Rzadko sięgamy po sztukę cyfrową, a jednak ten projekt chcemy Wam przedstawić z uwagi na lekkość i dreszczyk, jakie ze sobą niesie. A wystarczył bardzo prosty zabieg: zastąpienie błękitu oceanu błękitem nieba…
Poza osobami panicznie przerażonymi lataniem chyba wszyscy z nas przeżyli chwile zachwytu oglądając po raz pierwszy chmury od góry, gdy samolot przebija się przez nie i odsłania zupełnie nowy wymiar. Nawet wtedy, gdy z dołu wydają się groźne i zwiastują złą pogodę, z góry – rozświetlone promieniami słonecznymi – stają się łagodne i pełne gracji.
To niezwykłe porównanie chmur z perspektywy ziemi i nieba zainspirowało włosko-duńskiego architekta Laurenta Rosseta do zabrania odbiorców sztuki na wyprawę w świat z zaburzonymi perspektywami, gdzie niebo zastępuje wodę. Setki godzin spędzonych w photoshopie opłaciły się. Choć to „tylko” kilka grafik, pozwalają wejść w zupełnie inną rzeczywistość – piękną i przerażającą jednocześnie, ponieważ rajska plaża staje się krawędzią Ziemi, a pod nią odkrywamy bezkres przestrzeni. Czy po zanurzeniu się w niej człowiek spada, czy może lata? Ten dreszczyk niepewności i jednoczesna swoboda marzeń w zaburzonej rzeczywistości mają pobudzać kreatywność i skłaniać odbiorcę do fantazjowania.
– To musiało być połączenie z jednej strony subtelne, ale z drugiej bardzo wyraziste. Tym sposobem proste piękno każdego ze zdjęć, zbitego z innym obrazem, może stworzyć pobudzającą marzenia złożoność perspektyw – tłumaczy Rosset, dla którego to już trzeci projekt bawiący się perspektywami.
Facebook
RSS