Zrelaksowany mózg w pełni rozumie i jasno postrzega rzeczywistość. Nie pozwala na samooszukiwanie się, na ucieczkę w stare, zawodne wzorce postępowania.
Wszyscy musimy mierzyć się z nieprzewidywalnością i stresem naszego codziennego życia. Jednak poziom niepewności, z jaką stykają się w swojej pracy zawodowej menadżerowie, zwłaszcza wyższego szczebla, jest tak duży, że może utrudnić podejmowanie efektywnych decyzji oraz zarządzanie firmą i zespołem.
Menadżer ponosi odpowiedzialność za swój zespół i za realizację wyznaczonych celów, pośrednio więc za przyszłość firmy. Równocześnie wzrastają oczekiwania wobec niego ze strony udziałowców, rad nadzorczych i podwładnych. Ze względu na różnorodność, jaka cechuje współczesne przedsiębiorstwa, każdego dnia mierzy się z nieznanym – z nowymi rynkami, nową wiedzą i nowymi ludźmi.
To ogromna presja, która przytłacza, a czasem wręcz blokuje jego rozwój zawodowy i osobisty, zwłaszcza, że najprostszą formą obrony przed niepewnością wydaje się trwanie w utartych wzorcach, trzymanie się już zdobytej wiedzy i znanych schematów myślenia. Takie podejście jest jednak nieskuteczne.
Nie wszystkie strategie działają
Wszyscy znamy powiedzenie „groźba jest silniejsza niż jej wykonanie”. Dokładnie tak samo jest z niepewnością, która sama w sobie jest większym źródłem lęku niż wydarzenia, których dotyczy. Niewiedza generuje stres, a to sprawia, że boimy się stawi czoła naszym obawom. Im bardziej się boimy, tym bardziej blokujemy się na nowe rozwiązania. Bo przecież najłatwiej pójść znaną ścieżką: pędzić do przodu, ciągle porównując się z innymi, sięgać po kolejne etapy awansu, wierząc, że są wyznacznikami naszego sukcesu.
Czasem uważamy też, że łatwiej nam się uda opanować wewnętrzny i zewnętrzny chaos, jeśli pokażemy światu „twarde” cechy – arogancję, despotyzm, niecierpliwość czy upór. To autodestrukcyjne zachowania, które w dodatku zupełnie nie sprawdzają się w nowoczesnym modelu zarządzania firmą.
Recepta na niepewność
Wydaje się, że nie ma wyjścia z tego zamkniętego koła. Czy naprawdę nieodłączną częścią pracy menadżera musi być nieustanna niepewność i życie pod presją?
Z pewnością obydwa czynniki znacząco zaburzają osąd i jasność myślenia. Żeby pozbyć się tego wewnętrznego zamieszania, trzeba odnaleźć w sobie ciszę, która da wytchnienie umysłowi, zmęczonemu nieustanną gonitwą.
Zrelaksowany mózg w pełni rozumie i jasno postrzega rzeczywistość. Nie pozwala na samooszukiwanie się, na ucieczkę w stare, zawodne wzorce postępowania. Łatwiej za to przyswaja nową wiedzę i tworzy nowe ścieżki myślowe, które prowadzą do wypracowania cech kluczowych nie tylko w codziennym życiu, ale także w zarządzaniu firmą: odwagi, samoświadomości, jasności myślenia i empatii. Dzięki nim nie tylko zapanujemy nad niepewnością, ale staniemy się prawdziwymi przywódcami „włączającymi”, czyli takimi, którzy potrafią angażować innych i rozwijać ich potencjał.
Jak odnaleźć w sobie ciszę?
Wielu menadżerów wysokiego szczebla stanowczo stwierdzi, że nie mają czasu na lunch, a co dopiero na medytację w trakcie pracy. Ten moment wyciszenia może stać się jednak najwartościowszą pozycją dnia w ich terminarzu.
Wszystkie badania wskazują, że stosowanie technik medytacyjnych w firmach nie tylko wpływa pozytywnie na zdrowie, ale też poprawia wyniki pracy i relacje z członkami zespołu, a także ułatwia radzenie sobie ze stresem i niepewnością. Zatrzymajmy się więc na moment.
Bądźmy po prostu obecni. Poczujmy, a nie działajmy. Możemy zacząć od najprostszej czynności – świadomego oddychania. Nawet kilka minut skupienia na spokojnym, regularnym oddechu pomoże nam w stopniowym budowaniu samoświadomości i uważności.
Korzyści ze spokoju
Firma to środowisko podlegające nieustannym zmianom i generujące wysoki poziom niepewności. Rynek stawia przed nią wciąż nowe wyzwania, które obnażają niedostatki tradycyjnego modelu przywództwa. Dlatego menadżerowie muszą zda sobie sprawę, że jedyną stałą rzeczą w zarządzaniu współczesnym przedsiębiorstwem jest właśnie niepewność.
Zarządzanie w warunkach niepewności jest dużym wyzwaniem, ale może też być znakomitą okazją dla osobistego i zawodowego rozwoju. Dzięki ćwiczeniom świadomej uważności i technik medytacyjnych wzrasta poczucie zaufania do siebie i do innych.
To istotny aspekt prowadzenia firmy, gdyż tylko mając zaufanie do współpracowników, możemy delegować im zadania, zwiększać zakres ich kompetencji i włączać do kolejnych procesów w firmie. Tak tworzymy poczucie wspólnoty w zespole i zwiększamy inteligencję kulturową, czyli umiejętność odczytywania różnic kulturowych i stosowania się do nich w nowych środowiskach. W warunkach różnorodności współczesnego biznesu to niezbędna umiejętność w zarządzaniu firmą.
Wewnętrzny spokój prowadzi do jasnego i klarownego myślenia i rozwinięcia samoświadomości. Jeśli jesteśmy świadomi siebie i sygnałów, jakie wysyłamy otoczeniu, łatwiej podejmujemy dobre decyzje i jesteśmy postrzegani jako wiarygodni liderzy. Wyciszony umysł łatwiej otwiera się na innych i dostrzega racje drugiej strony.
Samoświadomość, odwaga, empatia i jasność myślenia to cztery najważniejsze cechy dobrego menadżera, który chce zostać prawdziwym przywódcą włączającym, inspirującym innych do rozwoju i nie poddającym się presji i niepewności. A pierwszym krokiem do tego, aby je osiągnąć, jest wyciszenie i spokój, płynący z wnętrza.
Autor: Christian Kurmann, Inclusive Leadership Inspirer