„Istnieje tylko jeden imperatyw kategoryczny: postępuj tylko wedle takiej maksymy, co do której możesz zarazem chcieć, żeby stała się powszechnym prawem” – Immanuel Kant.
Co Cię najbardziej fascynuje?
Angel, Kosmetyki Bez Tajemnic: Najbardziej fascynuje mnie Natura. Z nieustającym zachwytem podziwiam wschody i zachody słońca i doceniam fakt, że mogę je widzieć, choć nie wiem jak długo jeszcze, biorąc pod uwagę ilość godzin spędzanych przed monitorem. (śmiech) To Natura inspiruje człowieka i dzięki niej mamy wiele technologicznych rozwiązań, które na co dzień ułatwiają nam życie. Jest też najlepszym psychoterapeutą – kiedy czuję spadek mocy, wystarczy dłuższy spacer po lesie, a potem nowe rozwiązania same przychodzą do głowy.
Jak wyobrażasz sobie swoją zawodową przyszłość za kilka lat?
Myślę, że wciąż będę się obracać w sferze kosmetycznej, bo najzwyczajniej w świecie lubię to. W tym momencie mogę powiedzieć, że pisanie bloga, na którym polecałam kosmetyki z dobrym składem, przerodziło się w realne działanie.
Jako brand manager wyszukuję produkty, które uważam za znakomite pod względem formuły, dokładnie takie, jakie sama chciałabym używać, a kiedy po dogłębnych testach uznam, że tak – to jest to, co mogę polecić, marka pojawia się na polskim rynku. To jest nawet coś więcej niż tylko opieka nad marką.
Co starasz się przekazać obserwującym Cię fanom?
Przede wszystkim: „Nie daj się robić w balona”. Po to też powstał blog. Zawsze starałam się przekazywać prawdę. Odczarowywać magiczne słowa producentów, którzy budują swoje majątki na sprzedawanych obietnicach, a które w większości przypadków nie mogą się spełnić. To jeszcze bardziej dołuje kobiety i jeszcze mocniej nakręca je na szukanie świętego Graala. A sam kosmetyk, zwłaszcza z kiepskim składem, cudów nie zdziała…
Co sprawia Ci w pracy największą radość?
Poznawanie. I tu naturalną koleją rzeczy wracamy do pierwszego pytania, bo to poznawanie Natury, ukrytej we wymyślnych słoiczkach, fascynuje mnie najbardziej. To, jaką moc mają poszczególne rośliny, jak dzięki synergicznemu działaniu fantastycznie wpływają na skórę, jak zmieniają ją na lepsze, to daje prawdziwą radość i jednocześnie wprawia w zachwyt.
Co chciałabyś przekazać innym kobietom, aby uwierzyły w siebie i w swoje możliwości?
Nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Każdy z nas jest inny i każdy potrzebuje innego rodzaju motywacji. Absolutną podstawą jest jednak wgląd w samego siebie i dogłębne poznanie swoich potrzeb i pragnień, a potem sumienne realizowanie celów, które te potrzeby i pragnienia w pełni zaspokoją. Jeżeli np. potrzebujemy większego wsparcia od innych ludzi, a Ci, którzy nas otaczają, nagminnie podcinają nam skrzydła, to trzeba zrobić wszystko, żeby się od tego odciąć. To będzie cel do realizacji, który pomoże uzyskać większą pewność siebie i pewność tego, że to, co robimy – robimy dobrze.
Największe marzenie przed Tobą to?
Angkor Wat, czyli podróż do Kambodży. Wspaniała architektura i niezwykła moc Natury, która z roku na rok pochłania to kamienne miasto coraz bardziej. Do znudzenia o niej wspominam, ale nie sposób pozostać wobec niej obojętnym.
Jaka jest Twoja definicja sukcesu?
Sukcesem jest robienie tego, co się lubi i czerpanie z tego korzyści. Sukces to czas na pracę i czas na odpoczynek, harmonia i zadowolenie. To bycie sobą bez względu na to, co myślą sobie inni.
Zapraszam na: http://www.kosmetykibeztajemnic.pl/
Rozmawiała: Agnieszka Słodyczka
Facebook
RSS