Halina Zawadzka i Katarzyna Zawadzka – dwie kobiety, dwa pokolenia, mama i córka oraz jeden wspólny cel, którym jest ciągły rozwój i wzmacnianie pozycji rynkowej marki odzieżowej Hexeline.
Halina Zawadzka, właścicielka Hexeline, projektantka mody, ponad 30 lat temu postanowiła spełnić swoje marzenie i stworzyć polską markę odzieżową, która podbije świat. Udało się. Hexeline istnieje do dzisiaj i ma się coraz lepiej.
Katarzyna Zawadzka, prezes Hexeline, na co dzień zarządza marką i dba o jej rozwój. Absolwentka prestiżowej uczelni biznesu LSE London, perfekcjonistka w każdym calu, wielbicielka minimalizmu, zarówno w modzie, jak i w życiu prywatnym.
Spotkałam się z określeniem, że każda marka modowa ma swoje DNA. Jakie jest DNA Hexeline?
Halina Zawadzka: Hexeline to marka stworzona przeze mnie. Rozwijanie jej jest moim życiem, moją pasją i w pewnym sensie, każda rzecz sygnowana nazwą Hexeline, jest odzwierciedleniem mnie samej. Myślę więc, że DNA Hexeline to przede wszystkim moje DNA. Widać to we wszystkich projektach. W każdym z nich pozostawiam jakąś część siebie. Widać w nich moją osobowość i moje spojrzenie na świat. Od jakiegoś czasu marką zarządza moja córka Katarzyna. Sądzę, że nie zmieniło to DNA marki, ale na pewno wniosło do niej dużo nowoczesności, świeżego, nowatorskiego spojrzenia na modę. To bardzo cenne i bardzo twórcze dla marki Hexeline, która przecież nieustannie się rozwija.DNA Hexeline jest więc kobietą, która ma plan na życie i konsekwentnie go realizuje.
Jak bardzo istotne jest w modzie zachowanie równowagi między sztuką a komercją? I co panie sądzą o tej zależności?
Halina: Nie sposób nie widzieć tej zależności. Moda nie jest w stanie samoistnie funkcjonować. Nie ma dotacji na działania związane z modą. Trzeba więc tworzyć produkty, które odniosą sukces rynkowy. Dzięki temu każdy projektant pozyskuje środki na realizację kolejnych kolekcji, także tych pełnych artystycznych odniesień.Moda jest więc sztuką komercyjną. Zachowanie równowagi pomiędzy tym, jaką wizję posiada projektant, a tym, jak tę wizję trzeba dostosować do potrzeb komercyjnego przecież rynku, jest niezwykle trudne. Niektórzy projektanci bardziej, inni mniej, kierują swoje projekty w stronę sztuki przez wielkie „S”. Bardzo dobrym momentem na prezentację tego rodzaju wizji twórczych są pokazy mody czy kampanie wizerunkowe, w których ja osobiście, zawsze wplatam jak najwięcej tych elementów, które są niekomercyjne i pokazują moje prawdziwe, artystyczne i bardziej szalone oblicze.Modowe inspiracje sztuką, malarstwem, muzyką czy rzeźbą są bardzo często widoczne w naszych kampaniach.
Katarzyna Zawadzka: Ostatnia kampania wizerunkowa Hexeline doskonale pokazała, że zdjęcia fashion mogą być małymi dziełami sztuki. Tak właśnie zaprezentowaliśmy naszą nową kolekcję. Każde zdjęcie z kampanii z powodzeniem mogłoby zastąpić obraz w najbardziej wyszukanym wnętrzu lub mogłoby być prezentowane w galerii sztuki. To wyraz tego, że nie chcemy pokazywać mody zwyczajnie, wprost, w sposób, który odbiorcy widzieli już tysiące razy. Czerpiemy inspirację ze sztuki i podkreślamy to. To niewątpliwie wyróżnia nas na rynku. Wiem, że wzbudza to wiele dyskusji i emocji, ale opinie docierające do nas są jednak w większości bardzo pozytywne. To, co nowe i pionierskie na rynku zawsze wzbudza wielkie zainteresowanie. W Polsce takie kampanie są nadal jeszcze bardzo rzadkie.
Oglądając różne pokazy mody, można często zauważyć kolekcje bardzo awangardowe, wręcz kosmiczne. Czy Polska jest gotowa na tego rodzaju kreacje? Gdzie według pań istnieje granica pomiędzy szykiem a kiczem?
