W branży ubezpieczeniowej od ponad 20 lat. Przekonuje, że lepiej zapobiegać niż leczyć a profilaktyką jest ubezpieczenie na zdrowie i życie, tak by nie dopuścić do sytuacji, że jest za późno na leczenie i wyzdrowienie. Uwielbia swój team zaufanych i świetnie wyszkolonych przez nią ludzi, którzy, tak jak ona, zmieniają świat na lepsze.
Jak ocenia pani swoją drogę zawodową do miejsca, w którym się pani obecnie znajduje? Jak udało się pani osiągnąć obecną pozycję?
Anna Noworolnik-Krukowska: Bardzo pozytywnie. Znalazłam swoje miejsce i robię to, co lubię. Cech, które pozwoliły mi na bycie tu, gdzie aktualnie jestem, jest wiele. Mój zawód to trochę jak zawód nauczyciela, cały czas uświadamiam i edukuję, mówię o zagrożeniach, o tym, co może nas spotkać, jak jest skonstruowany system emerytalny, jakie jest ustawowe dziedziczenie, itp. Ponad 20 lat w tej branży minęło jak jeden dzień.
Na czym pani praca polega, proszę nam ją przybliżyć.
Pośrednictwo ubezpieczeniowo-finansowe to branża, w której niosę pomoc ludziom. Stwarzam moim Klientom parasol ochronny, za który bardzo często są mi wdzięczni. Ubezpieczamy się nie po to, aby korzystać z polisy, ale aby mieć środki na wszelki wypadek. Nie znamy dnia ani godziny, nie mamy kryształowej kuli, która podpowie, co nas spotka, a zatem płacimy za komfort, gdyby się nam coś wydarzyło (choroba, wypadek).
Publiczny system zdrowia jest niewydolny. Są alternatywy – można korzystać z wsparcia fundacji, jednak mimo to większość osób, która choruje, zmaga się z problemem finansowym. Możemy temu zaradzić i zabezpieczyć się, m.in. na wypadek poważnego zachorowania. Rozwiązaniem mogą być różne formy ubezpieczenia, które zabezpieczą nas na wypadek poważnych zachorowań. Niestety, w Polsce nie ma kultury ubezpieczenia się. Do fundacji raczej nie trafiają osoby ubezpieczone. Wręcz przeciwnie, ubezpieczają się ich rodziny w momencie, gdy widzą, że to jest potrzebne, że brakuje środków na leczenie bliskiego, że nie całe leczenie jest w Polsce refundowane i trzeba wydawać duże pieniądze, żeby móc się leczyć.
Im szybciej się zabezpieczymy tym lepiej! Ubezpieczenie zdrowotne oraz ubezpieczenia na wypadek zachorowania z reguły dają nam dostęp do lekarzy specjalistów oraz do określonych w umowie zabiegów medycznych bez konieczności czekania w kolejkach. Ale to nie wszystko – w wielu przypadkach także ochronne ubezpieczenia na życie przewidują w ramach dodatkowej opcji wypłatę niemałego świadczenia w przypadku zachorowania.
Nie musi to być tylko nowotwór, ochrona taka działa też w przypadku udarów czy zawałów, w ofercie mam działania na kilkadziesiąt poważnych zachorowań. Pieniądze na leczenie wypłacane są już od momentu zdiagnozowania choroby. Można otrzymać nawet 1.000 000 zł, aby zapewnić sobie środki finansowe na kolejnych etapach leczenia, np. na dodatkowe badania, leki, pokrycie kosztów opieki nad dziećmi, wsparcie psychologa. Klient wybiera sumę ubezpieczenia, a od tego wyboru uzależniona jest składka. Te dodatkowe środki są bardzo ważne, ponieważ choroba nowotworowa to nie tylko koszty leczenia, które teoretycznie osoba ubezpieczona ma zagwarantowane z państwowej służby zdrowia. To także tzw. koszty okołomedyczne, często bardzo wysokie – nierefundowane leki, terapie alternatywne, badania, specjalna dieta, środki higieniczne, koszty dojazdów itp.
