Optymistka, młoda mama, pasjonatka w pracy i kobieta oddana najbliższej rodzinie. W branży beauty odkrywa nowe horyzonty, stawia przede wszystkim na zadowolenie i satysfakcję klientów, ciągle szuka nowych rozwiązań i niezwykle ceni sobie konstruktywną krytykę, bo ta jest doskonałym motywatorem do działania!
Jak wyglądały początki firmy SHE DAY SPA&HAIR DESIGN?
Justyna Gwiazda – Wapińska, właścicielka SHE DAY SPA&HAIR DESIGN: Kiedy byłam na trzecim roku kosmetologii, nadarzyła się okazja spróbowania swoich sił w zarządzaniu obiektem Day Spa. Koleżanka, która nie do końca radziła sobie z prowadzeniem nowo otwartego salonu, zaproponowała mi współpracę. Odkupiłam 50 proc. udziałów i zostałam współwłaścicielką salonu. Dość szybko okazało się, że mamy z wspólniczką rozbieżne wizje prowadzenia biznesu. Te i inne okoliczności doprowadziły do tego, że zdecydowałam się odkupić resztę udziałów i tak zaczęła się historia z moim She…
Dlaczego pani obiekt jest najbardziej innowacyjnym day SPA w Polsce?
Bo nie chcemy się dopasować do rynku, jak większość obiektów o podobnym profilu. My ten rynek tworzymy, kreujemy, dlatego wyróżniamy się na wielu polach. Inwestujemy w niszowe produkty, często wprowadzamy je jako pierwsi na rynek, kreujemy nową jakość, nowe spojrzenie na branżę beauty. Wyznaczamy zupełnie nowy standard w relacjach z pracownikami i z klientem.
Jaka jest oferta firmy?
Oferta firmy jest bardzo szeroka i cały czas rozszerzana: fryzjerstwo, przedłużanie włosów, pielęgnacja twarzy i ciała, rytuały i masaże, manicure&pedicure, zaawansowana kosmetologia, zabiegi dla kobiet w ciąży i po porodzie, zabiegi ekspresowe, opalanie natryskowe, depilacja, przedłużanie rzęs, medycyna estetyczna, wizaż&makijaż permanentny, dietetyka, trychologia, leaseroterapia, dermatologia, kinezyterapia.
Większość zabiegów jest pani autorstwa. Jak wygląda proces ich tworzenia?
Większość zabiegów komponujemy i tworzymy razem z moim zespołem, oni mają w swoich specjalizacjach zdecydowanie większą wiedzę i doświadczenie ode mnie, razem siadamy, omawiamy, tworzymy autorskie zabiegi, rytuały i najskuteczniejsze terapie, których klient nie znajdzie nigdzie indziej, tylko w She.
Często podkreśla pani, jak ważne jest podejście do klienta. Czy psychologia odgrywa dużą rolę w prowadzeniu takiego biznesu?
Według mnie kluczową. Ale, oprócz psychologii, równie ważna jest komunikacja. Sposób naszej komunikacji, mimo innych aspektów może przyczynić się do sukcesu lub porażki. To, w jaki sposób szef rozmawia ze swoimi pracownikami i jak oni później rozmawiają z klientem. My nie sprzedajemy produktów, a rozwiązania. Naszym celem jest zadowolenie klienta, dodanie mu pewności siebie, budowanie z nim relacji.
Jak radzi sobie pani z trudnymi momentami w pracy i jaki ma pani sposób, by je przezwyciężyć?
Niestety, trudne momenty są nieodłącznym elementem zarówno w biznesie, jak i w życiu. Życie jest sinusoidą, nie możemy być tylko na górze albo tylko na dole. Trzeba to zaakceptować i nauczyć się jak najszybciej z dołu wspinać się z powrotem na górę.
Każdy z nas odczuwa strach, boi się zwłaszcza nowych rzeczy i sytuacji. Wtedy są dwie możliwości albo uciekamy od problemów albo je przezwyciężamy i rozwiązujemy. Strach jest towarzyszem rozwoju, nikt z nas nie planuje porażki, a może gdybyśmy ją zaplanowali byłoby nam łatwiej? Uważam, że porażki są potrzebne, kształtują nas i wzmacniają. Ja wyciągam z nich cenne lekcje na przyszłość, wszystkie moje błędy i trudne sytuacje doprowadziły mnie do miejsca w którym jestem dziś. Gdybym miała na koncie same sukcesy zostałabym w miejscu. Jeżeli chcę osiągnąć inne rezultaty, podejmuje inne działania, a co za tym idzie – inne decyzje. Jestem konsekwentna i daję z siebie za każdym razem więcej. Koncentruję się na tym, co chcę osiągnąć, nie na tym, czego się boję i co może mi się nie udać. Jeśli skupiam się na problemach, nigdy nie znajduję rozwiązania!
Czy mężczyźni często korzystają z pani SPA?
