Makijaż jest dziedziną sztuki, sposobem na wyrażanie siebie. Jest niepowtarzalny, na każdej twarzy wygląda inaczej, przez co podkreśla indywidualne cechy. Eksponuje zewnętrzne piękno kobiety, a kiedy podkreśla jeszcze piękno wewnętrzne to staje się doskonałością – o swojej pasji wizażystka i makijażystka Katarzyna Kowalik
Co lubisz najbardziej w swojej pracy?
Katarzyna Flame Kowalik: Możliwości jakie daje makijaż, poprawa wyglądu cery, zamaskowanie mankamentów oraz podkreślenie najbardziej korzystnych cech. Uwielbiam też możliwości metamorfozy. Poprzez makijaż możemy stać się kimkolwiek chcemy, co można zaobserwować dzięki charakteryzacji filmowej i teatralnej. I tym docelowo chciałabym się zajmować.
Od kiedy trwa twoja fascynacja kosmetykami i kiedy doszłaś do wniosku, że będzie się z nią łączyła Twoja zawodowa przyszłość?
Moja fascynacja kosmetykami trwa praktycznie od zawsze. W dzieciństwie uwielbiałam grzebać w kosmetyczce mamy i malować się jej kosmetykami. Poprawiałam też flamastrami makijaż moich lalek Barbie. Decyzja o zajęciu się makijażem zawodowo pojawiła się po obejrzeniu filmu „Władca Pierścieni”. Byłam bardzo zafascynowana tą historią, dlatego oglądałam mnóstwo materiałów zza kulis, pokazujących proces tworzenia filmu. Właśnie w tych krótkich filmikach zobaczyłam charakteryzatorów zakładających np. hobbitom sztuczne stopy i elfom sztuczne uszy. Wtedy stwierdziłam, że właśnie to chcę w życiu robić.
Czym dla ciebie jest makijaż?
Dziedziną sztuki, sposobem na wyrażanie siebie. Makijaż jest niepowtarzalny, na każdej twarzy wygląda inaczej, przez co podkreśla indywidualne cechy. Makijaż eksponuje zewnętrzne piękno kobiety, a kiedy podkreśla jeszcze piękno wewnętrzne to staje się doskonałością.
Tym, co masz w torbie z kosmetykami, można wyczarować niemal wszystko. Oszukać oko, poprawić naturę? Co może dobry makijaż?
Dobry makijaż ma duże możliwości, niestety nie może zrobić wszystkiego. Dzięki odpowiednim technikom można wymodelować twarz i zbliżyć jej kształt do kształtu idealnego, jakim jest owal. Można również zmniejszyć lub powiększyć oczy oraz usta, a nawet skorygować kształt nosa. Wszystkie poprawki dokonane za pomocą makijażu działają na zasadzie złudzenia optycznego, dlatego możemy tylko ukryć pewne mankamenty, a nie spowodować, że całkowicie znikną. Tym zajmuje się już chirurgia plastyczna (śmiech).
Wróciłaś z Paryża, gdzie podglądałaś największych mistrzów makijażu i uczyłaś się od nich. Czym dla ciebie jest Make Up For Ever Academy?
Możliwość nauki w tej szkole była dla mnie spełnieniem marzeń. Make Up For Ever Academy jest prestiżową światową szkołą, w której duży nacisk kładzie się na perfekcję wykonanego makijażu, przede wszystkim na symetrię i estetykę. Nauczyciele posiadają dużą wiedzę teoretyczną i praktyczną, którą chętnie przekazują studentom. Posiadają również duże doświadczenie, co przekłada się na wysoki standard nauczania.
Czego można nauczyć się w tej szkole, a co nadal jest nieosiągalne dla jej polskich odpowiedników?
Nigdy nie byłam w polskiej szkole makijażu, dlatego informacje o metodach nauczania znam z opowieści koleżanek. W Make Up For Ever Academy nigdy nie narzucali nam sztywnych zasad. Nie mówili tym kolorem możesz pomalować tylko taki typ urody. Nauczyli nas korzystać z koła kolorów oraz modelowania twarzy. Możemy robić wszystko, co nam się podoba, w zależności od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć. Dodatkowo, poznałam sposoby malowania różnych kolorów skóry, co nie jest możliwe w Polsce ze względu na bardzo małe zróżnicowanie etniczne.
Największe zawodowe marzenie?
Jest ich kilka. Najważniejsze z nich to zdobycie Oskara w kategorii charakteryzacji. Chciałabym również mieć możliwość współpracy z legendą charakteryzacji – Rickiem Bakerem. Marzę o pracy na planie filmowym pod kierownictwem Tima Burtona – mojego ulubionego reżysera. Osobiście nazywam je celami nie marzeniami, jako cele stają się bardziej realne (śmiech).
A prywatnie? Jakieś szaleństwo, które zawsze chciałaś popełnić?
Marzę o skoku ze spadochronem. Jedną z moich życiowych zasad jest – nie pozwolić, by strach mnie ograniczał, a mam lęk wysokości. Chciałabym też wyjechać w trasę z zespołem rockowym jako ich wizażystka. Myślę, że to by było ciekawe przeżycie.
Facebook
RSS