Podjęcie odpowiednio wcześnie decyzji o ubezpieczeniu na wypadek choroby to jedna z rzeczy, którą powinien zrobić każdy odpowiedzialny, troszczący się o siebie i swoich bliskich człowiek. Kluczowe jest jednak ubezpieczenie się na odpowiednio wczesnym etapie. Ubezpieczać się powinniśmy w momencie, gdy jesteśmy zdrowi. Dlaczego? Bo ubezpieczyciel bierze na siebie odpowiedzialność tylko za zdarzenia, które powstały po zawarciu umowy ubezpieczenia oraz po okresie karencji. Jeśli zaś już wcześniej wystąpiły objawy, które mogły wskazywać na chorobę, która rozwinęła się w okresie ubezpieczenia, może się okazać, że na mocy postanowień w umowie, ubezpieczyciel odpowiedzialności nie ponosi. W swojej branży spełniam się zawodowo, w dobrym momencie rozpoczęłam swoją pracę zawodową w ubezpieczeniach i będę w tej branży do końca świata i jeden dzień dłużej.
Co jest dla pani najważniejsze w budowaniu pani marki osobistej?
Zależy mi na budowaniu silnej marki osobistej i dobrej reputacji. Dzielę się ze światem moją filozofią życia, moimi myślami. Pomagam i zachęcam do pomagania innym. W moim zawodzie pomagam ludziom, stając im na drodze zasiewam ziarno niepokoju w pozytywnym tego słowa znaczeniu, pokazując zagrożenia, które są na każdym kroku. Spotkanie z Klientem to jest poważna rozmowa o rzeczach istotnych, jest to rozmowa o człowieku, o jakości naszego życia, o tym co może się wydarzyć. Moja rola to głosić ciągle, że jesteśmy śmiertelni, że możemy zachorować, ulec wypadkowi i dlatego wskazane jest chronić i zabezpieczyć nasze umiejętności zarobkowania.
Jeśli jesteśmy zdrowi, wstajemy do pracy, otrzymujemy wynagrodzenie, ale kiedy zachorujemy lub ulegniemy wypadkowi co wówczas? I oto moja rola, misja, dzielenie się swoją wiedzą i przygotowanie odpowiedniego rozwiązania dla mojego rozmówcy. Bardzo ważne jest to budowanie zaufania, relacje międzyludzkie. Marka osobista to jest plan działania na całe życie. W budowaniu marki chodzi o uważne budowanie relacji z drugim człowiekiem i zastanawianie się, jaką wartość ma to, co oferuję, to, co robię, to, co powiem, skomentuję, co to wniesie w życie innych ludzi. Buduję swoją markę po to, żeby pomóc ludziom szybciej trafić na moją ofertę, na moją osobę, bo mam coś wartościowego do przekazania i do zaoferowania, pokazuję plany ubezpieczeniowo-finansowe na życie. Dbam o dobrą relację z samą sobą – jestem swoim najlepszym przyjacielem, lubię siebie, a dzięki temu buduję, dobre, długoterminowe i silne relacje z innymi ludźmi! Wystarczy być po prostu przyzwoitym i profesjonalnym.
A co jest priorytetem w kontakcie z klientami?
Najważniejsza jest uczciwość, etyka, profesjonalne podejście do mojego rozmówcy. Traktowanie Klienta w taki sposób, jakbyśmy chcieli, aby nas traktowano. Analiza potrzeb ubezpieczeniowo-finansowych klienta, co czynię od ponad 20 lat i przygotowanie klientowi tego czego oczekuje, dopasowane rozwiązania do jego możliwości finansowych, nie robienie niczego na siłę.
Trzy i dwa lata temu była pani bohaterką 2. oraz 3. edycji książki „Sukces jest Kobietą”. Co od tego czasu zmieniło się w pani życiu zawodowym?
