Klientki uwielbiają jej żywiołowość i podejście do życia. Swoją pracę wykonuje z ogromną pasję. Na sesjach zdjęciowych, jak i na indywidualne zlecenia wyczarowuje prawdziwe, makijażowe cuda – Ania Kołodziejczyk z Dream Factory, fabryki marzeń, która w grudniu 2014 r. obchodziła 4. urodziny!
Co najbardziej lubisz w pracy makijażystki?
Anna Kołodziejczyk: Przede wszystkim daje mi dużo radości. Uwielbiam na przykład tę atmosferę, kiedy maluję na ślub. Czasami panny młode wolą przyjść do mojego salonu, ale najczęściej jeżdżę do ich domów lub do hoteli i wtedy biorę walizkę kosmetyków i maluję po kolei – świadkową, mamę, teściową, kuzynki, siostry i koleżanki… I każdą maluję inaczej i innymi kolorami, aby wszystkie nie wyglądały tak samo. Mijający rok również był dla mnie szalony! Co tydzień byłam w innej części Krakowa. W jedną sobotę malowałam aż trzy panny młode! Uwielbiam, kiedy dużo się dzieje. Podobnie jest, kiedy maluję na sesjach zdjęciowych. Razem z całym zespołem (fryzjer, projektant, fotograf i modelki) tworzymy „cuda”. Często poświęcam na to czas w weekend, zdarza mi się pracować w nocy. Odpoczywam pracując (śmiech). Kocham malować i będę malować całe życie!
Czy często przekonujesz klientki do swoich racji?
Do każdego makijażu podchodzę indywidualnie. Dostosowuję się do oczekiwań klientki, do okazji, na którą makijaż jest tworzony, pory dnia, oświetlenia, itd. Wykonując makijaże biorę pod uwagę nie tylko typ kolorystyczny, kształt twarzy, rodzaj cery, ale również osobowość i styl klientki. Słucham! Nie mogę komuś narzucić innej wizji makijażu, ale oczywiście, kiedy uważam, że lepiej będzie wyglądać inaczej, pokazuję alternatywy. To kobiety mają się dobrze czuć w moich makijażach a ja mam im w tym pomóc.
Jaki makijaż sama najchętniej nosisz?
Od kiedy zrobiłam kurs stylistki przedłużania rzęs, od 3, 5 roku przedłużam swoje jedwabnymi rzęsami metodą 1:1. To mi bardzo ułatwia życie, oszczędza czas podczas robieniu makijażu i zmywaniu go. Na co dzień nie maluję oczu, przedłużone rzęski wystarczają. Natomiast mocno intensywna pomadka w kolorze czerwieni lub różu podkreśla mój charakter:)
Jak dobierasz kosmetyki, których używasz w Dream Factory?
Wszystkie makijaże wykonuję używając najwyższej, jakości kosmetyków selektywnych oraz profesjonalnych kosmetyków dla wizażystów. Moje ulubione marki to Chanel, Rouge Bunny Rogue, Smashbox, Make up For Ever Professionnal, Kryolan, Sleek. Używając bazy, kosmetyków wodoodpornych i na końcu utrwalaczy gwarantuję 100 proc. trwałości makijażu.
Jak narodził się pomysł na „Fabrykę Marzeń”?
Narodził się z marzeń! 11 lat temu, kiedy przeprowadziłam się do Krakowa, już wiedziałam, że kiedyś otworzę swój wymarzony salon, właśnie w tym mieście i będę wizażystką. Marzyłam dalej… Nazwę wymyśliłam w 2007 roku. Dlaczego „Fabryka Marzeń” ? Bo w moim salonie marzenia o długich rzęsach, o pięknych paznokciach, zadbanej skórze, i o makijażu jak gwiazdy Hollywood się spełniają! Przed otwarciem salonu, w 2010 r. zmieniłam na angielską wersję „Dream Factory”.
Dlaczego klientki do ciebie wracają?
Mówią, że mam bardzo dużo pozytywnej energii i uwielbiają mnie za to jaki stworzyłam klimat w salonie Dream Factory. Myślę, że klientki czują, że kocham swoją pracę, że robię to z pasji. Jestem niepoprawną optymistką i cieszę się każdą chwilą. Większość życia spędzamy przecież w pracy więc tym bardziej jestem szczęśliwa, że robię to kocham.
Anna Kołodziejczyk Make-Up Artist
Facebook
RSS