Nigdy o nic nie poprosiły, ale to nie znaczy, że niczego im nie trzeba. Radosne, choć ubogie dzieci z Parku Amora Gadel potrzebują pomocy, a wspólnie możemy im jej udzielić
Zwykle przesłane do nas teksty podlegają redakcji, ale w tym wypadku odstępujemy od reguły, ponieważ to osobista relacja z miejsca wydarzeń. Zespół Ratunkowy Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej wrócił ze szkolenia, jakiego udzielał miejscowym ratownikom w Etiopii. Podczas te służbowej podróży polska delegacja odkryła coś, czego się nie spodziewali, a co znacząco wpłynęło na przebieg i konsekwencje wyjazdu. Teraz oddajemy głos Pawłowi Dąbrowie, jednemu z ratowników:
„Korzystając z wolnego czasu podczas misji rozwojowej mającej na celu merytoryczne wsparcie ratowników lokalnych straży pożarnych w etiopskim mieście Hawassa nasze zainteresowanie wzbudziła grupka dzieci bawiących koło naszego miejsca szkoleń, a jak się później okazało – ich miejsca zamieszkania – parku Amora Gedel.
Każdego dnia dzieci pierwsze pojawiały się na miejscu zbiórki, od samego rana wywołując uśmiech na naszych twarzach, a ich obecność stawała się swoistym rytuałem, bez którego zajęcia nie mogły się rozpocząć.
Przez cały okres naszych szkoleń dzielnie towarzyszyły nam każdego dnia, grzecznie siedząc i obserwując nasze starania oraz bawiąc się w okolicy. Pomimo tego, że nie byliśmy się w stanie z nimi bezpośrednio porozumieć – dzieci znają głównie język sidaminia i jedynie podstawowe wyrazy języka amharskiego – staraliśmy się zapewniać im chociaż troszkę rozrywki oraz dostępne na miejscu wsparcie, oferując podstawowe przybory papiernicze, zabawki oraz ubranka. Możliwość ta dawała nam porcję emocji, o których istnieniu już dawno zapomnieliśmy w natłoku codziennych zajęć. Emocji, które sprawiały, iż wyjazd ten nabierał jeszcze bardziej wartościowego znaczenia.
Zainteresowaliśmy się losem naszych nowych „kolegów i koleżanek”. Mieliśmy przyjemność współpracować z Michaelem – naszym tłumaczem, który również mocno zaangażował się i bardzo nam pomógł nawiązać kontakty z dziećmi, ich rodzicami, dyrektorem szkoły i zrozumieć/poznać sposoby funkcjonowania systemu szkolnictwa w tym pięknym kraju.
System jest dość skomplikowany i mocno faworyzuje dzieci z zamożnych rodzin, oraz te mieszkające w mieście. Część towarzyszących nam dzieci uczęszcza do szkół publicznych, gdzie klasy liczą po 120 osób, a poziom nauczania jest bardzo niski. Część z nich jest w wieku przedszkolnym, więc jeszcze nie przysługuje im publiczna nauka. W zależności od posiadanego wykształcenia oraz tego, w jakim stopniu dzieci opanują znajomość języka – tak potoczą się ich przyszłe losy.
Z pomocą naszych koleżanek Magdy i Magdy, które już drugi rok wspierają miejscową ludność swoimi działaniami, postanowiliśmy skontaktować się z dyrektorem prywatnej szkoły Panafrica International School – Etiopczykiem, który po 30 latach spędzonych w Kanadzie wrócił, aby założyć lokalną szkołę dająca młodym ludziom nadzieję na lepsze jutro – dr. Mesfin Atlaya.
Wyniki naszych rozmów oraz warunki oferowane przez szkołę skłoniły nas do zorganizowania zbiórki środków finansowych na rozpoczęcie nauki kilku dzieci w prywatnej szkole, dzięki czemu dzieci będą miały nadzieję na wyrwanie się z biedy i uzyskanie wykwalifikowanego zawodu, a w przyszłości będą w stanie pomóc swoim rodzicom oraz całym rodzinom.
Klucz do sukcesu stanowi w tym wypadku ich chęć nauki, wsparcie ze strony rodziców oraz systematyczność w pogłębianiu wiedzy. Miesięczny koszt nauki jednego dziecka w prywatnej szkole to ok 100 zł. Wraz ze znajomymi chcemy zapewnić taką możliwość co najmniej szóstce dzieci. Nasze możliwości finansowe pozwalają na opłacenie 2 lat edukacji 4 dzieci. Stąd prośba o Państwa pomoc. Postanowiliśmy dołożyć wszelkich starań aby zapewnić możliwość uczęszczania do szkoły dzieciom, które cały czas nam dzielnie towarzyszyły, a dla których koszt edukacji jest za wysoki – dzieciom, które ani razu o nic nas nie poprosiły.
Zdecydowaliśmy się wesprzeć:
- Dzieci Pani Zenbelee – Melkamu, Lemlen
- Dzieci Pani Mulu – Samrawit, Selamawit
- Dzieci Pana Ermiasa – Amarich, Meswin
Wszystkie te maluszki są grzeczne, miłe, ciekawe świata oraz wdzięczne za wszystko co otrzymują, za każdą drobnostkę, chwilę zabawy. Potrafiły pokazać nam, przypomnieć jak to jest cieszyć się z promieni słonecznych, z pierwszych kropel deszczu, z codziennych czynności, które stają się dla nas rutynowe. Podczas naszego pobytu w Etiopii mieliśmy do czynienia z dziećmi, które nagabywały nas na każdym kroku, zaczepiały, prosząc o pieniądze. Dzieci z parku Amora Gedel są inne. Poprzez to, że są poniekąd wyizolowane od lokalnej społeczności, mieszkają daleko do ruchliwego centrum miasta oraz to że ich rodzice są odpowiedzialni i pracowici – maluszki we własnym zakresie uzupełniają swoją wiedzę, zadają pytania, starają się na swój sposób zrozumieć świat – szukają odpowiedzi bawiąc się.
Dokonaliśmy kalkulacji kosztów, które przedstawiają się następująco:
Zwracamy się z prośbą do wszystkich osób zainteresowanych, chcących pomóc dzieciom uzyskać wykształcenie, które pozwoli wyrwać im się z biedy i pomóc pozostałym członkom rodziny. Przesłane środki zostaną w pełni wykorzystane na edukację wszystkich dzieci. W podziękowaniu za zaangażowanie, będziecie Państwo kwartalnie informowani poprzez raporty przesyłane przez Dyrektora szkoły wraz ze zdjęciami pokazującymi postępy wspieranego dziecka. Ponadto, trzy razy do roku będziemy organizować paczkę z rzeczami, które zostaną przekazane dzieciom.
Koszt 100 zł miesięcznie wystarcza do zapewnienia miesięcznej nauki jednego dziecka. Dzieci z pewnością w przyszłości podziękują Państwu osobiście za wsparcie, jak tylko nauczą się języka angielskiego. Będzie to największa zapłata za wszelkie przekazane środki oraz pomoc. Każda kwota ma znaczenie. Zebrane pieniądze oraz asortyment będziemy przekazywać na rzecz szkoły oraz dzieci skrupulatnie się z nich rozliczając, co będziecie Państwo mogli śledzić. Prosimy wszystkich, którzy uważają że warto czasami pomóc i zrobić coś dobrego aby ludziom żyło się lepiej, o możliwe wsparcie:
www.razemdladzieci.bhprevent.pl
#razemdladzieciwetiopii
Serdecznie dziękujemy!”
Facebook
RSS