Agnieszka Szopska, miłośniczka, ambasadorka i co-founderka amerykańskiej marki FAKE BAKE w Polsce. Artystyczna dusza, która ceni piękno i zdrową opaleniznę. Tę marka pokochały kobiety na całym świecie, w tym polskie gwiazdy. Mówi o kosmetykach FAKE BAKE, że to nowy wymiar opalenizny. O sobie, swoim pomyśle na życie i biznesie, dla którego wróciła z odległej Szkocji opowie Czytelniczkom już teraz.
Proszę opowiedzieć historię Pani działalności.
Agnieszka Szopska, co-founderka FAKE BAKE w Polsce: Wszystko się zaczęło od mojego wyjazdu do deszczowej Szkocji, gdzie zdecydowałam się wyruszyć po studiach i gdzie jako młoda dziewczyna spędziłam 8 lat, ciężko pracując na swój sukces. Przygodę z branżą kosmetyczną zaczęłam od bycia stylistką paznokci i rzęs. Pracując w salonie, szybko się zorientowałam, że jestem jedyną osobą, która miała przepełniony grafik. Zdecydowałam się przejść na swoje. Podnajęłam miejsce w jednym z najlepszych salonów fryzjerskich, a po kilku latach sama otworzyłam swój salon. Wielokrotnie startowałam w mistrzostwach i zdobywałam pierwsze miejsce.
Grono klientek nieustannie rosło i to był mój największy sukces. Zadowolone klientki i renoma, nie przeliczały się na żadne pieniądze.
I tak jedna z moich klientek zapytała czy znam markę Fake Bake i czy używałam produktów tej marki. Wypróbowałam na sobie, zakochałam się „od pierwszego użycia” i postanowiłam sprowadzić markę Fake Bake do Polski. Warunkiem był mój powrót…
I tak postawiłam wszystko na jedną kartę i jestem!
Pani asortyment się ciągle rozrasta i zdobywa ogromne uznanie. Dlaczego warto skorzystać z kosmetyków FAKE BAKE, w czym są lepsze dla skóry niż słońce czy solarium? Czy są jakieś przeciwwskazania do korzystania?
Kosmetyki Fake Bake czy zabieg opalania natryskowego cieszą się coraz większą popularnością, co bardzo mnie cieszy. Polki zdecydowanie lubią dbać o siebie. To, jak wyglądamy, w dużej mierze przekłada się na nasze samopoczucie. Delikatna opalenizna tuszuje pewne niedoskonałości, skóra wygląda na zdrową i promienną. Często kobiety nabierają pewności siebie, a tego nam Polkom, właśnie brakuje.
Kosmetyki Fake Bake są w 100% bezpieczne dla naszej skóry. W przeciwieństwie do solarium, czy naturalnych kąpieli słonecznych, nie powodują starzenia się skóry i innych poważniejszych chorób. Opalenizna wytwarza się tylko w najwyższej rogowej warstwie naskórka.
Zabieg jest odpowiedni dla każdej osoby, która marzy o zdrowej i naturalnie wyglądającej opaleniźnie.
Praktycznie nie ma przeciwwskazań do opalania natryskowego… Wyjątkiem mogą być osoby, które mają problemy alergiczne i w takim przypadku zalecamy wykonanie testu.
Wiemy, że zmienia Pani lokalizację na większą, proszę opowiedzieć jakich usług i produktów możemy się spodziewać w nowym studio. Plany na 2020 rok to…?
Tak, obecnie jesteśmy w trakcie remontu i przejścia na czterokrotnie większy lokal. Takie decyzje nie są łatwe, wymagają dużej odwagi, powiększenia zespołu oraz inwestycji finansowej, ale jak nie teraz, to kiedy? Są momenty, że zapominam już, ile udało nam się osiągnąć. Warto na chwilę przystopować i zastanowić się, czy to co robisz sprawia Ci dalej 100 procent zadowolenia, czy coś możesz jeszcze zmienić, by dalej się rozwijać.
Zawsze podchodziliśmy do każdego klienta indywidualnie i staraliśmy się przekonać do wypróbowania kosmetyków na własnej skórze, aby odwiedzający nas mogli sami zdecydować o wyborze „słonecznej” marki, z którą będą mieli ochotę współpracować. Fake Bake to nie tylko lider wśród samoopalaczy, ale również „najgorętszy” i najbardziej pożądany zabieg tego roku, o czym świadczą liczne nagrody.
A nowe miejsce?
Będzie posiadało kilka gabinetów zabiegowych, duże miejsce szkoleniowe, powierzchnię biurową oraz sklep stacjonarny, gdzie będzie można uzyskać fachową poradę oraz nabyć kosmetyki.
Ciągle szkolimy także salony oraz dziewczyny z całej Polski, zależy nam żeby nasza słoneczna rodzina Fake Bake Family dalej się powiększała.
Jakie cechy charakteru lub osobowości trzeba posiadać, by odnieść sukces w biznesie czy przekuć pozorną porażkę w sukces?
Na pewno trzeba wierzyć w siebie, jeśli tego nie zrobimy, nie damy innym powodu, by również w nas uwierzyli. Zawsze dążyłam do tego, aby mieć pasję i starać się być najlepszą w tym, co robię. Myślę, że wielokrotnie to udowodniłam (śmiech) .
Wierzę, że jeśli naprawdę ciężko na coś pracujemy, satysfakcja jest podwójna, a sukces długodystansowy. Konsekwencja, życie w zgodzie ze sobą i upartość mi osobiście również pomogły znaleźć się w miejscu, w którym obecnie jestem.
Pani motto życiowe to…?
Iść naprzód i nie oglądać się za siebie, ufać, że będzie dobrze, ale też nie siedzieć bezczynnie, tylko działać! Najgorsze jest zastanawianie się nad tym, co mogliśmy zrobić. Dlatego nigdy długo nie myślę, tylko działam. Lepiej żałować tego, co się zrobiło, niż tego, czego nie zrobiliśmy.
Co by Pani mogła doradzić młodym kobietom, stawiającym pierwsze kroki w świecie biznesu i zastanawiającym się nad tym „co dalej”? Co samej sobie sprzed 15 lat by teraz Pani powiedziała biznesowo?
Postawiłabym na bycie sobą, na konsekwentne dążenie do wyznaczonego celu, na szacunek do ludzi i dawanie innym tego, co dobre. To wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Tylko czasem na ten moment trzeba „chwilę” zaczekać (śmiech). Osobiście uważam też, że na każdy sukces trzeba ciężko zapracować. Tak przynajmniej było w moim przypadku.
Z jakich swoich osiągnięć – zawodowych czy prywatnych jest Pani najbardziej dumna?
Chyba ze wszystkiego, co do tej pory zrobiłam w swoim życiu. Przyznam, że mam wyczucie do ludzi i łatwość w podejmowaniu decyzji. Nie lubię długo myśleć, analizować. Od tego jest mój partner (śmiech). U mnie jest białe albo czarne. Doskonale się uzupełniamy. Jest moim ogromnym wsparciem. A sukcesem jest to, że dalej pracujemy razem, żyjemy i mamy się całkiem nieźle!
Facebook
RSS