Dr Izabela Zawisza, prezes KF Niccolum przebyła długą drogę od rewolucyjnego odkrycia naukowego do założenia własnej firmy. Cel był jasny: wprowadzić na rynek produkty, które będą skutecznie chronić skórę przed metalami: nikiel, chrom, kobalt, pallad.
Jak to się wszystko zaczęło?
Dr Izabela Zawisza, prezes KF Niccolum: Gdy byłam jeszcze na pierwszym roku studiów doktoranckich w Polskiej Akademii Nauk w Instytucie Biochemii i Biofizyk, zgłosiła się do nas firma komercyjna, która szukała rozwiązania na oczyszczenie wody ze ścieków kopalnianych. Podjęłam się tego zadania
i opatentowałam metodę, która uzdatniła wodę na tyle, że nadawała się ona do picia. Po tym odkryciu zdałam sobie sprawę, że moje badania mogą mieć przełożenie na rzeczywistość.
Później, gdy pracowałam nad doktoratem w zespole prof. Wojciecha Bala, który zajmował się alergia niklową, zainteresował mnie fakt, że nikt nie rozwiązał problemu samej alergii. Sięgnęłam więc po literaturę fachową i przejrzałam kilkaset zgłoszeń patentowych, które jasno mówiły o potrzebie stworzenia kremu barierowego. Nikt jednak nie potrafił dokonać tego w prawidłowy sposób. Były co prawda próby zatrzymania jonów metali np. za pomocą używanej do dzisiaj cząsteczki EDTA – szybko się jednak się okazało, że jest ona zbyt mała
i wręcz ułatwia ich transport. W ten sposób rozpoczął się długi proces badań naukowych, aby opracować cząsteczkę, która będzie tworzyć barierę ochronną przed negatywnym wpływem metali.
Jak dokonała Pani odkrycia?
To była bardzo intensywny czas, skoncentrowany przede wszystkim na pracy badawczej. Po dwóch latach badań wspólnie z promotorem opracowałam koncept molekuły, którą cechuje wysoka siła wiązania jonów niklu, chromu, kobaltu i palladu. Jest ona przy tym biozgodna i na tyle duża, że nie pozwala uczulaczom przedostać się do wnętrza skóry. Cząsteczka Chitathione – bo tak została nazwana, jest objęta zgłoszeniem patentowym w Polsce, Europie i na świecie.
Jak wyglądała droga młodej naukowiec, która chciała przekazać swoją technologię światu?
To była trudna i kręta droga. Stworzenie kremu barierowego na bazie mojej cząsteczki wiązało się z ogromnymi kosztami. Zwróciłam się o pomoc do swojej uczelni i złożyłam wniosek o grant dla młodych naukowców na powołanie grupy badawczej. Niestety nie udało się.
Postanowiłam więc udać się z technologią do kilku firm kosmetycznych, które same mogłyby opracować produkt na bazie mojego odkrycia. Usłyszałam, że gdyby to było takie przełomowe, dawno zostałoby odkryte w Dolinie Krzemowej.
To wtedy postanowiła założyć Pani własną firmę?
Nie miałam wyjścia. Nie chciałam, aby moje badania zostały schowane do szuflady, tym bardziej, że wiele osób cierpi na alergie kontaktowe. Zwróciłam się o finansowanie do prywatnych inwestorów. Po drugim podejściu znalazłam odpowiedniego anioła biznesu. I tak w 2015 powołałam spółkę badawczo-rozwojową KF Niccolum i zbudowałam laboratorium. Byłam w niej udziałowcem, członkiem zarządu i dyrektorem laboratorium badawczo-wdrożeniowego. Po półtora roku pracy, powstał w nim mój pierwszy produkt przeciw alergii kontaktowej na metale – kosmeceutyk NidiesqueTM.
Wspomniała Pani, że wiele osób cierpi na alergię na metale. Jak wyglądają statystyki?
Alergia kontaktowa dotyka prawie 40 procent społeczeństwa. Najbardziej rozpowszechniona jest alergia na nikiel. Uczulonych jest 17% kobiet i 3% populacji mężczyzn. Odsetek uczulonych cały czas wzrasta, szczególnie wśród dzieci i nastolatków. Alergia na metale nierzadko jest trudna do zdiagnozowania. Często mylona z innymi schorzeniami, współistniejąca z atopowym zapaleniem skóry. Poza tym, możemy nabyć jej w każdym momencie życia. Przyczyna? Duża ekspozycja na metale, bo tak naprawdę są one wszędzie. Obecne w przedmiotach codziennego użytku, jak zegarki, telefony i kosmetyki. Również zanieczyszczone powietrze, którym oddychamy w miastach zawiera metale ciężkie. To wszystko może sprawić, że nawet jeżeli teraz nie mamy objawów alergii, możemy ją nabyć. Nie jesteśmy w stanie unikać kontaktu z alergenami, ale możemy zadbać o swoją ochronę przed nimi.
