich wieku. Intuicja zaś podpowiada, że przebywanie w otoczeniu dzikiej przyrody ma korzystne działanie na wiele sfer życia. Nauka potwierdza to przekonanie. Dowiedz się, co daje kontakt z naturą.
Ukuta została nawet nazwa: „zaburzenie deficytu naturalnego”, która jednak nie jest terminem medycznym. Niemniej jednak coraz więcej specjalistów ostrzega, że brak częstego kontaktu z naturą ma realne konsekwencje dla ludzi, zwłaszcza dla dzieci. Nic dziwnego; z wielu badań wynika, że kontakt z przyrodą wspomaga terapię poważnych zaburzeń, takich jak ADHD czy zaburzenia ze spektrum autyzmu, poprawia koncentrację i koordynację ruchową, regeneruje umysł i ciało.
Tymczasem na całym świecie – nie tylko w krajach rozwiniętych – wzrasta liczba osób, których kontakt z naturą ograniczony jest do minimum. Wielu dorosłych wspomina urok swojego dzieciństwa bez dostępu do technologii, czas spędzany na podwórkach, wakacje na wsi. Jednak choć sami tęsknimy za tym, współcześni rodzice często nie potrafią zapewnić tego własnym dzieciom.
Richard Louv, autor książki „Ostatnie dziecko lasu. Jak ocalić nasze dzieci przed zespołem deficytu natury” przekonuje, że zurbanizowanie stylu życia, w tym coraz mniej przestrzeni naturalnych, coraz większa liczba samochodów, więcej czasu spędzanego przed ekranem, mniej czasu wolnego i zwiększona presja czasu w pracy lub szkole, znacząco zmniejszają kontakt z naturą zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Louv jest współzałożycielem organizacji Children and Nature Network (C-NN), której celem jest promocja zabawy w naturze.
Jak zabawa na świeżym powietrzu wspomaga dzieci
Badanie American Institutes for Research (AIR) przeprowadzone już w 2006 r. wykazało, że uczniowie szóstej klasy, którzy uczestniczyli w trzech programach edukacji na świeżym powietrzu, mają lepsze umiejętności rozwiązywania konfliktów.
Badanie przeprowadzone w Chinach w 2013 r., które objęło 60 000 dzieci w wieku od 2 do 17 lat wykazało, że regularna ekspozycja na naturę lub „zieleń” wokół ich szkół zmniejszyła częstość występowania zespołu nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD). Nowsze badanie na Uniwersytecie Illinois przyniosło podobne wyniki.
Inne badania powiązały brak czasu na świeżym powietrzu u dzieci z:
- zwiększonym wskaźnikiem otyłości
- niedoborem witaminy D
- wyższym poziomem agresji
- zwiększonym wskaźnikiem depresji
- słabymi wynikami w nauce
- mniejszą zdolnością radzenia sobie ze stresem
- słabą koncentracją uwagi
- niższym samopoczuciem.
I odwrotnie, meta-przegląd 143 innych badań opublikowanych w czasopiśmie Environmental Research wykazał, że ludzie z dostępem do terenów zielonych mają na ogół wolniejsze tętno, niższe ciśnienie krwi i niższy poziom we krwi hormonu stresu – kortyzolu.
Naukowcy z Anglia Ruskin University zauważyli natomiast, że kontakt z przyrodą ma korzystny wpływ na obraz samego siebie. Co więcej, ich zdaniem korzyści odnosi się nawet dzięki patrzeniu na zdjęcia przyrody.
– Istnieje kilka powodów, dla których kontakt z przyrodą może wywierać pozytywny efekt na postrzeganie przez człowieka jego ciała. Może być tak, że pozwala ludziom fizycznie oraz mentalnie zdystansować się od sytuacji, które nasilają ich negatywny obraz siebie – wyjaśniał autor badania prof. Viren Swami Anglia Ruskin University.
Jak dodawał, możliwe jest także, „że kontakt ze środowiskiem o dużej głębi i złożo-ności ogranicza myśli związane z negatywnym postrzeganiem siebie”.
– Precyzyjniej mówiąc, naturalne środowisko bez wysiłku przykuwa uwagę człowieka poprzez tzw. ‘miękką fascynację’. Często towarzyszy temu odczucie przyjemności, np. gdy czyjś wzrok przykuwa widok zachodzącego słońca. Środowisko, które nie wymaga niepodzielnej uwagi człowieka może też mentalnie go wyciszać. To z kolei może nasilać współczucie do samego siebie, szacunek do ciała i docenienie tego, że jest ono częścią szerszego ekosystemu wymagającego ochrony i opieki. Dostęp do natury może też oznaczać, że dana osoba spędza więcej czasu na dworze, angażując się w aktywności wymagające koncentracji na funkcjonalności ciała, a nie na jego walorach estetycznych – mówił.
Wyniki badań zrealizowanych przez jedną z firm w ramach kampanii „HEAD UPPERS 2021″ wykazują, że 86 proc. rodziców uważa, że będąc z dziećmi chętnie przebywali na zewnątrz – o wiele chętniej, niż robią to ich własne dzieci. Zdaniem 63 proc. rodziców nie dzieje się tak w pokoleniu ich dzieci z powodu uzależnienia młodego pokolenia od technologii.
Doświadczenie C-NN, a także organizatorów harcerskich obozów i wydarzeń czy obozów jeździeckich pokazuje jednak, że dzieci uwielbiają zajęcia i wypady w przyrodę i niemal w magiczny sposób zapominają o swoich smartfonach. Może więc do noworocznych postanowień warto dodać to o wyprawach do lasu czy parku w weekendy?
Monika Wysocka, Justyna Wojteczek, zdrowie.pap.pl