Co się stanie, kiedy zabójczo przystojnego mężczyznę połączymy z godnym pozazdroszczenia intelektem, talentem i wrażliwością? Ian Somerhalder. Ideał, który jest nie tylko znakomitym aktorem, prowadzi też fundację Ian Somerhalder Foundation
Widzom znany jest przede wszystkim z roli Damona – „tego złego wampira” – w serialu „The Vampire Diaries”. Wcześniej grał także w „Lost”.
Scenarzyści wampirzego serialu nie pomylili się. Fizjonomia Iana idealnie odpowiada charakterowi odgrywanego bohatera: diabelsko przystojny, ze świdrującym spojrzeniem, do cna zły. Damon, ma jeszcze jedną zaletę – świetne poczucie humoru, które „dostał” od odgrywającego jego postać Iana.
– Zawsze chciałem zagrać wampira i byłem zdruzgotany kiedy nie dostałem roli w „True Blond” – opowiadał ze śmiechem w „7 things” („setka” amerykańskiego Newskeeka, w konwencji „siedem rzeczy, których nie wiecie o….”) – jak widać rola wampira była mi jednak pisana – mówił o swoim angażu do „The Vampire Diaries”.
Ian Somerhalder – aktor
Z angażem do “The Vampire Diaries” wiąże się zresztą zabawna historia. Ian w ogóle nie pojawił się na głównym przesłuchaniu do roli. Razem ze swoją ówczesną dziewczyną był… na pustyni, kiedy odebrał telefon od swojego agenta, o godz. 21, że na 11 rano ma stawić się przed producentami, z wyuczonymi 9 stronami scenariusza. Nie przeraziło go to. Posklejał kartki, tak, żeby tworzyły harmonijkę i przez całą drogę do studia miał je na kokpicie i uczył się kwestii, jednocześnie prowadząc samochód. Rolę dostał.
Wychował się Louisianie. Jest synem masażystki i budowlańca. Obecnie związany jest z koleżanką z planu „The Vampire Diaries” – Niną Dobrev.
To pracoholik. Na rynku pracy jest od 10 roku życia. Przez dekadę, ze względu na niesamowitą twarz i takie też ciało, pracował jako model. To pozwoliło mu odwiedzić największe europejskie stolice i pracować dla takich marek jak: Gucci, Guess, Versace, Kalvin Klein. Nie lubi mówić o swojej karierze w tej branży. Uważa, że przez to ludzie zaczynają go postrzegać wyłącznie jako „ładną buźkę”. Ze względu na wampirzą rolę w popularnym serialu, fanki Iana często głosują na niego w licznych konkursach na najseksowniejszego mężczyznę. Na licznych blogach nawołujących do głosowania pojawiają się wpisy: „Głosujmy! Ian musi wyprzedzić Roberta Pattinsona”. Ian zatem, nawet o tym nie wiedząc, często uczestniczy w męskich konkursach piękności, gdzie jego głównym rywalem jest właśnie Pattinson, który w sadze „Zmierzch”, stworzył postać najpopularniejszego wampira ostatniej dekady. W 2010 roku Ian zdobył tytuł „Sexiest Beast” pokonując wspomnianą gwiazdę „Zmierzchu”. W 2010 roku znalazł się też na liście 50 najseksowniejszych mężczyzn magazynu People. Sam zainteresowany do swojego seksapilu ma spory dystans.
Jego dorobek filmowy nie jest zbyt imponujący i nie ma w nim wybitnych pozycji. W 2012 roku zagrał m.in. w „Cradelwood”. Teraz może się to zmienić. Ian ma bowiem, według różnych, choć niepotwierdzonych jeszcze, informacji, odtwarzać główną rolę w filmie „50 shades of grey”, na podstawie kontrowersyjnej erotycznej trylogii E.L. James, o którą biją się najlepsi hollywoodzcy aktorzy, m.in.: Ryan Gosling i Michael Fassbender. Jeśli plotki te okażą się prawdą, może być to dla niego ogromna szansa przeskoczenia do wyższej ligi aktorów.