Katarzyna: Uważam, że moda, którą pokazuje się w Polsce, w żadnym wypadku nie odbiega od tego, co możemy obserwować w innych krajach. Polacy wiedzą czego chcą, jakie są ich preferencje modowe i co im się podoba. W każdym razie tak jest w większości przypadków. Nie sądzę, aby jakieś pokazy mody czy stylizacje, z tych najbardziej prestiżowych wybiegów na świecie, mogły wywoływać akurat w Polsce jakieś szczególnie negatywne odczucia. To, czego brakuje w Polsce, to dobrze rozumiane pojęcie dobrego stylu, w rozumieniu nie tylko stricte modowym ale także stylu życia, zachowania i postrzegania świata.Nie stawiałabym ostrej granicy pomiędzy szykiem i kiczem. Ona dla każdego jest inna. Zależy to od osobowości, od temperamentu, profesji, światopoglądu i wielu innych czynników, które mogłabym dalej wymieniać. Każdy jest inny,dlatego też te granice są tak różne.
Halina: Zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie ma jasno określonej granicy pomiędzy szykiem i kiczem. Nie sądzę też, że mogłabym mieć prawo określania tego rodzaju granic w modzie. To bardzo osobista i bardzo indywidualna linia, którą każdy ustala sam dla siebie. Szczególnie w branży fashion stawianie takich granic jest niewskazane. Projektanci często łamią kolejne granice i prezentują na wybiegach bardzo awangardowe i bardzo szokujące projekty. Wiele się o tym mówi i dyskutuje. Zawsze jednak jest to swego rodzaju zabieg marketingowy, który wskazuje bardzo mocno trendy na najbliższy sezon. Przerysowanie jest wtedy środkiem wyrazu dla projektanta. Nie można więc traktować zbyt dosłownie wszystkich nowości, które mogą wydawać się nazbyt ekstrawaganckie. Zazwyczaj, kolekcje trafiające do sprzedaży są już znacznie łagodniejsze i dopasowane do gustów bardziej masowego odbiorcy mody.
Jakie czynniki są najważniejsze w kreowaniu marki modowej?
Katarzyna: Tak, jak w przypadku każdej marki, liczy się wytrwałość w dążeniu do celu i ciężka codzienna praca. Dzięki połączeniu tych rzeczy udaje się często realizować rzeczy niemożliwe, a wykreowana marka posiada silny i mocno określony, w oczach odbiorcy,wizerunek. Bez wizji niemożliwe jest stworzenie czegoś niepowtarzalnego, jedynego w swoim rodzaju, czegoś, co nas wyróżnia i powoduje, że marka nie tylko odnosi sukces, ale także budzi pozytywne i dobre skojarzenia. Jest to oczywiście bardzo długotrwały proces, ale opłaca się. Watro dążyć do realizacji swoich marzeń, planów i celów.
Mówi się, że podobno w modzie wszystko już było, teraz jest to tylko odwzorowanie z nutą nowoczesności. Czy zgadzają się panie z tą opinią?
Halina: W modzie rzeczywiście było już wiele, ale trudno powiedzieć, co wydarzy się w przyszłości. Zmieniający się świat, nowe technologie, chociażby dotyczące tkanin, sposobu ich produkcji, sposobu ich wykorzystania, wpływają na to, jak ewoluuje moda. Nowe rodzaje materiałów dają nowe możliwości stylizacyjne. Pojawiają się też nowe i niespotykane wcześniej trendy we wzornictwie, kolorystyce. Dzisiaj trudno jest wyrokować, jakie nowe zjawiska pojawią się w modzie za rok, 10 lat czy jeszcze później. Nie uważam, że to, co tworzymy współcześnie, jest jedynie swego rodzaju odwzorowaniem przeszłości. Chociażby otaczający nas świat jest zupełnie inny niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu, a to ma wpływ na to, jak powstaje moda, ale także jak jest ona postrzegana. Patrzmy więc w przyszłość z takim fajnym pozytywnym dreszczykiem emocji, w oczekiwaniu na to, czym moda nas zaskoczy za miesiąc, za rok, a może za 100 lat?
Czy zarządzanie tak znaną i silną marką niesie ze sobą także trudne sytuacje?