Niedawno wprowadziła Pani na rynek nową markę kosmetyczną nuev – czy po to, by zapobiegać alergii?
Projektując nuev® chciałam stworzyć kosmetyki, które będą stosowane nie tylko przez osoby uczulone na metale, ale również te, które dbają o swoje zdrowie i wygląd, chcą prostej, skutecznej pielęgnacji i ochrony przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi – metalami. Uważam, że tak jak zabezpieczamy się przed słońcem, tak powinniśmy chronić swoją skórę przed niekorzystnym działaniem metali. Dlatego wszystkie moje kosmetyki zawierają metal screen w postaci chronionej zgłoszeniem patentowym cząsteczki Chitathione.
Pierwsza linia Nuev® nikiel chrom kobalt składa się z balsamu oraz trzech kremów do twarzy w trzech stopniach ochrony. Pierwszy stopień przeznaczony jest dla osób, które są świadome zagrożeń płynących z kontaktu z metalami, wolą zapobiegać, niż leczyć i cenią działania profilaktyczne. Drugi stopień ochrony sprawdzi się u osób ze skórą wrażliwą, skłonną do alergii lub mających dużą styczność z metalami. Natomiast trzeci stopień ochrony będzie działać barierowo dla osób ze zdiagnozowaną już alergią kontaktową.
W odpowiedzi na coraz gorszą jakość powietrza w miastach, powstała również linia dedykowana ochronie przed smogiem. Zanieczyszczone powietrze zawiera metale ciężkie, które w ciągu całego dnia gromadzą się w naszym organizmie nie tylko poprzez wdychane powietrze, ale również poprzez skórę. Może to powodować podrażnienia i szybsze starzenie się skóry, a nawet uczulenia.
Obie linie, nuev nie tylko chronią, ale również pielęgnują. Olejek Canola, masło shea czy naturalne emolienty to dobre składniki, które dbają o odpowiednie nawilżenie, odżywienie i ujędrnienie skóry. Przy produkcji linii, równie ważny był dla mnie design samych opakowań, który jest estetyczny i sprawia, że aplikacja jest wygodna w użyciu. Nie chciałam, by ochrona przed metalami kojarzyła się tylko z aptecznymi produktami, ponieważ narażeni jesteśmy wszyscy.
Jak radzi sobie Pani jako businesswoman – naukowiec?
Cały projekt trwa już 7 lat, a za sobą mam wiele wyzwań, tych mniejszych i większych. Największą motywacją była dla mnie konieczność sprawdzenia się w nowej roli, o której
na początku nie miałam pojęcia. Wszystkiego musiałam się uczyć się sama i było to zupełnie różne od pracy, jaką znałam z laboratorium. Myślałam, że gdy dokonałam już odkrycia, wprowadzenie produktu na rynek będzie tylko formalnością. Jednak komercjalizacja kosmetyku zajęła nam dwa lata. Aby to zrobić musieliśmy spełnić bardzo wysokie standardy produkcji wyrobu końcowego.
Co jest ważne na początku drogi przedsiębiorczej kobiety?
Przekonanie, że nasz pomysł na produkt czy działalność jest dobry i z uporem go bronić. Nie bać się też wyzwań, tego, że się czegoś nie umie. Na początku mojej drogi nie miałam pojęcia o biznesie, popełniłam kilka błędów – ale to naturalne. Konsekwentne działanie i nie oglądanie się na krytykę innych może dać nam niezwykłe efekty, choć czasem trzeba będzie na nie dłużej poczekać niż to na początku założyłyśmy. Ważne jest, by nie dać się pokonać lękom, które najczęściej mamy w sobie i nie mają one za wiele wspólnego z rzeczywistością.
Marka nuev® jest partnerem Gali Premierowej 5. edycji książki „SUKCES JEST KOBIETĄ.”
Po więcej informacji zapraszamy na strony:
www.nuev.pl
www.nidiesque.pl
Facebook
RSS