Site icon Sukces jest kobietą!

Justyna Krajewska: Liczy się to co jest tu i teraz

Po prostu chcę być zadowolona z mojej pracy, żeby dawała mi nie tylko pieniądze, ale też satysfakcję.

Co Cię najbardziej fascynuje?
Justyna Krajewska: Życie.

Jak wyobrażasz sobie swoją zawodową przyszłość za kilka lat?
Nie próbuję tego przewidywać. W ciągu kilku lat mogę zmienić zdanie setki razy. Po prostu chcę być zadowolona z mojej pracy, żeby dawała mi nie tylko pieniądze, ale też satysfakcję.

Co starasz się przekazać obserwującym Cię fanom?
Na blogu głównie pojawiają się recenzje kosmetyków, więc przekazuję moje wrażenia z ich użytkowania. Nie chcę komuś narzucać, żeby użył tego czy tamtego kosmetyku, bo to co sprawdziło się u mnie, nie musi się sprawdzić u kogoś innego. Na Instagramie i Facebooku często pojawiają zdjęcia mojego psa Pimpka. Nie tylko chcę się nim chwalić, ale również zachęcić do adopcji psów ze schroniska. Przekazuję również moją miłość do Mojego Małego Miejsca na Ziemi, czyli wsi na Mazurach, w której mieszkam.

Co sprawia Ci w pracy największą radość?
W pracy zarobkowej czy w pracy nad blogiem? W pierwszym przypadku po prostu kontakt z ludźmi. Jestem dość nieśmiała, ale „na kasie”, gdzie ten kontakt jest cały czas, daję radę. Jeśli chodzi o bloga, to cieszy mnie to, że znalazłam sposób na spędzanie wolnego czasu. Jest to moje miejsce w sieci, gdzie lubię wracać, mogę wymieniać opinie z innymi miłośniczkami kosmetyków. Dobra, nie tylko miłośniczkami, bo panowie też czasami przybywają.
Chyba najlepsze w blogu jest to, że moje „wywody” mogę odłożyć na później, przemyśleć, coś dopisać/zmienić. Nie to co w „realu”, gdzie jak już coś powiemy, to tego nie cofniemy, nie możemy przejść do „wersji roboczej”.

Co chciałabyś przekazać innym kobietom, aby uwierzyły w siebie i w swoje możliwości?
Żeby nie dały się zaszufladkować, dążyły do własnych celów, a nie robiły czegoś „bo wypada”, bo ktoś tak powiedział. Sama dopiero się tego uczę, próbuję dążyć swoją ścieżką. Życie mamy jedno i nikt za nas go nie przeżyje.

Największe marzenie przed Tobą to?
Być szczęśliwym, zdrowym człowiekiem i żeby moi najbliżsi też to mieli. Takie moje małe marzenia to wybranie się na Woodstock i odwiedzenie Wrocławia!

Jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Osiąganie swoich celów, spełnianie własnych marzeń, nawet tych najmniejszych. Na przykład moim ostatnim takim blogowym sukcesem było uczestniczenie w konferencji dla blogerów „Meet Beauty” w maju tego roku. To była trzecia edycja, a ja miałam okazję być tam pierwszy raz.

Zapraszam na: http://zmojejstronylustra.blogspot.com/
 
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka

Exit mobile version