Górskie wspinaczki podczas weekendowego wypadu w Tatry, wyjazd nad morze, a może ciągłe służbowe delegacje i dojazdy? Siedzenie w pojazdach to dla naszych nóg utrudnione krążenie, a przez to dyskomfort i uczucie ciężkich nóg. Co z tym zrobić?
Większość z nas lubi podróżować. Nim jednak znajdziemy się w punkcie docelowym – trzeba jeszcze do niego dotrzeć, co czasem oznacza kilka lub nawet kilkanaście godzin siedzenia w jednej pozycji. Nie jest to komfortowa sytuacja dla naszych nóg, które z każdą godziną w tej samej pozycji zaczynają boleć i puchnąć.
Dlaczego tak się dzieje? Związane jest to z faktem, że gdy przez długi czas przebywamy w pozycji siedzącej lub stojącej, przepływ krwi z kończyn do wyższych partii ciała jest trudniejszy. Utrudnione krążenie krwi jest rezultatem braku ruchu i długotrwałego utrzymywania kończyn opuszczonych nisko. Wynikający z tego zastój krwi w żyłach prowadzi z kolei do wzrostu ciśnienia żylnego, co może stać się przyczyną pojawienia dolegliwości związanych z niewydolnością żylną (np. pojawiające się uczucie „ciężkich nóg”, pajączki).
Wsparcie w podróży – znajdź swoje rozwiązanie!
Podczas podróży, jeśli mamy taką możliwość, dobrze jest wstać i chwilę pochodzić (np. w pociągu czy samolocie) lub gdy jedziemy samochodem zatrzymać się np. na stacji benzynowej i rozprostować nogi. Chodząc pobudzimy do pracy pompę mięśniową i w ten sposób przywrócimy swobodny przepływ krwi.
Jeśli ból i uczucie mrowienia nóg mocno nam przeszkadza, a nie mamy możliwości by pospacerować, postarajmy się podnieść nogi do góry, tak by grawitacja ułatwiła odpływ krwi żylnej. Innym sposobem, który może przynieść ulgę (gdy mamy wokół siebie mało przestrzeni) jest wykonywanie krążeń stopami oraz zginanie i prostowanie ich w stawach skokowych, co znacznie wspomoże krążenie.
Problemy z krążeniem – przeciwdziałaj nim dolegliwości się nasilą
Uczucie „ciężkich” nóg, mrowienie, pieczenie czy ból nóg – to objawy, które mogą przejściowo towarzyszyć osobom podróżującym. Są skutkiem braku ruchu i długotrwałego przebywania w jednej pozycji. Jeśli występują częściej, w normalnych sytuacjach, mogą być objawami przewlekłej niewydolności żylnej (PNŻ) – choroby, która polega na zaburzeniach przepływu krwi w żyłach.
Warto więc wiedzieć, że gdy przez długi czas nasze nogi się nie ruszają, a co za tym idzie tzw. pompa mięśniowa (czyli ucisk naczyń żylnych przez kurczące się mięśnie) wolniej i mniej efektywnie tłoczy krew – objawy PNŻ mogą przebierać na sile. Osoby, którym doskwiera przewlekła niewydolność żylna, powinny pomyśleć o wsparciu układu żylnego jeszcze przed podróżą. Jednym ze sposobów, które pozwolą zachować komfort podczas jazdy autem czy lotu samolotem może być wykorzystanie kompresjoterapii – tj. podkolanówek lub pończoch uciskowych, które zapobiegają zaleganiu krwi żylnej i obrzękom. Ponadto, w takich sytuacjach warto także postawić na wsparcie farmakologiczne – np. stosując preparaty z diosminą, która działa ochronnie na naczynia żylne oraz zwiększa napięcie ich ścian oraz wspiera odpływ krwi żylnej, zapobiegając jej zastojom oraz redukuje ból i obrzęki nóg.
Wielogodzinny bezruch – problem nie tylko z układem krążenia?
Długa podróż jest obciążeniem nie tylko dla nóg, ale także dla całego ciała. Problemy takie jak ból i uczucie dyskomfortu mogą dotyczyć np. naszego kręgosłupa, gdyż długotrwałe przebywanie w jednej pozycji i związany z tym stały ucisk na kręgi, może powodować dolegliwości bólowe. Bóle pleców, szczególnie odcinka lędźwiowego to powszechny kłopot osób, które często podróżują np. służbowo. Dlatego w tym przypadku również, jeśli mamy taką możliwość, powinniśmy wstać i zmienić charakter obciążenia kręgosłupa (zmienić ułożenie ciała) lub jeśli nie mamy takiej sposobności – pochylić się kilka razy i wyprostować. Innym ćwiczeniem może być też delikatne skręcanie ciała na boki.
Pamiętajmy jednak – mimo, że bóle nóg i obrzęki w podróży najczęściej związane są z długotrwałym przebywaniem w jednej pozycji, zawsze powinny być one dla nas sygnałem ostrzegawczym, bowiem objaw ten może także być związany z niewydolnością krążenia żylnego. Dlatego nie należy ich bagatelizować i warto skonsultować te dolegliwości z lekarzem pierwszego kontaktu.
Źródło: 38 PR
Facebook
RSS