Pomiędzy rokiem 2016 a 2018 można zaobserwować osłabienie zależności między doświadczaniem molestowania seksualnego w miejscu pracy a niską samooceną u kobiet. Autorzy publikacji na ten temat dopatrują się przyczyn takiego obrotu wydarzeń w popularyzacji ruchów zwracających uwagę na problem nękania na tle seksualnym, takich jak #MeToo i #TimesUp.
W ostatnich latach wiele kobiet zdecydowało się publicznie opowiedzieć o swoich przeżyciach związanych z doświadczaniem molestowania seksualnego. Dzięki powstaniu ruchów znanych jako #MeToo i #TimesUp dyskusja na ten temat stała się bardziej powszechna. W odpowiedzi na to grupa amerykańskich naukowców zbadała, w jaki sposób w ciągu dwóch lat, w których ruchy się rozwijały, zmieniła się kwestia molestowania seksualnego w miejscu pracy.
Badania na ten temat przeprowadzone zostały przez zespół naukowców pod przewodnictwem Kseni Keplinger z Leeds School of Business na Uniwersytecie Colorado w Boulder. Autorzy opublikowali ich wyniki na łamach periodyku PLOS ONE.
Naukowcy porównali wyniki ankiet przeprowadzonych we wrześniu 2016 roku i dwa lata później. Ponad 500 kobiet odpowiedziało na pytania dotyczące molestowania seksualnego w miejscu pracy, a także wypowiedziało się na temat poczucia własnej wartości. Wszystkie ankietowane miały od 25 do 45 lat i były zatrudnione na terenie Stanów Zjednoczonych.
Analiza wyników pokazała, że 87% kobiet doświadczyło napastowania na tle seksualnym w miejscu pracy. Jednocześnie można zauważyć, że liczba niechcianych seksualnych awansów spadła w porównaniu z rokiem 2016. Naukowcy wysunęli hipotezę, że mogło to być spowodowane zwiększeniem strachu sprawców przed konsekwencjami. Okazało się też, że w tym samym czasie zwiększyła się liczba przypadków nękania ze względu na płeć. Nie miały one jednak podłoża seksualnego, a były powodowane zwiększonym negatywnym postrzeganiem płci, które może być jednym ze skutków nowego ruchu.
Odpowiedzi udzielane przez uczestniczki badań pokazują również, że doświadczanie molestowania seksualnego w miejscu pracy prowadzi do obniżonej samooceny. Zależność ta była jednak wyraźnie słabsza w roku 2018 niż dwa lata wcześniej. Naukowcy spekulują, że mogło to być spowodowane odczuwaniem przez kobiety większego wsparcia i upełnomocnienia, które wypływa z upowszechniania ruchów takich jak #MeToo i #TimesUp.
W opisanych w publikacji wnioskach autorzy dodają, że istnieje wyraźna potrzeba ukierunkowania dalszych badań na prześladowanie ze względu na płeć oraz na znalezienie metod, nad którymi kobiety i mężczyźni będą mogli wspólnie pracować, aby poprawić kulturę w miejscu pracy. Podkreślili także znaczenie wielkiej odwagi kobiet, które zapoczątkowały ruchy #MeToo i #TimesUp i w efekcie wywarły ogromny wpływ na życie wielu ludzi.
Źródło: PLOS ONE