Katarzyna: Zarządzanie marką, przedsiębiorstwem, dużym czy małym projektem, jest nieodzownie związane z tym, że napotykamy trudne sytuacje, które często bywają bardzo stresujące i bardzo obciążające. Aby sobie z tym poradzić, konieczne jest zachowanie równowagi pomiędzy pracą i życiem prywatnym. To niezwykle ważne, aby móc efektywnie funkcjonować zawodowo. Moja recepta na związany z tym stres to niezapominanie o tym, że cały świat nie zaczyna się i nie kończy tylko na pracy. Zawsze staram się zachować zdrową równowagę pomiędzy tymi dwoma światami. Sprawdza się to w praktyce i polecam taką metodę wszystkim, którzy są pracoholikami, niewyobrażającymi sobie życia poza swoją profesją. Bądźmy silni prywatnie, a walka z problemami w pracy przyjdzie nam łatwiej.
Halina: Niestety, stresy i problemy dopadają wszystkich, bez względu na wielkość przedsięwzięcia, które realizujemy. W przypadku zarządzania znaną i rozpoznawalną marką, odpowiedzialność w stosunku do odbiorców jest być może większa, bo patrzy na nas wiele osób. Dlatego też spojrzenie na problem może okazać się bardziej obciążające. Od problemów niestety nie da się uciec. Trzeba być silnym i zdeterminowanym, aby przetrwać także trudne i ciężkie momenty. Nie ma cudownego sposobu, aby poradzić sobie z takimi wyzwaniami losu. Po prostu, trzeba uwierzyć w swoje siły, być konsekwentnym w działaniu.
Polska pod względem modowym zauważalnie się rozwija. Jak oceniają panie obecnie stan polskiego rynku mody w stosunku do światowego rynku fashion?
Katarzyna: Polska nie powinna mieć kompleksów w stosunku do modowego rynku, który działa na świecie. Mamy doskonałych rodzimych projektantów, bardzo wiele firm odzieżowych, dużych i małych, które doskonale radzą sobie w tej dość jednak trudnej, polskiej rzeczywistości. Wiele firm odnosi sukcesy na świecie. Polscy projektanci są coraz lepiej znani i rozpoznawani zagranicą.Ocena jest więc bardzo dobra.
W jakim kierunku zmierza moda polska? I jakich zmian panie oczekują?
Halina: Myślę, że moda w Polsce zmierza dokładnie w tym samym kierunku, co moda na świecie. Nadal na rynku królują światowi kreatorzy mody. To oni dyktują główne trendy, za którymi podąża cały świat. Jednak muszę przyznać, że w Polsce zaczynają pojawiać się, na razie bardzo niszowi jeszcze projektanci, którzy próbują kreować swoje własne trendy. To bardzo pozytywny kierunek, który pokazuje, że Polacy są bardzo kreatywnymi i bardzo utalentowanymi osobami. Jak moda będzie wyglądała za kilka czy kilkadziesiąt lat, pozostaje wielkim znakiem zapytania. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na to, co przyniesie przyszłość. Ponieważ moda zawsze zaskakuje, myślę, że kolejne lata przyniosą wiele ciekawych i niespodziewanych pomysłów, które, być może, zrewolucjonizują modę.
Katarzyna: Oczywiście, zgadzam się z mamą, moda w Polsce zmierza w tym samym kierunku, co ta światowa. Sądzę, że nastąpił koniec pewnej ery bezmyślnego podążania za bardzo szybko zmieniającymi się trendami. Ludzie są zmęczeni tą ciągłą pogonią. Bardziej zwracają więc uwagę na jakość i ponadczasowość. Myślę, że to jest właśnie to, co widać u coraz większej liczby odbiorców mody. Szukanie swojego własnego niepowtarzalnego stylu i sposobu na wyrażenie siebie poprzez modę. Tak jest na całym świecie, a Polska jest elementem tego świata.
Wybiegnijmy jeszcze bardziej w przyszłość. Technologia nieustannie się rozwija, a także nośniki i media społecznościowe. Jak moda podąża i reaguje na wszelkie takie zmiany?
Katarzyna: Tak, jak zmienny jest świat, zmienia się także moda. Jeszcze do niedawna, największą wyrocznią w tej branży byli najwięksi projektanci. To oni dyktowali trendy na każdy nadchodzący sezon. Pokazy mody odbywające się w Paryżu czy Mediolanie stawały się niejako kierunkowskazem dla całego świata mody. W miarę rozwoju nowych technologii, internetu i mediów społecznościowych, o modzie zaczęło wypowiadać się coraz więcej osób. Powstawały blogi modowe, a ich twórcy zaczęli urastać do rangi autorytetów w dziedzinie tego, co jest, a co nie jest, modne. Oczywiście, nazywanie wszystkich autorytetami modowymi to bardzo duże uproszczenie. A wpływ, jaki blogosfera zaczęła mieć na ubiór ulicy, jest czasem przerażający. Gdy widać ludzi ubierających się tak samo, to widać, że, tak naprawdę, nie jest to już twórcza zabawa modą, a jedynie „przebieranie” się w taki sposób, aby być jak najbliższym idola, którego kopiujemy. To bardzo, moim zdaniem, niebezpieczny trend i należy być ostrożnym w bezgranicznej wierze w pseudoautorytety modowe. Ważne jest, aby zachować rozsądne podejście do mody, mieć swoje zdanie, spojrzeć w głąb siebie, odnaleźć swój styl i nie być tylko kopią, choćby nawet najpiękniej wystylizowaną, ale jednak, nadal kopią.