Tak, byłam dwa razy bohaterką i cieszy mnie fakt, że wzięłam udział w tych projektach, dziękuję za zaproszenie do współpracy. Od tego czasu zmieniło się trochę, a nawet więcej. Zdecydowałam, że oprócz sprzedaży rozwiązań ubezpieczeniowych i finansowych, dbania o klienta i serwisowania Go na najwyższym poziomie, przyszedł czas, aby się podzielić zdobytą wiedzą i posiadanymi umiejętnościami z innymi osobami. Chcę to czynić ze Współpracownikami, którzy chcą podążać w tym samym kierunku zawodowym, co ja. Zatem priorytetem w moim życiu zawodowym jest także rekrutacja. Jestem i chcę być dla tych osób mentorem, zarażam i chcę zarazić ich moim podejściem do mojej pracy. Jest to proces, zatem cierpliwość jest niezbędna, osoby które zapraszam do współpracy muszą się chcieć nauczyć tego zawodu. W pewnym sensie chcę być dla mojego zespołu inspiracją. Chcę, aby mój zespół podążał ze mną tą samą drogą.
Jakie cechy charakteru musi mieć według pani skuteczna bizneswoman?
Musi być odporna na stres, pracować według zasad, akceptować zmiany, cały czas się rozwijać i pogłębiać wiedzę, nie stać w miejscu, dobierać do pracy ludzi o podobnym usposobieniu. Dyscyplina, odwaga i wytrwałość to główne drogi do osiągania celów.
Zawsze cierpliwie dążę do zrealizowania swojego celu, nie zrażam się trudnościami, a takie przecież się zdarzają, istotnym elementem wytrwałości jest radzenie sobie z przeciwnościami, których nie da się uniknąć, niepowodzenia powinny motywować do dalszego działania. Nie należy się zbyt szybko poddawać, należy pamiętać, iż porażka nie trwa wiecznie, zatem silny charakter to podstawa. Ale nie zapominajmy o etyce i uczciwości – to istotne w drodze do osiągania celów. W każdej branży znajdzie się ktoś, kto wiele rzeczy może popsuć, wizerunkiem firmy są ludzie, w obecnej rzeczywistości spotkanie profesjonalisty w każdej branży to nie taka łatwa sprawa, brak etyki to sukces na krótko.
Skuteczna bizneswoman i jej cechy charakteru, a takie mi towarzyszą (śmiech) to: pracowitość, samodzielność, systematyczność, dyscyplina, uczciwość, umiejętność zarządzania czasem, umiejętność określania priorytetów, zorganizowanie, planowanie, elastyczność, komunikatywność, lojalność, odporność na stres, optymizm.
Jaka jest pani osobista definicja sukcesu?
Sukces to nie to, co masz, ale to, kim jesteś! Często powtarzam i powtarzać będę, należy być człowiekiem, lubić ludzi i to, co zawsze powtarzam, nie spoglądać na swoją pracę tylko przez pryzmat zarobionych pieniędzy. Jeżeli mój klient jest zadowolony, to także zadowolona jestem ja i firmy, z którymi współpracuję – a to jest bardzo ważne. Uczciwość, etyka, dyscyplina, systematyczna praca, precyzyjne planowanie i oczywiście pewne predyspozycje, pomagają osiągnąć sukces. Cierpliwość, wytrwałość i pot tworzą niepokonaną kombinację sukcesu.
Z czego jest pani najbardziej dumna zawodowo?
Ludzie, którzy spotykają mnie na swojej drodze obdarzają mnie ogromnym zaufaniem i dają szanse doradzać, analizować, przeliczać, dopasować rozwiązania, które są im potrzebne, a o czym wcześniej często nie myśleli albo trochę myśleli, ale zawsze było coś po drodze co przeszkadzało, aby tematem się zainteresować. Dumna jestem, iż moi Klienci, zarówno osoby fizyczne jak i osoby prowadzące firmy, traktują mnie i moją profesje z szacunkiem. Zadowolony Klient dodaje mi skrzydeł, praca daje mi ogromną satysfakcję! Nie byłoby tak, gdyby nie moje podejście do tego zawodu. Jakość mojej pracy jest bardzo ważna, była, jest i będzie zawsze na wysokim poziomie.
Moja maksyma – bądź człowiekiem, miej serce a wróci do Ciebie to samo z podwojoną siłą. Rozmawiając z klientem, staram się jego oczami zobaczyć jego rodzinę, biznes, zobaczyć, jak on to widzi, ale również podzielić się moimi spojrzeniami i przedstawić mu, co powinien zrobić, biznes był stabilny, aby rodzina miała zabezpieczenie w trudnych momentach.
