Czy kobieta po amputacji piersi jest jeszcze atrakcyjna? Co zrobić, aby pomóc okaleczonej Amazonce? Te pytania zadała sobie Agnieszka Badura i odpowiedziała na nie wyjątkowym projektem.
Ile kobiet rocznie przechodzi zabieg amputacji piersi w Polsce?
Agnieszka Badura: Nie ma dokładnych statystyk dotyczących wykonywanych mastektomii w Polsce. Obecnie już blisko 1/4 rozpoznań onkologicznych stawianych wśród polskich kobiet to rak piersi. Z tym nowotworem zdiagnozowanym w ciągu ostatnich 5 lat żyje blisko 70 tys. osób. Co roku notuje się ponad 16,5 tys. nowych zachorowań, a w ciągu najbliższych 10 lat liczba kobiet, które co roku zachorują, będzie rosła i przekroczy 20 tys. rocznie. W tym wszystkim cieszy fakt, że rozwój medycyny pozwala na uniknięcie radykalnej mastektomii, coraz częściej wybiera się operacje tzw. oszczędzające.
Przeprowadziła pani badanie „Męskie spojrzenie na kobiety po mastektomii”. Jakie były jego rezultaty
Do badania wykorzystałam autorski kwestionariusz ankiety, udostępniony wyłącznie drogą internetową. Ankieta była anonimowa, zawierała 21 pytań. W zaledwie 3 dni zebrałam informacje od 438 mężczyzn, które poddałam analizie statystycznej. Najważniejsze wnioski z mojego badania? Przede wszystkim dzięki mediom, badanym mężczyznom znane jest pojęcie mastektomii. Amputacja piersi jest zjawiskiem akceptowalnym, ale poziom atrakcyjności tych kobiet po zabiegu według ankietowanych maleje. Wiek mężczyzn oraz forma pracy, jaką wykonują mają istotny wpływ na postrzeganie kobiet po mastektomii.
Dlaczego kobiety po mastektomii stają się nieatrakcyjne dla swoich partnerów?
Dla większości ankietowanych (ponad 90 proc.) partnerki po zabiegu, jakim jest mastektomia, nie tracą w ich oczach fizycznej atrakcyjności! Partnerzy deklarują natomiast chęć wsparcia i pomocy w trudnym czasie rekonwalescencji. Sytuacja komplikuje się, gdy zadałam pytanie czy badany związałby się z taką kobietą. Tutaj ankietowani obronnie odpowiadali: to zależy od wielu czynników. Zasmucające jest jednak to, że ponad połowa badanych twierdzi, iż dla współczesnych mężczyzn kobieta po mastektomii jest nieatrakcyjna. Zastanawiam się czy to wewnętrzny konflikt interesów czy zrzucanie odpowiedzialności na karb ogółu.
Czym dokładnie zajmuje się fizjoterapeuta uroginekologiczny?
Ma szerokie pole do popisu, ponieważ zajmuje się problemami z zakresu urologii, ginekologii i proktologii; zarówno u kobiet, i u mężczyzn. Proponuje np. terapie w nietrzymaniu moczu czy stolca, uczy prawidłowego napięcia i rozluźnienia mięśni dna miednicy. Wprowadza wiele metod pomocy przy obniżeniu narządów rodnych, po prostatektomii radykalnej i wielu innych zabiegach chirurgicznych.
Dlaczego zdecydowała się pani poruszyć problem kobiet po mastektomii?
Temat onkologii nie jest mi obcy. Pojawił się gdy byłam nastolatką, a potem przewijał się podczas akademickiej edukacji. Kobiety z rakiem piersi poznałam podczas praktyk. To oczywiście jedna składowa pomysłu na projekt. Iskrą do działania stały wieczorne dyskusje z kolegami na temat kobiet. Czcze męskie gadanie o nieistniejącym ideale, problemy z dostępnością do rehabilitacji onkologicznej ostatecznie doprowadziły do stworzenia akcji w walce o kobiecość i dostęp do terapii pochirurgicznej.
Jak czuje się (zarówno psychicznie jaki fizycznie) kobieta po amputacji piersi?
Po rozmowach z pacjentkami mam wiele obrazów, które w większości przeszyte są smutkiem i strachem przed otaczającą rzeczywistością. W dzisiejszym świecie, gdzie panuje kult ciała, brak piersi utrudnia relacje damsko-męskie, a w pozostałych strefach zazwyczaj pojawia się litość, której Amazonki nie cierpią. Jako fizjoterapeutka, w swojej pracy z Amazonkami, skupiam się przede wszystkim na problemach fizycznych, ograniczeniach funkcjonalnych, ciągnących się nawet latami.
Co wystawa miała na celu?
Projekt, był połączeniem konferencji naukowej i wystawy fotograficznej. Jego tytuł to to „Fizjoterapia w procesie leczenia raka piersi”, natomiast sama wystawa nosi tytuł „Po obu stronach zwierciadła. Oblicza Amazonek.”Co miał na celu? Walkę ze stereotypami. Wystawa jest dowodem na to, że zabieg jakim jest mastektomia i samo leczenia raka piersi nie odbiera kobiecości. Ma działać budująco na kobiety po zabiegu, ma być wskazówką dla ich rodzin i otaczającego środowiska. To niezwykłe spotkanie otwarło serca na problemy płci pięknej oraz głowę na możliwości leczenia i działania profilaktyczne.
Czy takie akcje są istotne z punktu widzenia kobiet po amputacji piersi?
Oczywiście. Społeczeństwo nieświadome jest okrutne. Z jednej strony nie mam pretensji o brak zainteresowania mastektomią- dopiero gdy dotknie nas jakiś problem, to się nim interesujemy- natomiast degradacji i hierarchizacji ze względu na ubytki nie znoszę. Często dystansujemy się wobec inności, ale kobiety po mastektomii nie są inne, one są tylko bez piersi. Niestety, w ich doświadczeniach doszukamy się ogromnego dystansu ze strony innych.
Dlaczego pani zdaniem kobiety nie decydują się na rekonstrukcję piersi po mastektomii?
Większość kobiet jednak decyduje się na rekonstrukcję. Przy braku jednej piersi to wręcz wskazanie zdrowotne, zabezpieczające przed innymi negatywnymi skutkami jak np. wadami postawy. Przy podwójnej mastektomii- rekonstrukcja w dużej mierze przynosi ulgę i komfort psychiczny.
Czy tatuaże w miejscu amputacji zamiast rekonstrukcji to dobry pomysł w pani opinii?
W Polsce tatuaże w dalszym ciągu kojarzą się z „ciemną” stroną życia, zresztą to kolejny stereotyp, który należy zwalczać. Moim zdaniem tatuaż jest idealnym sposobem na wyrażanie siebie. Szczególnie jeśli pojawi się w miejscu blizny, tworzy to taki magiczny charakter. Bliznę ma się do końca życia, często nieładną. Dlaczego więc nie zakryć jej czymś co sprawi nam przyjemność?
Rozmawiała: Kalina Samek
Fot. Grzegorz Czerwiński
*Agnieszka Badura – fizjoterapeutka uroginekologiczna, pomysłodawczyni projektu, który stanowi kombinację konferencji i wystawy fotograficznej „Fizjoterapia w procesie leczenia raka piersi”, na rzecz szerzenia świadomości o sytuacji kobiet po amputacji piersi. Tegoroczna magistrantka fizjoterapii na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Na co dzień zajmuje się również kobietami w ciąży i połogu. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Uroginekologicznego.
Facebook
RSS