Halina: Bardzo szybko zachodzące zmiany technologiczne na świecie, tak jak opanowały nasze życie codzienne w wielu dziedzinach, tak i na modzie odcisnęły swoje piętno. Widać to w sposobie produkcji tkanin, nowych technologiach wykończenia i szycia. To wszystko wpływa na finalny wygląd rzeczy, które opuszczają pracownię krawiecką. Moda jest zmienna i moda jest nieprzewidywalna. To, co wydawało nam się niemożliwe jeszcze jakiś czas temu, dzisiaj jest faktem. Dzięki nowym technologiom mamy bardziej trwałe, bardziej ekologiczne i wreszcie bardziej zaskakujące tkaniny, które powodują, że my, projektanci, nieustannie uczymy się i dowiadujemy czegoś nowego, co nas inspiruje i pobudza nasze zmysły.
Czy to oznacza, że branżowa prasa modowa odejdzie w zapomnienie?
Katarzyna: Myślę, że tak. Według mnie, dzisiejsza prasa modowa skupia się jedynie na obrazie. Brak jest interesujących i ciekawych treści. Nie wiem, czy wynika to z tego, że dzisiejszy świat kieruje się ku uproszczeniom, czy może dlatego, że wszystkie najbardziej aktualne informacje znajdujemy dzisiaj w sieci. Więc, chociażby ten fakt powoduje, że czasopismo, kilka dni po ukazaniu się na rynku, traci na swojej aktualności. Zdecydowanie więc stawiam na internet. O ile lubię tradycyjne książki, pachnące farbą drukarską kartki i to uczucie pochylenia się nad książką, o tyle w wypadku czasopism, pełnych reklam i materiałów sponsorowanych przez różne marki, efekt wyjątkowości ulega zdecydowanie zatraceniu. Czyli książka drukowana tak, a prasa (w tym modowa) zdecydowanie w wersji elektronicznej.
Coraz częściej odchodzi się od stacjonarnego kupowania na rzecz zakupów on-line. Czy zdaniem pań to właśnie jest przyszłość w biznesie modowym?
Katarzyna: Osobiście jestem wielką zwolenniczką zakupów on-line. Nie przepadam za ściskiem i tłumem centrów handlowych. Lubię przemyślane decyzje, a nie spontaniczne i nie do końca odpowiedzialne wybory dokonywane pod wpływem emocji. Dlatego uważam, że możliwości, jakie dają nam sklepy internetowe, są nieocenione. Można przecież zamówić w nich kilka wersji kolorystycznych tej samej rzeczy. Przymierzyć je spokojnie w domu. Ocenić, czy do nas pasują, sprawdzić jak komponują się z innymi naszymi ubraniami i spokojnie podjąć decyzję o zakupie. Te rzeczy, które nam nie odpowiadają, zawsze można zwrócić. Sklepy internetowe to cudowny wynalazek dzisiejszych czasów, którego jestem wielką zwolenniczką. Sama prawie 90 proc. zakupów dokonuję on-line.Jedna rzecz, na którą trzeba uważać przy zakupach ubrań na odległość, to znajomość rozmiarów, zarówno tych swoich jak i tych, które oferuje marka odzieżowa, której kreację chcemy kupić. Jeżeli nie mamy pewności, czy dany rozmiar jest odpowiedni, warto sprawdzić to wcześniej, aby uniknąć późniejszych rozczarowań.
