Aleksandra Bacańska to prezeska firmy szkoleniowo-tłumaczeniowej Highline z siedzibą w Krakowie, uczącej kursantów na terenie całej Polski i przedsiębiorczyni stawiająca na ciągły rozwój własny i firmy. Wierzy w moc priorytetów i holistyczne spojrzenie na każdą sprawę. Wraz ze wspólnikiem, Fabianem Lesnerem od lat pokazują, że języka obcego da się nauczyć, skutecznie i w pozytywnej atmosferze.
Jakie cechy charakteru mogą pomagać w osiągnięciu sukcesu zawodowego, a jakie przeszkadzać i jak nad nimi pracować?
Aleksandra Bacańska, prezeska firmy szkoleniowo-tłumaczeniowej Highline:
Co pomaga:
a) Pracowitość każdego dnia poza urlopami oczywiście, każdego dnia kroki do przodu (nawet w ciężki dzień można zrobić jeden maleńki kroczek ku swoim celom).
b) Świetna organizacja czasu, bo inaczej podupadną nam inne sfery życia i nie damy rady psychicznie utrzymać wydajności. Wydajność mocno opiera się na pozytywnym nastawieniu.
c) Umiejętność dostosowania się do rozmówcy. Ludzie bezpiecznie się przy nas czują i chcą współpracować, gdy jesteśmy choć trochę podobni.
d) Rzetelność. Gdy coś obiecuję to to robię. To jest bardziej strategiczna cecha, która w perspektywie lat bardzo dużo daje.
Co przeszkadza:
a) brak konsekwencji – nie znam osoby, która konsekwentnie działała w danym temacie ponad 5 lat i nie osiągnęła sukcesu. Mam historię znajomej mi osoby, która bardzo często zmieniała projekty w swojej własnej firmie i zaczynała różne rzeczy, nie kończąc pierwszej. W żadnej nie osiągała perfekcji i to ją blokowało przed pójściem wyżej. W biznesie bardzo mocno działa prawo przyciągania, jeżeli o czymś często myślisz, przyciągasz pewien rodzaj osób, pewien rodzaj myśli, indukujesz pewien rodzaj swoich zachowań. Co więcej, aby tzw. „tłum ludzi” dowiedział się, co naprawdę robisz i w czym się specjalizujesz na tyle, aby wpłacili Ci swoje pieniądze, musi upłynąć kilka lat. W pierwszym momencie raczej nikt nie interesuje się tym, co robisz, dopóki tego nie potrzebuje, wtedy wraca myślami, kto w tym temacie jest najlepszy.
b) pozwalanie, aby proces Cię pochłonął. Przyjemnie jest czasami zanurzyć się w różnych szczegółach, logistyce, dopracowywać różne elementy całego procesu, odhaczać zrobione zadania, spotykać się z ludźmi, uczęszczać na konferencje. Największym ryzykiem tutaj jest to, kiedy zapominamy o tym, jaki mamy cel. Może się okazać, że robimy setki rzeczy, które po prostu nie dają pieniędzy. Jesteśmy zmęczeni i nie mamy pieniędzy. Mówię tutaj głównie o właścicielach firm, bo specjaliści to zupełnie odrębna grupa, oni właśnie mają zanurzyć się w danym procesie i go dobrze zrobić. Przedsiębiorca musi patrzeć holistycznie od samego początku do zamknięcia tematu. Każda czynność, którą zaczynamy, powinna się zakończyć wynikiem i powinniśmy wiedzieć z góry jakim. Jeżeli ktoś idzie na konferencję poznać kogoś z kim chce porozmawiać, na przykład o wspólnej inwestycji, to w pierwszej kolejności powinien tę osobę znaleźć i porozmawiać, a dopiero potem rozmawiać spokojnie z innymi. Najgorsze, co się może stać wówczas to „Byłam na konferencji, z tą osobą nie udało mi się porozmawiać, ale i tak było fajnie”. To jest stracony czas i pieniądze.
Dlaczego warto współpracować a nie wyłącznie rywalizować?
Są osoby, dla których rywalizacja powoduje wzrost, ale większość osób jednak potrzebuje przyjaznej atmosfery w pracy. Świetnie, jeśli takie osoby napędzają wynik, czyli fakt, że razem np. pozyskują większą część rynku. My np. jako biuro tłumaczeń pracujemy z innymi biurami tłumaczeń i bardzo nam to służy. Niektórych nawet nauczyliśmy i przyznali po latach, że nie spodziewali się, że z konkurencją można tak się zaprzyjaźnić. Wszyscy urośliśmy dzięki współpracy, a umówmy się, rynek jest tak duży, że jest się czym dzielić. Co więcej, dobra współpraca dwóch firm może zaowocować w przyszłości fuzją, nową spółką itp.
Jak zachować równowagę w życiu zawodowym i prywatnym, łącząc wiele ról życiowych?
Ja traktuję pracę i resztę życia jako dwa osobne tory, po których jedzie pociąg. Na jednym torze nie pojadę, przynajmniej, jeżeli o mnie chodzi. Dlatego u mnie te sfery cały czas się przeplatają i są dni, kiedy więcej poświęcam się sprawom zawodowym i te, kiedy więcej prywatnym. Myślę, że godzinowo jest prawie po równo u mnie.
Czasami ktoś pyta, jakim cudem jako przedsiębiorca pracuję tylko 8 h. To mało, jak na rozwijające się przedsiębiorstwo. Tak sobie jednak założyłam, że osiągnę sukces w biznesie, ale nie kosztem moich dzieci. Mocno się do tego też przygotowałam, głównie w trzech kategoriach. Po pierwsze, mama dała mi świetną pamięć, bo całe dzieciństwo uczyła mnie setek wierszy na pamięć, więc teraz się na żadne nagranie czy występ nie muszę przygotowywać na pamięć, czytam raz i tyle. Po drugie, odkąd mam dzieci, mam też wspólnika, który walczy jak lew, gdy ja mam sprawy z dziećmi. Dzieci zadbane, firma zadbana. Trzecie, priorytety. Regularnie spisuję na kartce co jest naszym priorytetem i wtedy bardzo proste są wybory w ciągu dnia.
Codziennie mam spisaną listę rzeczy do zrobienia i podkreślam priorytety, jeśli nie zdążę zrobić wszystkiego, upewniam się, że priorytety priorytetów są zrobione. Cała reszta ma prawo się popsuć. Jestem człowiekiem. Jeśli trzy spotkania nakładają się na siebie w jednym czasie, zadaję sobie pytanie, które z nich najszybciej przybliży mnie do mojego celu i to wybieram, nawet jeśli pozostałe są trudniejsze do odwołania.
Po więcej informacji o działalności naszej Bohaterki zapraszamy tutaj:
https://www.facebook.com/Highline.Language.Services
https://www.instagram.com/highline.languages
https://www.youtube.com/@aleksandrabacanska8055
Fot. Archiwum prywatne Bohaterki
Materiał zrealizowano w ramach projektu Koneserki Sukcesu.