Site icon Sukces jest kobietą!

Elżbieta Ślązek: Razem można więcej

W działalność Stowarzyszenia mali bracia Ubogich jest mocno zaangażowana emocjonalnie, ale to dzięki swojej wiedzy, doświadczeniu i kompetencjom działa skutecznie. „Wykorzystaj to, co masz. Zrób to, co możesz”. Zgodnie z mottem, którym kieruje się w życiu Elżbieta Ślązek, wykorzystała umiejętności zdobyte w pracy w korporacji i robi to, co może, aby przywrócić osobom starszym w Polsce radość życia.

Pracowała pani w jednej z najbardziej wpływowych agencji reklamowych na świecie. Dla działalności w Stowarzyszeniu mali bracia Ubogich (mbU) odeszła pani z korporacji. Dlaczego?

Elżbieta Ślązek, Koordynator ds. Fundraisingu i Komunikacji: Decyzja nie była łatwa, bo bardzo lubiłam pracę w korporacji, zwłaszcza możliwość ciągłego podnoszenia kwalifikacji, rozwoju, kreatywnego podejścia do zadań. Prowadząc dziesiątki inspirujących projektów, zdobyłam cenne doświadczenie w pracy z ludźmi i odpowiednim zarządzaniu projektami, miałam też możliwość rozwoju w różnorodnych branżach. Współpraca z klientami, których wspierałam w prowadzeniu biznesów, układała się bardzo dobrze. Jednak brakowało mi bezpośredniego kontaktu z nimi – moimi klientami byli właściciele zagranicznych firm, więc kontaktowaliśmy się za pomocą maili i telefonu. Byli to klienci, którzy świetnie radzili sobie w biznesie, ja natomiast, chciałam wspierać ludzi, którzy najbardziej potrzebowali pomocy. Dlatego, po kilku latach, zdecydowałam, że swoimi mocnymi stronami, wiedzą i doświadczeniem chcę służyć ludziom najbardziej potrzebującym. Osobom, które często są zepchnięte na margines społecznego życia i straciły wiarę w ludzkie, dobre serca. W ten sposób zostałam wolontariuszką, a następnie fundraiserką i koordynatorką komunikacji w Stowarzyszeniu mbU, gdzie staram się pomagać podopiecznym, najlepiej jak tylko potrafię, kierując się zarówno sercem, jak i korzystając z korporacyjnej wiedzy i doświadczeń.

Kogo i w jaki sposób wspiera Stowarzyszenie mbU?

Nasze Stowarzyszenie wspiera osamotnione starsze osoby. Fundamentalnym działaniem są odwiedziny wolontariuszy w domach podopiecznych. Odwiedzając samotnych do tej pory seniorów, wolontariusze wnoszą w ich życie radość, poczucie bycia potrzebnym, wiarę w życzliwość drugiego człowieka. Dzięki odwiedzinom, seniorzy odzyskują sens życia i radość.

Często są to seniorzy niepełnosprawni ruchowo, niewidomi i niedosłyszący, którzy bez naszej pomocy stają się więźniami swoich mieszkań. Propagujemy otaczanie ich opieką i wsparciem oraz integrujemy z młodym pokoleniem.

Hasłem przyświecającym naszej codziennej pracy jest: „Godność się nie starzeje”, dlatego zwracamy uwagę na nieodpowiednie traktowanie osób starszych i alarmujemy o takich przypadkach odpowiednie organy. Organizujemy także Śniadanie Wielkanocne oraz Spotkanie Wigilijne, aby nikt nie czuł się samotny w tym szczególnym czasie. Gdy każdy z nas zasiada przy świątecznym stole wspólnie z rodziną, osamotnionej osobie bez naszej pomocy pozostałoby samotne słuchanie kolęd i oglądanie w telewizji jak inni radośnie spędzają rodzinne święta. Organizujemy wakacyjne wyjazdy i szereg aktywności dla podopiecznych w naszych oddziałach – od zajęć językowych, po biblioterapię, ogrodoterapię, pokazy filmowe, decoupage i tym podobne. Każdy senior z pewnością znajdzie w naszej ofercie coś dla siebie.

Na jakim terenie działa Stowarzyszenie mbU?

W Polsce otaczamy opieką ponad 320 samotnych starszych osób w Warszawie, Poznaniu, Lublinie i Pruszkowie. Dzięki prowadzonemu przez nas Telefonowi Zaufania seniorzy z całej Polski mogą zupełnie anonimowo opowiedzieć o trudnej sytuacji i uzyskać od nas poradę. Działamy w ramach sieci Stowarzyszenia „Les petits frères des Pauvres”, które istnieje łącznie w 10 krajach w Europie i Ameryce.

Jak wyglądają relacje wolontariuszy z podopiecznymi?