Halina: Ja jednak wierzę, że zakupy w tradycyjnym sklepie mają w sobie niepowtarzalny czar i urok. Sprawiają też wiele przyjemności związanej z obcowaniem z modą na żywo. Samo uczucie oglądania, dotykania pięknych strojów, przymierzania ich, jest niezwykłym doznaniem estetycznym. Myślę, że łatwiej jest ocenić dany fason, gdy widzimy go na żywo, a nie poprzez monitor komputera.Rozmowa ze stylistą w salonie jest równie cenna, jak same zakupy. Porady osób, które profesjonalnie zajmują się modą możliwe są wtedy, gdy staniemy z nimi twarzą w twarz. Uważam, że moda jest sztuką, która pozwala na prawdziwie głębokie doznania w kontakcie na żywo, a nie poprzez internet. To nie znaczy, że neguję zakupy w sieci, ale moim zdaniem, aby poczuć tkaninę, jej fakturę, splot, ocenić krój ubrania, trzeba je obejrzeć w sklepie. Nawet najlepsze zdjęcie w internecie nie oddaje bowiem wszystkiego, co w danym stroju może okazać się, właśnie dla nas, najcenniejsze. Pozostaje jeszcze magia samych zakupów, tego nie da się poczuć serfując po internecie…
Jaki jest osobisty przepis na sukces Hexeline…
Katarzyna: Nie ma jednego cudownego przepisu na sukces. Niemniej jednak wszystko opiera się na pracy i uporze w dążeniu do celu, ale przede wszystkim na codziennej, ciężkiej pracy.
Halina: Różne osoby podkreślają znaczenie różnych rzeczy, które mają wpływ na to, że odnosimy sukces. Ja posłużę się cytatem z Einsteina, „…sukces to jest x+y+z, gdzie x to praca, y to zabawa, z to trzymanie języka za zębami…”
Styl ubierania się Polek to…
Katarzyna: Są kobiety, które doskonale wiedzą, co im się podoba i co do nich pasuje. Mają swój styl. To jest absolutnie wspaniałe, gdy taka osoba przychodzi do salonu. Zazwyczaj taka Pani wie dokładnie, co chce kupić. Zdarza się jednak, że pojawiają się osoby, które nie wiedzą czego szukają, co jest dla nich odpowiednie i w czym będą wyglądać najlepiej. Myślę, że to wielkie wyzwanie dla stylisty. Aby naprawdę dobrze zrozumieć potrzeby i preferencje kupującego, trzeba być doskonałym psychologiem, empatycznym człowiekiem. Ale czy to wystarczy? Mam wątpliwość. Sądzę, że każda kobieta powinna spróbować najpierw sama odpowiedzieć sobie na kilka pytań dotyczących tego, co lubi, jaka jest, co jej się podoba, a czego nie znosi. Warto jest dobrze poznać siebie. To pomaga także przy kupowaniu ubrań. Jeżeli znamy się dobrze, jesteśmy ze sobą zaprzyjaźnieni, łatwiej nam będzie odnaleźć się w gąszczu modowych trendów. Znajdziemy swój styl, który wyróżni nas z tłumu. Tego życzę wszystkim Paniom. A ocenę stylu pozostawiam stylistom.
Rozumiem, że praca pań idzie w parze z życiową pasją. Tworzenie kolekcji, pokazy mody, kampanie, podróże. To wszystko pochłania bardzo wiele czasu. Czy poza sferą zawodową mają panie także czas dla siebie, choćby po to, aby naładować baterie?
Halina: Wyjazdy, służbowe podróże, pokazy mody, to także dodatkowy czas, trochę oderwany od codziennej rzeczywistości. Jeżeli kocha się swoją pracę i jest ona naszą pasją i miłością, wtedy te wszystkie dodatkowe, wydawałoby się zajęcia, stanowią także czas wolny (śmiech). Tak na poważnie, oczywiście, pomimo największej pasji, trzeba czasem odłożyć wszystko na bok, wyjechać gdzieś, na chwilę oderwać się od swoich zajęć. Pozwala to na naładowanie akumulatorów i nabranie dystansu do pracy. Stosuję w życiu prostą zasadę dotyczącą moich wyjazdów urlopowych: Im dalej tym lepiej! Zawsze odległość pozytywnie wpływa na postrzeganie rzeczywistości i pozwala na spojrzenie na świat z innej perspektywy.
Katarzyna: Oczywiście, trzeba znaleźć czas na pracę i czas na relaks. Są jednak takie momenty, które wymagają pełnego zaangażowania i pracy znacznie wykraczającej poza standardowe 8 godzin. Dlatego też stawiam na elastyczność. Gdy jest taka potrzeba, pracuję bardzo dużo, ale gdy sytuacja nie wymaga aż tak dużego zaangażowania, wykorzystuję wolniejsze chwile na wyjazdy, odpoczynek, relaks w gronie znajomych i przyjaciół. To bardzo ważne, aby nie zapominać o tym, że jesteśmy tylko ludźmi, potrzebujemy chwili odpoczynku i zapomnienia od tak szybkiego świata, w jakim dzisiaj przyszło nam funkcjonować.