Tak i bardzo mnie to cieszy, bo to bardzo pozytywne zjawisko! Mężczyźni zaczęli dbać o siebie regularnie, dzięki temu lepiej wyglądają, lepiej się czują, są wypoczęci i zrelaksowani. Najważniejsze, że naszym klientom pielęgnacja tak bardzo się podoba, że z chęcią wracają na zabiegi, wracają do miejsca gdzie czują się dobrze i lubią spędzać czas.
Jakie formy reklamy stosuje SHE i która z nich jest najskuteczniejsza?
W dzisiejszych czasach mocno stawiamy na promocję w Internecie. Aktywnie działamy na portalach społecznościowych, pozycjonujemy stronę, mamy firmowego bloga: www.dayspashe.pl/blog, na którym dzielimy się wiedzą, opisujemy zabiegi, dzielimy się naszymi sukcesami, a także aktualnościami z życia salonu. Uczestniczymy w wielu eventach, głównie kobiecych.
Korzystamy z multipartnerskiego programu lojalnościowego Pay&Get, który jest skierowany do najlepszych miejsc. Efekty działania tego programu przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Na pewno każde z tych narzędzi jest mniej lub bardziej skuteczne, natomiast ewidentny wzrost sprzedaży zauważyłam po wprowadzeniu programu.
Jest pani przed 30-tką, a już osiągnęła tak niesamowity sukces! Jak to się pani udało?
To nie jest do końca tak, że to mi się „udało”… Niestety ludzie widzą tylko rezultaty, nie widzą ogromu pracy, czasu, stresu, problemów i wyrzeczeń. Patrząc z boku na biznes który dobrze prosperuje wydaje nam się że to banalne. Dopiero jak zaczynamy w to wchodzić, okazuje się że jest trudno, momentami nawet bardzo ciężko. Ale czy ktoś kiedyś powiedział Ci że będzie łatwo? Więc dlaczego tak Cię to dziwi? Gdyby było łatwo każdy osiągał by sukces i miał świetne wyniki.
Wracając do mojego sukcesu, trochę szczęścia zawsze się przyda, ale 95 proc. to praca, jeżeli ktoś chce mieć własną działalność i spać do 12 godzin, to niestety tak się nie da… Jestem indywidualistką, która kocha przekraczać granice każdego dnia. Statystyki są takie, że 1 proc. możliwości daje 99 proc. efektu, wszyscy mamy podobne możliwości, a sukces osiągają ci, którzy potrafili coś z tymi możliwościami zrobić. Wybór jest prosty, podejmujesz wyzwanie, albo zostajesz w miejscu. Ja podjęłam wyzwanie i trwam w nim od 7 lat i ciągle mi mało, dlatego angażuję się w kolejne projekty, które dają mi niesamowite emocje i możliwość rozwoju.
Jak bardzo ważne jest dla pani zaufanie klientów?
To podstawa! Bez zaufania nie byłoby She! Zaufanie jest dla mnie ogromnie ważne! Nie wyobrażam sobie budowania obsługi na wyjątkowym poziomie bez zaufania klienta.
W jaki sposób godzi pani rolę matki z prowadzeniem firmy?
Aby odnosić sukcesy, niezwykle ważny jest balans między życiem zawodowym a prywatnym. Moim największym sukcesem jest rodzina. Mam to szczęście, że u mojego boku jest wspaniały mężczyzna, który mnie wspiera i motywuje. Gdyby nie on, nie byłabym dziś w tym miejscu, w którym jestem. Za to mały Marcelek nauczył mnie perfekcyjnej organizacji i wykorzystywania każdej chwili w 100 procentach. Harmonia w domu daje mi energię do osiągania sukcesów zawodowych.
Jak znajduje pani czas na życie prywatne, hobby?
Kiedyś rozmawiałam ze znajomym na temat czasu, zapytał mnie jakie zdanie ze słowem „czas” najczęściej wypowiadam. Odpowiedziałam: „Nie mam czasu”. Uświadomił mi, że najcenniejszą walutą w dzisiejszych czasach wcale nie są pieniądze ale czas, dlatego powinnam w moim zdaniu zamienić słowo „czas” na słowo „życie” i zastanowić się czy taki stan rzeczy jest dla mnie satysfakcjonujący. Nie był, dlatego zmieniłam to, bardzo długo pracowałam nad sobą, nie było łatwo, ale dzięki temu dziś udaje mi się znaleźć czas na wszystko. Wymaga to dobrej organizacji, podziału zadań i ustalenia priorytetów, na wszystko możemy znaleźć czas, jeżeli potrafimy tym czasem zarządzać. Mam wsparcie ze strony rodziny i niani, dzięki czemu udaje mi się znaleźć czas nawet na przyjemności.
Co panią najbardziej motywuje do pracy?
