Nowy rok zbliża się wielkimi krokami. Tradycyjnie w Polsce, jak i na świecie zostanie on przywitany niebem rozświetlonym przez pokazy sztucznych ogni. Niemniej, jest kilka zasad, których trzeba przestrzegać by zabawa była udana, a rozpoczęcie kolejnego roku szczęśliwe i bezpieczne.
Określenie „wyroby pirotechniczne” okazuje się być bardzo pojemnym pojęciem – zawiera się w nim ogromna różnorodność rodzajów fajerwerków i ich efektów. Co zatem możemy zrobić, by nie kupić kota w worku? Wielu producentów umieszcza na opakowaniach poglądowe zdjęcie zamierzonego efektu lub kod QR, który po zeskanowaniu przez aplikację na smartfonie przenosi nas do internetowej lokalizacji prezentującej konkretny produkt. Ponadto, etykieta – poza niezwykle istotnymi informacjami na temat bezpiecznego użycia – bardzo często zawiera kluczowe sugestie mogące pomóc nam w wyborze. W przypadku najpopularniejszych wyrobów, czyli baterii, możemy znaleźć na niej chociażby informację o tym, ilu strzałów możemy się spodziewać i na jaką wysokość unoszone są wyrzucane ładunki pirotechniczne.
Dokonując wyboru nie powinniśmy się jednak kierować wyłącznie kwestią efektu końcowego. Upewnijmy się, że dany produkt kupujemy z legalnego źródła i że posiada on oznakowanie CE. Dlaczego? Za oznakowaniem tym stoi cały szereg europejskich norm związanych z potwierdzeniem zgodności wyrobu z wymaganiami. Daje to gwarancję, że został on dopuszczony do sprzedaży, przeszedł szereg testów i jest bezpieczny. Kolejnym krokiem jest upewnienie się, że opakowanie nie jest w żaden sposób uszkodzone. Ponadto, od tego roku sprzedawcy mają prawo do wylegitymowania kupującego. Dlatego należy pamiętać, by na zakupy sylwestrowe zabrać ze sobą dowód lub inny dokument ze zdjęciem poświadczający ukończenie 18 roku życia.
Dostępne na rynku rodzaje fajerwerków różnią się od siebie również sposobem użycia. Przed odpaleniem należy bezwzględnie zapoznać się z instrukcją obsługi każdego z nich.
Jest jeszcze kilka zasad, o których należy zawsze pamiętać. W ramach społecznej odpowiedzialności zaleca się upewnienie, że w najbliższej okolicy nie znajduje się szpital, dom opieki, schronisko dla zwierząt czy też inne miejsce, którego rezydentom nasza zabawa mogłaby przeszkadzać. Pamiętajmy również, aby poza odpowiednim doborem otoczenia zwracać szczególną uwagę na grunt, na którym stawiane są fajerwerki. Wybierajmy równe, twarde, jednolite podłoże. Nie zaszkodzi także zabezpieczyć postawiony na ziemi produkt ze wszystkich stron, na przykład przy użyciu kamieni.
Przy odpalaniu lontu należy zwrócić uwagę, by podpalić sam jego koniec. Tylko wtedy będziemy mieć pewność, że czas na oddalenie się od produktu przed wybuchem będzie optymalny. Należy również zapamiętać, aby nigdy nie nachylać się nad wyrobem pirotechnicznym!
Po odpaleniu wyrobu pirotechnicznego należy niezwłocznie oddalić się na odległość co najmniej kilku metrów (zależnie od klasy wyrobu), zaś pozostali widzowie powinni zachować dystans minimum 25 metrów – to z takiej odległości pokaz będzie najbezpieczniejszy i najlepiej widoczny.
Jeśli jakikolwiek produkt nie ulegnie detonacji, należy odczekać 15 minut, zanim się do niego podejdzie, a następnie zanurzyć go w wodzie. Tylko to da stuprocentową gwarancję, że wadliwy artykuł nie zacznie działać samoistnie po czasie. Zakazane jest również podejmowanie jakichkolwiek prób ponownego odpalenia wyrobu, natomiast o problemach z poprawnym działaniem warto niezwłocznie poinformować sprzedawcę.
Najważniejszym aspektem zabawy sylwestrowej jest zapewnienie bezpieczeństwa zarówno sobie, osobom z otoczenia, jak i zwierzętom. Pamiętajmy, by przygotować
dla swoich pupili cichy i spokojny kąt i nie wyprowadzać psów na spacer w godzinach największego nasilenia strzałów. Zminimalizuje to ich stres. Jeśli zdecydujemy się świętować poza domem, pozostawmy zwierzakom zapas wody i smakołyków, zasłońmy okna i włączmy radio lub telewizor, by dochodzące zza okien odgłosy i błyski nie niepokoiły pupila. Pamiętajmy też, że zawsze mamy wybór – możemy zakupić dostępną na rynku tzw. cichą pirotechnikę, która emituje mniej decybeli.
Autorem komentarza jest Marta Smolińska.
Źródło: Materiał prasowy nadesłany przez corepr.pl
Facebook
RSS