Można powiedzieć, że projektant to obserwator, który przede wszystkim zwraca uwagę na to, co go otacza. Jakie cechy są jeszcze istotne w tym zawodzie?
Halina: Obserwacja jest rzeczywiście niezwykle istotna dla każdego projektanta mody. Otaczający świat to inspiracja twórcza dla każdego artysty, także dla projektanta. Wyczucie koloru, odcieni, głębi i różnorodności barw też nie jest bez znaczenia. To, co według mnie jest jednak kluczowe w zawodzie projektanta, to wyczucie proporcji. Pozwala ono na stworzenie idealnego modelu, taką jego konstrukcję, która powoduje, że osoba zakładająca ubranie, czuje się w nim wygodnie, że dobrze na niej leży i efekt końcowy jest perfekcyjny.
Jak mądrze korzystać z mody będąc kobietą sukcesu i nie mając zbyt dużo czasu na podążanie za nowinkami – czy słuchać wszędobylskich stylistów, a może wierzyć reklamom lub inspirować się kolorowymi magazynami?
Katarzyna: Osobiście nie lubię słowa moda. Wolę używać słowa styl, który ma być odzwierciedleniem osobowości i zwierciadłem duszy. Styl nie jest bezkrytycznym podążaniem za trendami, jest sposobem na pokazanie siebie światu. Mądre korzystanie z mody to stworzenie własnego stylu. Naszego niepowtarzalnego wizerunku, który powoduje, że jesteśmy jedyni w swoim rodzaju i prawdziwi. Nie podążamy na oślep za nowościami, lecz w tych nowościach znajdujemy to, co jest dla nas najlepsze, co do nas pasuje i co nas określa jako człowieka. W ten sposób kreujemy swój styl i swój wizerunek, w sposób kompatybilny z naszym charakterem i osobowością. Wszelkie próby stylizowania się na siłę, wyglądają śmiesznie i są widoczne dla otoczenia. Dlatego mądre wybory modowe są tak ważne. Bądźmy sobą, a jeżeli mamy wątpliwości, co pasuje do nas najlepiej, proponuję korzystanie z porad profesjonalnych stylistów, którzy są przecież do naszej dyspozycji w większości dobrych salonów modowych. W Hexeline kładę na to bardzo duży nacisk.
Halina: W dzisiejszych czasach kobiety są bardzo zabiegane. Mają na głowie rozliczne obowiązki, w tym te zawodowe. Z tego powodu, znalezienie czasu na zakupy, w dodatku takie, które dotyczą ubrań, nie jest proste. Każda kobieta wie, ile trzeba przymierzyć kreacji i ile odwiedzić sklepów, aby w końcu zdecydować się na wybór jednej rzeczy. Dlatego też zachęcam Panie do korzystania z porad profesjonalistów. W salonach Hexeline bardzo dbam o to, aby wszystkie konsultantki były doskonale przeszkolone, aby znały się na modzie oraz znały zasady dresscodu. Zdecydowana większość strojów z kolekcji Hexeline przeznaczona jest dla kobiet aktywnych zawodowo. Często także dla tych najbardziej znanych i lubianych gwiazd telewizji, kina, sztuki oraz kobiet biznesu. Dlatego tworzę kolekcje, które są kompletne. Przychodząc do salonu Hexeline, można wystylizować się kompleksowo. A to oznacza, że kupując sukienkę doradzimy, jakie dodatki będą do niej najbardziej odpowiednie oraz zaproponujemy szeroką ich paletę pochodzącą z naszej kolekcji.Projektuję dla swoich klientek kreacje, w których można pokazać się zarówno na wielkiej gali, służbowym spotkaniu biznesowym czy popołudniowym koktajlu z przyjaciółmi lub rodziną. Promuję mądre kupowanie ubrań, wybieranie miejsc, które oferują kompleksową ofertę i profesjonalne doradztwo w wyborze najodpowiedniejszej stylizacji. Tak właśnie działamy w Hexeline. Jest to jeden z powodów, dla którego zaufały nam miliony kobiet, które wracają do naszych salonów i są wierne Hexeline od wielu lat. Za to bardzo wszystkim Paniom dziękuję i liczę, że nie zawiedziemy ich zaufania, także w przyszłości.
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Fot. Alicja Reczek
Facebook
RSS