Planowanie sukcesji to świadome zarządzanie przyszłością swojego zgromadzonego majątku. Ma ono na celu takie uregulowanie stosunków majątkowych w życiu prywatnym i zawodowym, aby zapobiec problemom, które mogą się pojawić w przypadku śmierci właściciela firmy, jedynego lub głównego żywiciela rodziny.
Zaplanowanie sukcesji daje gwarancję, że budowane przez lata przedsiębiorstwo nie przestanie istnieć po śmierci właściciela, lecz będzie stanowiło podstawę stabilnej egzystencji kolejnych pokoleń. Śmierć właściciela firmy, śmierć decydenta finansowego rodziny to często z jednej strony ciekawy temat finansowy dla spadkobierców, którzy czekają na spadek, natomiast zgon często jawi się jako źródło katastroficznych sytuacji! Wspominam o tym dłużej, ponieważ dumna jestem z moich Klientów, dzięki mnie sporządzają testamenty i zabezpieczają swoją egzystencją.
Spadek nie zawsze będzie wielka radością i wielką korzyścią.
Warto z klientem podejmować ten temat i próbować uwrażliwić ludzi na te kwestie. Bardzo często śmierć osoby bliskiej jest ogromnym ciosem dla najbliższych, są w strasznej sytuacji psychicznej, depresji, często przez długi czas nie są w stanie podjąć żadnych czynności, związanych ze sprawami biznesowymi. A upływ czasu działa na niekorzyść spadkobierców.
Świadome doradztwo, zaproponowanie rozwiązania ochronnego – to moja rola.
Jak udaje się pani znaleźć równowagę między pracą a życiem osobistym? Ma pani na to jakiś sprawdzony przepis?
Jestem poukładana, zdyscyplinowana a zatem dbam o swoją przestrzeń osobistą, mam swój kawałek podłogi i bardzo dobrze się na nim czuję i super spędzam czas. Mając 18 lat zwiedzałam autokarem Włochy. Miałam szanse wówczas odwiedzić wiele pięknych miejsc, miast. Stwierdziłam, że cudnie jest poznawać ludzi, inną kulturę. Od czasu, kiedy jestem czynna zawodowo wprowadziłam plan podróżowania po świecie w życie. Dużo czasu poświęcam na pracę, ale także dużo podróżuję. Pracujemy po to, aby żyć… W każdym miesiącu, kilka dni lub więcej wycinam z kalendarza i wyjeżdżam, jak tylko jest to możliwe, to towarzyszy mi w tych podróżach mój największy skarb – moja córka Amelia, która obecnie ma skończone 16 lat. Uwielbiam nasze wspólne chwile, zwariowane pomysły, ten „luz blues, a w niebie same dziury”. Ładujemy akumulatory, każdy wyjazd to ładunek dodatkowej energii. W moim kalendarzu zawsze znajduje się czas na tematy prywatne, które wpisuje wcześniej, dopiero po ich uzupełnieniu może działać moja asystentka, aby uzupełniać terminy zawodowe. Prowadzenie własnej działalności daje dużo swobody, daje szanse na realizowanie swoich celów i marzeń.
Najważniejsze wyzwania zawodowe przed panią to?
Zbudowanie kompetentnego zespołu, który razem ze mną będzie oferować naszym klientom najlepsze możliwe rozwiązania istniejące na rynku. Jeden zespół i wspólny sukces. Osoby, które ze mną współpracują lub rozpoczną współpracę, mogą korzystać z zalet bycia niezależnym przedsiębiorcą, mogą liczyć na moje wsparcie, szkolenia na wszystkich etapach kariery, wiedzę ubezpieczeniowo-finansową, narzędzia do wykonywania tego zawodu oraz wyróżniające się rozwiązania ubezpieczeniowe.
