W pracy trzeba przede wszystkim wypełniać swoje obowiązki. Warto pamiętać, że nie tylko my możemy być nimi zmęczeni. Podobne zmęczenie odczuwają także nasze zęby
Śniadanie, kawa, słodycze, przekąski – z tym wszystkim muszą się zmierzyć nasze zęby w czasie godzin pracy. Przez kilka, a czasami nawet kilkanaście godzin zaniedbujemy je i narażamy na działanie kwasów i bakterii.
Jak jednak podjąć wyzwanie i o nie zadbać skoro nikt inny tego nie robi lub dobrze to skrywa. Mycie zębów w pracy nie jest częstą praktyką. Jedni się tego wstydzą, a inni kompletnie nie mają pojęcia jak to zorganizować.
Na co narażone są zęby?
Odkąd pojawimy się w pracy, ciągle jest coś cos spożywamy. Niektórzy zaczynają od kawy, potem jest śniadanie, w dalszej części herbata lub słodki napój, być może lunch, a do tego jakieś smaczne przekąski. Dla naszych zębów to prawdziwa rewolucja. Sprawę załatwiłoby mycie zębów na przykład w czasie przerw.
Jak to jednak zrobić, gdy się tego zwyczajnie wstydzimy. Nie jest nam na rękę zabranie ze sobą pasty i szczoteczki czy wykorzystywanie na to czasu przeznaczonego na przerwę. Być może, gdyby ktoś z pracy robił podobnie byłoby nam o wiele łatwiej. Niestety, zazwyczaj grupa myjąca zęby w pracy nie jest zbyt duża albo też nie ma jej wcale.
Zmień to!
Być może przekonujące będą tu zalecenia lekarzy, którzy naciskają, by przynajmniej raz podczas pracy umyć zęby. Optymalnie pomiędzy godziną 13 a 14, kiedy jesteśmy już po porannej kawie, najczęściej też po śniadaniu i obiedzie. Można to dostosować oczywiście do potrzeb indywidualnych. Zaplanujmy to tak, aby po umyciu zębów nie jeść już zbyt wiele lub stawiać na przykład wyłącznie na wodę.
Nie wstydźmy się!
W Stanach Zjednoczonych czy wielkiej Brytanii, mycie zębów w czasie pracy staje się zupełnie naturalną praktyką. U nas to nadal coś orientalnego. Wstydzimy się myć zęby, nie mówiąc już o nitkowaniu. We wspomnianych krajach pojawiają się nawet firmy, które wymagają takiej praktyki np. przed spotkaniem z klientem. Zjawisko zyskało nawet nazwę „social brushing” i oznacza szybkie 35-40 sekundowe mycie zębów.
Po co mamy to robić?
Po pierwsze jest to czynność higieniczna równie istotna jak na przykład mycie rąk i pozwala nam chronić szkliwo, czy ograniczać w ten sposób działanie kwasów i bakterii.
Specjaliści zwracają uwagę także na aspekt estetyczny, często nawet istotniejszy w pracy. Po pierwsze mycie zębów po posiłku zmniejsza ryzyko pojawienia się przebarwień, będących efektem odkładania się barwników pochodzących np. z kawy, herbaty czy kolorowych napojów. Po drugie szczotkowanie, nawet ekspresowe, eliminuje ryzyko nieprzyjemnego zapachu z ust.
Trzeba jednak zwrócić uwagę na pewne wyjątki. Jeżeli na przykład jemy w pracy kwaśne potrawy czy napoje to warto nieco się wstrzymać z myciem zębów. Zamiast tego należy je płukać wodą, a dopiero po kilkunastu minutach umyć. Kwaśne posiłki o wiele bardziej mogą wycierać szkliwo naszych zębów.
Zestaw do szczotkowania
Jeżeli już stawiamy na higienę to trzeba przygotować równie higieniczny zestaw, którym będziemy się posługiwać podczas mycia zębów w pracy. Szczoteczka, która będzie nam towarzyszyć musi mieć przede wszystkim osłoniętą główkę. Z pewnością dobra będzie też podróżna wersja szczoteczki, a wiec ta składana. Pojemniki i osłonki na szczoteczki są bardzo łatwo dostępne. Znaleźć je można na przykład w aptece. Ważne jest również to, by jak najmniej nosić ją ze sobą (szczególnie wrzuconą gdzieś w środek torby). Torebki stanowią siedlisko bakterii, dlatego umiejscowienie tam naszej szczoteczki wcale nie jest dobrym pomysłem.
Niestety są sytuacje, w których trudno wygospodarować w pracy czas na mycie zębów. I tutaj dentyści mają alternatywę. Polecają oni bezcukrowe gumy do żucia. Pozwalają nam one na uregulowanie pH w ustach i powrót do świeżego oddechu. Można też dbać o higienę poprzez jedzenie. Spożywając przekąski takie jak owoce czy warzywa możemy skorzystać z ich właściwości myjących. Jedząc na przykład jabłko, zielonego ogórka, seler naciowy lub surową marchewkę możemy w prosty sposób usunąć resztki jedzenia z naszych zębów, a także dostarczyć im potrzebnych mikroelementów. Niezbędna jest także woda niegazowana. Częste przepłukiwanie ust nie tylko wymywa groźne substancje i mikroby, ale stymuluje także ślinianki do produkcji śliny.
Źródło: Guarana PR
fot. materiały prasowe