Dla studentów archeologii ważny jest rozwój kultury, dlatego chcieliby oni promować wyniki swoich badań. Jak powinni to robić? Tego nie wiedzą. Wygląda na to, że nie mają w tym aspekcie odpowiedniego przygotowania
Praca polskich archeologów jest ceniona, jednak oni sami nie do końca potrafią promować swoje osiągnięcia. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez doktoranta Instytutu Archeologii i Etnografii PAN Zbigniewa Kubiatowskiego.
Zadaniem archeologa jest przebadanie stanowiska, prezentacja wyników w środowisku naukowym, konserwacja zabytków oraz ich przekazanie do muzeum. Na tym kończy się zakres działania – wskazali w ankiecie studenci-archeolodzy. Ich sposobem na popularyzowanie wiedzy są zazwyczaj wystawy muzealne, poza nimi trudno im było bowiem wskazać coś innego. Ta możliwość wydawała im się najlepsza.
Tego rodzaju odpowiedzi nie oznaczają jednak, że nie chcieliby oni opowiadać o swoich dokonaniach szerszej publiczności. Naturalnie, zależy im na promocji swoich badań, chcą mieć tym samym wpływ na rozwój całej kultury. Jak powinni to robić poza muzeami? Tu pomysłów raczej brak. Dziwi to nawet samego badacza, gdyż jak twierdzi, jest to zbyt tradycyjna wizja archeologa i jego roli, a badani byli w końcu młodzi adepci tego zawodu.
Badanie wykazało też, że studenci nie postrzegają archeologii jako nauki utylitarnej, która mogłaby służyć rozwojowi gospodarczemu i cywilizacyjnemu. Co więcej, starsi koledzy po fachu mają do tego podobne podejście. Nie ma zatem odpowiednich wzorców dla studentów. Wyniki badania nie zaskoczyły Kubiatowskiego. Jak zauważył, obecna polityka wspierana przez MNiSW premiuje przede wszystkim rozwijanie samej nauki i nie zważa na promowanie jej w społeczeństwie. Nie ma być również wykorzystywana jako ta służąca rozwojowi społecznemu i gospodarczemu.
– Naukowcy oceniani na podstawie liczby zdobytych punktów nie mają motywacji do wykonywania działań promocyjnych, czy wykorzystywania swoich badań do rozwoju gospodarczego, przez co w praktyce prawie tego nie robią. Wydawanie publikacji popularnonaukowych wiąże się z dużymi nakładami pracy dla archeologów. O ile wystawę przygotują w większości pracownicy danego muzeum, to napisanie popularnej publikacji spada na autora badań. Musi on poświęcić na to czas, który mógłby przeznaczyć na badania, a nie dostanie za to punktów do oceny swojej pracy – twierdzi Kubiatowski.
Za praktyczne wykorzystanie dziedzictwa do rozwoju gospodarczego uważa on natomiast turystykę kulturową albo biznesową do miejsc zabytkowych. W tym zawiera się także wynajmowanie sal w zabytkowych budynkach czy zwiedzanie rezerwatów archeologicznych.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Facebook
RSS