Nie należy się obawiać ryzyka związanego z niepowodzeniem założenia własnej firmy i utratą stałego źródła dochodu, jakim jest np. etat. Rozwiązaniem jest uruchomienie działalności bez zwalniania się z pracy. Nie jest to łatwe i wymaga dużego samozaparcia i pracy wielu, wielu godzin w tygodniu. Wyzwaniem dla mnie jest pokazanie moim współpracownikom, którzy są dwuzawodowcami, że może warto zdecydować się na taki krok? Jestem tego żywym dowodem, porzuciłam pracę etatową w banku i założyłam działalność w 1998 roku i rozpoczęłam pracę na maksa. Uważam, że warto się zaangażować i być specjalistą w danej dziedzinie. To nowy rozdział w moim życiu zawodowym. Świat Ubezpieczeń to mój Świat i zapraszam do mojego świata osoby, które chcą zmienić swoje życie zawodowe lub je uzupełnić i stwarzać innym parasol ochronny.
Jak radzi sobie pani z przeciwnościami, przeszkodami, które pojawiają się na drodze każdego przedsiębiorcy?
Jestem optymistką. Znalezienie odpowiednich ludzi do pracy nie jest łatwe. Przez wiele lat wykonywałam swoje obowiązki sama, natomiast od kilku lat współpracuję z asystentką, z której jestem bardzo zadowolona, bo to sztuka rozmawiać z Klientem i w dodatku w moim imieniu – dziękuję jej za to, że rozumie mnie bez słów, za to, że jest tak szybka i energiczna jak ja, że pilnuje mnie na każdym kroku i przypomina. Jedna z przeszkód, która się czasami pojawia na mojej drodze zawodowej to nieetyczne działania konkurencji: przedstawicieli, agentów, brokerów, natomiast zawsze powtarzam, że wizerunkiem firmy są ludzie, ja odpowiadam za moją firmę, w każdej branży może pojawić się ktoś kto psuje i pozostawia słabe wrażenie po sobie.
Co poradziłaby pani każdej kobiecie, która stawia pierwsze kroki w swojej zawodowej karierze?
Rozpoczynając prowadzenie działalności gospodarczej każdy ma szansę na indywidualny rozwój, a dzięki swojemu zaangażowaniu i systematycznej pracy, dyscyplinie nie ma możliwości, aby nie osiągnąć sukcesu! Prowadząc działalność gospodarczą nabywamy umiejętności, których nigdy nie zdobędziemy w pracy na czyjś rachunek: decyzyjność, walka ze stresem, logiczne planowanie – to tylko niektóre z nich. Prowadzenie własnej działalności wymaga determinacji, silnych nerwów, pracowitości. W dodatku, dochodzi jeszcze do tego papierologia, opłacanie składek ZUS, podatku dochodowego, ale dla chcącego nie ma nic trudnego! Mam czas, aby rozwijać siebie i swoją firmę, to taki sprawdzian, myślę, że go zdałam. Oczywiście, wszystko zależy od umiejętności, jakie dana osoba posiada, charakter jest bardzo ważny, trzeba mieć w sobie wiele cech i kompetencji, które pomagają w prowadzeniu biznesu, ale do odważnych świat należy.
Jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz! Prowadzenie własnej firmy to elastyczne godziny pracy, w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu, własny rozwój, danie szansy innym na rozpoczęcie prowadzenia działalności gospodarczej, większe możliwości dochodowe. Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.
Jesteśmy kowalem własnego losu, zatem:
Planujmy, analizujmy, chrońmy!
To naprawdę jest możliwe. Jestem ratownikiem medycznym!
Potrafię zdiagnozować problem na miejscu i przygotować receptę.
Wysyłam codziennie komunikat do ludzi: „Uwaga, jesteśmy śmiertelni” – co nie jest proste.
Moją rolą jest mówienie, że coś się może zdarzyć i powinniśmy w miarę możliwości starać się przed tym uchronić i uchrońmy się od tego!
Pomaganie ludziom, tworzenie im odpowiednich zabezpieczeń, to moja misja!
Zachęcam do kontaktu.
Pośrednictwo Finansowe
Anna Noworolnik-Krukowska
Mobile: 601 555 337
a.noworolnikkrukowska.finanse@gmail.com
Niniejszy materiał pochodzi z E-booka „Akcja 100 na 100. Wybitne Polki”, do przeczytania tu (Uwaga! E-book jest DARMOWY!):
Facebook
RSS