Wcale nie znaczy, ale nasz mózg może być o tym święcie przekonany. Efekt placebo działa też w marketingu i możemy zachwycać się smakiem tylko dlatego, że przed skosztowaniem nasz umysł przypisał produktowi wyższą wartość
Zasadę efektu placebo znamy już wszyscy: jeśli przekonamy nasz umysł, że coś działa, to może przynieść oczekiwane działanie nawet jeśli nie powinno. Kojarzymy to jednak z medycyną, a ta sama zasada ma zastosowanie również w marketingu.
Dowiedziono już w badaniach, że mózg może odbierać produkt – na przykład czekoladę lub wino – jako smaczniejszy wyłącznie dlatego, że wcześniej podano mu informację o wysokiej cenie jednej próbki i niskiej cenie drugiej. Powstaje więc w naszym umyśle oczekiwanie, że produkt będzie miał odpowiednio wysoką jakość.
Badacze z Uniwersytetu w Bonn postanowili sprawdzić, jak to działa z neurologicznego punktu widzenia. Do badania zaproszono 30 osób, po 15 mężczyzn i kobiet w wieku ok. 30 lat. Każda z nich została podpięta do rezonansu elektromagnetycznego, a następnie za pomocą tubki podawano im trzy próbki wina.
Wszystkie z nich były identyczne, ale przed wypiciem podawano do nich różne ceny: 3, 6 i 18 euro za butelkę. Po skosztowaniu uczestnicy mieli ocenić próbki w skali 1-10. Dokładnie tak, jak oczekiwali badacze, uczestnicy wskazywali zdecydowanie najczęściej „droższe” wino jako najlepsze.
Co pokazał rezonans? Wraz z symulowanym wzrostem ceny ożywiały się zwłaszcza obszary mózgu odpowiedzialne za nagrody i motywacje, elementy kory przedczołowej i brzusznego prążkowia. Mózg przekonywał swojego odbiorcę o lepszym smaku, ponieważ otrzymał bodziec w postaci informacji o sugerowanej jakości.
Co ciekawe, badacze z Bonn wyrazili przekonanie, że efekt placebo w tym wypadku ma swoje granice. Do eksperymentu używano przyzwoitego wina, w cenie ok. 12 euro za butelkę, a nie najtańszych. – Efekt placebo marketingowego ma ograniczenia. Gdybyśmy, dla przykładu, podali bardzo słabe wino za 100 euro, moglibyśmy go wcale nie zaobserwować – stwierdził prof. Bernd Weber z Uniwersytetu w Bonn.
– Teraz przed nami ekscytujące pytanie, czy można wytrenować swój układ nerwowy, by był mniej podatny na takie działanie zabiegów marketingowych – zastanawia się Weber. Zanim badacze coś wymyślą, polecamy ćwiczenie swojego smaku i zdrowy sceptycyzm wobec konsumowanych produktów.
Źródło: Scientific Reports
Facebook
RSS