Ludziom mieszkającym w Afryce każdego dnia przychodzi się borykać z problemami, które dla wielu Europejczyków są nie do pomyślenia. Codzienne poszukiwanie wody, głód, a do tego ciężka praca i przemoc, z którymi mierzą się małe dzieci w wielu kręgach jest tam zupełnie naturalne
Jedni stanowczo twierdzą, że pomoc Afryce pogłębia jedynie jej ubóstwo, inni natomiast zapewniają, iż znacznie ona na nich wpływa i może pozwolić wielu osobom ocalić życie. Niezależnie od tego po której stronie konfliktu stoimy powinniśmy poznać kilka danych na temat ludzi, którzy tam żyją.
332 milionów ludzi w Afryce jest pozbawionych dostępu do wody pitnej. Dzieci i dorośli często piją brudną wodę, powodującą śmiertelne zatrucia pokarmowe. Afrykańczycy każdego dnia odbywają długie wędrówki do źródeł czystej wody. W noszenie wody angażowane są również dzieci, co uniemożliwia im podjęcie nauki w szkole.
Mimo, że edukacja stanowi jedno z podstawowych praw człowieka to tak naprawdę nie wszędzie jest ono przestrzegane. W Kamerunie aż 42% dzieci musi pracować, aby zdobyć pieniądze na posiłek. Jeśli nie uda im się zarobić, szukają jedzenia na wysypiskach śmieci lub są zmuszone do kradzieży. Ponad milion dzieci w Kamerunie straciło też jedno z rodziców. Zdane tylko na siebie, żyją w strachu przed samotnością i głodem. To głównie choroby zabierają dzieciom rodziców, gdyż Afryka Subsaharyjska jest w samym centrum pandemii AIDS i malarii. Kilkulatki muszą opiekować się młodszym rodzeństwem, tracąc szansę na dzieciństwo i edukację.
Aż 40% dzieci jest narażona na przemoc seksualną. Maluchy są fizycznie karane w domach i w szkołach, a starsze dzieci zmuszane ciężkiej pracy. W Kamerunie przemoc wobec najmłodszych jest zjawiskiem powszechnym.
Wiele organizacji stara się znieść ten stan rzeczy i pomoc dzieciom. Jedną z takich organizacji jest Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. Pomagają oni m.in. zapewnić kadrę nauczycielską oraz wyposażyć biblioteki w wybranych szkołach miasta Duala. Stowarzyszenie ma również w planach wybudowanie szkolnych sanitariatów oraz pięciu studni i ujęć wody. Mają oni również nadzieję, że nie zabraknie pieniędzy na szkolenia zawodowe dla nastolatków czy wsparcie dla rodzin, aby te nie musiały wysyłać swoich dzieci do pracy na ulicy.
Źródło: InnovationPR
Facebook
RSS