Seniorzy często są skazani na samotność i tracą sens życia. Nie wychodzą z domu, nie mają z kim porozmawiać, ani do kogo zadzwonić. Dopada ich apatia, brak apetytu oraz strach przed jutrzejszym dniem. Gdy w życiu starszego człowieka pojawia się wolontariusz, który z uwagą potrafi wysłuchać seniora, przynajmniej raz w tygodniu go odwiedza oraz systematycznie dzwoni, żeby zapytać jak się czuje i jak minął dzień, sytuacja diametralnie się zmienia. Wiele relacji staje się prawdziwymi przyjaźniami. Sama nie tylko pracuję w Stowarzyszeniu, ale także odwiedzam seniorów, dzwonię do nich, żeby zapytać o stan zdrowia i porozmawiać o codziennych troskach i radościach. Wolontariat daje wiele dobrego obu stronom – seniorowi znowu chce się żyć, bo ma z kim dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Natomiast wolontariusz czuje się potrzebny i ma wiele okazji do czynienia dobra. Zapewniam, że to naprawdę wspaniałe uczucie!

W jaki sposób każdy z nas może pomóc Stowarzyszeniu mbU?

Wspierać Stowarzyszenie można na wiele sposobów, np. zostając wolontariuszem i regularnie odwiedzając osamotnionego seniora. Dajemy także możliwość, tym osobom, które chcą pomagać, a nie mogą tego robić regularnie – wtedy stają się wolontariuszami akcyjnymi, którzy wspierają Stowarzyszenie podczas spotkań dla seniorów, wakacyjnych wyjazdów, pomagając w transporcie, roznoszeniu paczek i wielu innych zadaniach. Ci, którzy chcą podzielić się swoimi talentami i umiejętnościami, mogą poprowadzić zajęcia dla podopiecznych. Prowadzone przez nas działania i akcje można wspierać także finansowo.

Co motywuje panią do działania?

Bardzo ważne jest dla mnie, żeby moje działania służyły poprawie życia konkretnych ludzi. Czasem jest to ratowanie zdrowia seniora, poprawa warunków bytowych, bądź wykonywanie drobnych gestów, które często mają dla drugiej osoby o wiele większe znaczenie, niż się spodziewamy. Niedawno zorganizowałam akcję na FB, która polegała na tym, że każdy, kto miał chęć, mógł złożyć podopiecznemu Leonowi urodzinowe życzenia. Od początku bycia wolontariuszką w Stowarzyszeniu czuję się z nim bardzo związana emocjonalnie i chciałam zrobić mu małą niespodziankę. Odzew akcji na FB był większy niż się spodziewałam. Kilkadziesiąt osób napisało życzenia, które następnie wydrukowałam, ozdobiłam i zrobiłam z nich urodzinowe kartki. Gdy Pan Leon je zobaczył, ze łzami wzruszenia wyznał, że były to jego najpiękniejsze urodziny. Tort i kwiaty były w tym dniu ważne, ale najbardziej cieszyła go ludzka pamięć i życzliwość. „To wspaniałe, że tyle osób dziś o mnie pamiętało” – wyznał szczęśliwy Pan Leon. Każdy może robić takie małe niespodzianki, którymi można sprawić innym wiele radości.

Co sprawia pani w pracy największą radość?        

Jestem szczęśliwa widząc, że konkretnemu seniorowi udało się pomóc. Czuję radość, gdy Pani Krysia, Stefania, Pan Leon i inni seniorzy, wypatrują mnie w oknie i nie mogą doczekać się odwiedzin. Cieszą mnie pozytywne zmiany następujące w życiu samotnych starszych osób wokół mnie, poprawa warunków ich życia, odzyskanie jego sensu i radości.

Co jest dla pani ważne?

Życie w zgodzie ze swoimi wartościami i przekonaniami. Realizacja planów i zamierzeń. Poczucie, że jest się we właściwym miejscu w odpowiednim czasie. Głęboko wierzę w sens słów Arthura Ashe: „Wykorzystaj to, co masz. Zrób to, co możesz”. To krótkie motto, którym staram się kierować w życiu.

Bez czego sukces nie jest możliwy?

Uważam, że sukces nie jest możliwy bez wiary w to, że uda nam się pomóc konkretnej osobie i wytrwałego dążenia do realizacji zamierzeń. Sukces często nie jest możliwy bez wsparcia innych osób, gdyż razem możemy więcej, niż w pojedynkę.

Jakie są pani marzenia?

Marzę o tym, żeby ludzie, którzy są wokół mnie, nigdy nie czuli się samotni oraz aby doceniali to, co mają. Jeśli znajdą się w trudnej sytuacji, aby napotkali na swojej drodze kogoś, kto wyciągnie do nich pomocną dłoń. Marzę także o podróży do Gruzji, bo wiele czytałam o gościnności i otwartości panującej w tym kraju, pięknych krajobrazach i pysznym jedzeniu.

Rozmawiała: Dagmara Wójcik – Jędrzejewska

Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga

 

Exit mobile version