„50 shades of grey” to obecnie jedna z najczęściej komentowanych publikacji książkowych na świecie. Nazywana „porno dla mamusiek”, „Zmierzchem dla trzydziestolatek” pozycja opowiada o miliarderze o skomplikowanej seksulaności – Christianie Grey’u i młodziutkiej absolwentce college’u. O prawa do ekranizacji powieści biją się wszystkie największe wytwórnie: Paramount, Fox, Univeral, Warner Bros, itd.
Ian Somerhalder – społecznik
Ian na każdym kroku podkreśla, że bycie aktorem nie definiuje go jako osoby, jako człowieka. Seksowny wampir z Mystic Falls nie posiada nawet własnej, oficjalnej strony internetowej, a jedynie stronę fundacji. Mówi, że chciałaby zostawić po sobie coś wartościowego. Bynajmniej nie rzuca słów na wiatr. Jest zafiksowany na punkcie ekologii i pasjonuje się ratowaniem dzikich zwierząt. Konsekwencją jego pasji jest fundacja „Ian Somerhalder Foundation”, którą założył 8 grudnia 2010 roku, w swoje 32 urodziny. Fundacja zajmuje się wszystkimi aspektami dotyczącymi zwierząt i środowiska – od przemocy wobec zwierząt do zanieczyszczenia powietrza.
– Bezpośrednim powodem założenia ISF był wyciek ropy naftowej. Ludzie fantastycznie się wtedy organizowali i zobaczyłem, że jest więcej takich osób, które myślą podobnie do mnie. Jesteśmy integralną częścią środowiska i nie możemy żyć w oderwaniu od niego. Szkoda, że tak niewiele osób sobie to uświadamia. Kiedy wyrzucamy śmieci do rzeki, to tak, jak byśmy wyrzucali je prosto do naszego krwiobiegu – argumentował utworzenie fundacji w wywiadzie dla „Mother Nature Network”.
Każda większa katastrofa dotycząca środowiska nie pozostaje bez jego odzewu, jak np. trzęsienie ziemi w Japonii w 2011 roku. – Bardzo mi przykro Japonio. Zaniemówiłem. Pomoc jest w drodze – napisał na swoim Twiterze. Jego fundacja nawet w Polsce znalazła swoich zwolenników – ma nawet profil na Facebooku. Co zabawne, założyciele przestrzegają, żeby nie wrzucać tam informacji o Ianie – aktorze, ani serialu „The Vampire Diaries”, bowiem nie temu profil ten ma służyć.
Jak podkreśla sam aktor, fundacja ma wspaniały zespół zgranych współpracowników oraz 50 świetnie wyszkolonych wolontariuszy. Bardzo ważną dla niego sprawą jest zaangażowanie dzieci i młodzieży w opiekę nad zwierzętami i ochronę środowiska. – Oni są o wiele zdolniejsi, niż większość dorosłych może przypuszczać. Należy tylko dać im szansę, żeby mogli się wykazać – mówił we wspomnianym już wywiadzie dla „Mother Nature Network”.
Jedną z inicjatyw Iana była akcja „Let’s get dirty”, czyli jeden dzień kiedy mieszkańcy Kalifornii mieli wyjść na ulice i je po prostu posprzątać.
Kolejnym etapem działalności Iana jest „ISF Animal Sanctuary” – projekt, który ma na celu stworzenie bezpiecznego schronienia dla opuszczonych, chorych i nikomu niepotrzebnych zwierząt, od psów zaczynając, na żyrafach czy słoniach kończąc. Miejsce ma być także placówką edukacyjną dla młodzieży, gdzie – poprzez wolontariat – nauczą się troski o drugą istotę i współczucia dla słabszych.
Anna Chodacka
Facebook
RSS