Uwielbiam swoją pracę, jestem w gronie tych 3 proc. ludzi na świecie, którzy nie narzekają w każdy poniedziałek. Praca stawia mi wyzwania, daje mi możliwość uczenia się nowych rzeczy. Często słyszę z ust innych ludzi krytykę, chcę ją słyszeć, ponieważ prowokuje mnie ona do ciężkiej pracy, wychodzenia ze swojej strefy komfortu i doskonalenia każdego elementu biznesu. To daje mi niesamowitą motywację do pracy.
Co najbardziej pani ceni wśród swoich współpracowników?
To, że są wyjątkowi, zaangażowani, bezpośredni, kreatywni. Zatrudnienie standardowych pracowników powoduje, że budujemy niczym niewyróżniającą się markę. Moja marka jest wyjątkowa, bo taki jest mój zespół – razem pracujemy na sukces.
Na czym polega projekt „By Amazonka była Amazing” i jak narodził się ten pomysł?
Pomysł narodził się w mojej głowie półtora roku temu, kiedy poczułam potrzebę pomocy innym. Wiele lat pracuję głownie z kobietami, wielokrotnie z kobietami, na których drodze stanął rak. Chciałam zrobić dla nich coś innego, a jednocześnie wyjątkowego – to był początek projektu społecznego „By Amazonka była Amazing”. Przy współpracy ze Stowarzyszeniem Amazonek Warszawa-Centrum, psychologiem i naszymi partnerami przeprowadziliśmy metamorfozę kobiety, która przeszła raka piersi. Życie Amazonki pełne jest momentów bilansu, refleksji nad sobą i pragnień zmiany. Dociera do punktu, gdy wydaje jej się, że nie tak miało wyglądać jej życie. Ten projekt to ogromne wyzwanie, ponieważ oprócz powrotu do zdrowia i kondycji, podejmujemy się przywrócenia witalności i młodości skóry, przede wszystkim pracujemy nad postrzeganiem siebie. Chcę pokazać tym kobietom, że mogą dbać o siebie i o swoje zdrowie w warunkach relaksu, zaufania, w komfortowym obiekcie SPA, a nie jak to miało miejsce do tej pory: w szpitalu, czy zaciszu własnego domu. Myślę, że człowiekowi nie można dać nic bardziej cennego niż chwile, które wywołają w nim szczery uśmiech w trudnych momentach… A Amazonki to silne kobiety – prawdziwe fighterki, które, jak mało kto, zasługują na wyjątkowe traktowanie. Moją misją jest sprawić, by ponownie uwierzyły w swoją kobiecość, w to, że mogą być piękne każdego dnia. Pokazuję im, że SPA jest dla nich! Z każdą kolejną Amazonką poznajemy prawdziwe potrzeby tych Pań. Oprócz specjalnie opracowanych programów medycznych, drenaży czy ćwiczeń oferujemy także w pełni bezpieczne programy kosmetyczno-pielęgnacyjne.
W tym roku znalazła się pani w JURY w konkursie Business Woman Roku. Jakie znaczenie miało dla pani to doświadczenie?
To był dla mnie ogromny zaszczyt i wyróżnienie. Spotkanie z tyloma wspaniałymi kobietami, które nie boją się wyzwań. Każdy z nas lubi grać w grę, którą zna, ale największe emocje wzbudza zagranie w zupełnie coś nowego, one o tym wiedzą. Wspaniała inicjatywa, piękna oprawa i mnóstwo fantastycznych osobowości.
Jakimi sukcesami może się pochwalić SHE?
W naszej kulturze chwalenie się nie jest dobrze postrzegane. Dlatego ja wolę, żeby osiągnięcia She były głośne, to nasze działania i praca, nie opowiadanie historii pokazują, kim naprawdę jesteśmy. Niejednokrotnie zostaliśmy wyróżnieni jako jeden z najlepszych salonów w Warszawie i w Polsce, co zostało uwiecznione certyfikatem lub statuetką. Cieszę się i jestem bardzo dumna z przyznanych nam nagród, ponieważ mówią one o mnie i o marce She to, czego ja nie mam śmiałości o nich powiedzieć.
Nagrody, które otrzymaliśmy to m.in.: Inspirujące Spa 2015 Beauty Inspiration, Spa Doskonałe 2014 Twój Styl, Najlepszy Gabinet Roku 2013, Ekspert Urody Interaceuticals 2013, Najlepszy Gabinet Roku 2012 – Kongres Kosmoprof, Najlepszy Gabinet Roku 2012 podczas Gali Businesswoman, Najlepszy Salon Fryzjerski w Polsce – Perfect Salon, Rekomendacja miesięcznika „Uroda” za profesjonalizm i wysoką jakość usług.
Jakie są pani marzenia zawodowe?
Zawodowo planuję wzmocnić wizerunek dwóch marek które tworzę SHE i BEAUTYCONNECT. Marzę, by w niedalekiej przyszłości napisać książkę o biznesie beauty i zacząć dzielić się swoją wiedzą podczas szkoleń.
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Fot. Żaneta Niżnikowska/NM Studio
Facebook
RSS