Site icon Sukces jest kobietą!

Kobieta bez twarzy

(Młoda księżniczka) Sabrina przyjechała do Lahaur w Pakistanie. Lahaur to miasto sztuki, uważa się je za kulturalną stolicę Pakistanu. Większość miasta jest bardzo zadbana, bo jego mieszkańcy są dumni ze swoich kwiatów i zielonych ogrodów. Organizuje się tam liczne festiwale sztuki i koncerty. Filmowcy czują się w tym mieście jak w domu. Jest to również siedlisko pakistańskiej inteligencji.

Sabrina, w głębi serca artystka, czuła się w Lahaur jak u siebie i z największą przyjemnością włóczyła się po mieście – oczywiście w asyście dwóch troskliwych braci. I właśnie wtedy gdy uznała już, że znalazła swoje duchowe miejsce na świecie, coś się wydarzyło – zobaczyła, jak idąca chodnikiem kobieta z zakrytą twarzą potyka się i traci równowagę. Pełna współczucia Sabrina podbiegła, by jej pomóc, ale zawoalowana kobieta odepchnęła ją. Dziewczyna taszczyła w ręce aparaty fotograficzne, chciała je przytrzymać i przez to niebezpiecznie się zachwiała. Upadając, instynktownie chwyciła się kobiety, a wtedy zasłona na jej twarzy rozluźniła się i odchylił ją podmuch wiatru. Dziewczyna zobaczyła twarz pokrytą ranami od ciężkich oparzeń, ale ukryła przerażenie i pomogła kobiecie umocować zasłonę. Nieznajoma pośpiesznie się oddaliła, lecz Sabrina szła za nią; miała poczucie, że za wszelką cenę musi odkryć, jaka straszliwa tragedia tak oszpeciła tę twarz, oraz w razie potrzeby zaoferować pomoc. Rodzice nie chcieli, by odczuwała w podróży jakiekolwiek ograniczenia finansowe, dali jej więc na drogę więcej pieniędzy, niż mogła wydać, toteż Sabrina wiedziała, że jeśli będzie trzeba, ma się czym dzielić. Sabrina myślała początkowo, że kobieta została poparzona w pożarze domu, wkrótce jednak miała się dowiedzieć, że jej obrażenia są spowodowane czymś straszniejszym niż zwykły wypadek. Tak więc Sabrina, której nie odstępowali zdezorientowani bracia, doszła za nieznajomą aż na otwarte podwórko, korzystając z tego, że ta nie domknęła metalowej bramy. Tam zaś zobaczyła widok, którego nie zapomni, nawet gdyby miała żyć tysiąc lat. W ogrodzie siedziało kilkanaście kobiet. Niektóre nosiły zasłony, inne były w okularach przeciwsłonecznych, jeszcze inne siedziały spokojnie, ukazując okaleczone twarze.

Sabrina przestąpiła przypadkiem progi domu zgrozy. Kiedy kobiety zobaczyły Sabrinę z aparatami fotograficznymi, żadna się nie poruszyła. Były przekonane, że przysłano ją, aby udokumentowała ich obrażenia na potrzeby sądu, większość z nich bowiem uczestniczyła w postępowaniach procesowych, które powoli toczyły się w pakistańskim systemie prawnym. Kiedy jednak zauważyły braci Sabriny, mężczyzn, których nie znały, wszystkie zaczęły krzyczeć przerażone, a potem uciekły w popłochu do budynku przylegającego do ogrodu.

Sabrina wykorzystała swój dar wymowy, aby przekonać administrację domu, że nie chce zaszkodzić ani kobietom, ani opiekującej się nimi instytucji. Powiedziała też, że dysponuje środkami, by wesprzeć dom poważną dotacją finansową.
Chciała za to tylko jednego: szansy udzielenia kobietom pomocy, udokumentowania ich obrażeń. Obiecała, że żadnych informacji nie ujawni opinii publicznej, chyba że któraś z kobiet specjalnie o to poprosi.

Przed przyjazdem do Lahaur Sabrina niewiele wiedziała o Pakistanie. Choć pokochała to miasto od pierwszego wejrzenia, była zrozpaczona, gdy dowiedziała się, że tak piękny kraj nie jest bezpiecznym miejscem dla kobiet. Wkrótce zaś odkryła, że Pakistan jest pod tym względem jednym z najgorszych państw na świecie, a jego rząd, policja i cały system prawny nie walczą o kobiety, ale raczej występują przeciw nim. Nie zdawała sobie sprawy, że mężczyźni oblewają tam kwasem żony, córki, wybranki i że zjawisko to przybiera rozmiary epidemii – i to epidemii niestety nasilającej się i rozprzestrzeniającej. Nie wiedziała też, że pakistańskie sądy skazały tylko jednego spośród wielu setek sprawców tych zbrodni.

Gdy jednak Sabrina poznała już rozmiary tego problemu i odkryła, że wielu Pakistańczyków uważa, iż ma prawo zniszczyć życie kobiety w najokrutniejszy sposób, wywołując najstraszniejsze cierpienia fizyczne i trwałe obrażenia cielesne powodujące niepowetowane szkody psychiczne, postanowiła uczynić z „ofiar kwasu” centralny punkt swojego życiowego programu.

„Sekrety księżniczki” Jean Sasson (fragment)

Źródło: Wydawnictwo ZNAK

Exit mobile version