Złośliwcy mówią, że najpiękniejszą częścią Arizony jest ta, gdzie jest najmniej Arizony – czyli Wielki Kanion Kolorado. Zostawiamy Amerykanom ich wewnętrzne uszczypliwości, ale do opinii o niepowtarzalnym charakterze Wielkiego Kanionu przychylamy się z całego serca!
Pisaliśmy wcześniej, że wielkie skały Monument Valley pozwalają człowiekowi zdać sobie sprawę z jego małości. Jeśli tak, to co dopiero powiedzieć o tym niebywałym zjawisku! Wielki Kanion ciągnie się przez ok. 450 kilometrów, a w najszerszych punktach prawie 29 kilometrów szerokości. W praktyce można spojrzeć w otchłań i po horyzont nie zobaczyć jej drugiego końca. Jeśli da się to z czymś porównać pod względem skali, to… musicie pomóc z tym porównaniem, bo nam go brakło.
Kanion jest najzwyczajniej niebywały pod każdym względem. Nie zjeździliśmy nawet jednej trzeciej, ale na wschodzie South Rim wdrapywaliśmy się na kilka różnych punktów widokowych i z każdego wrażenia są dwa. Po pierwsze, paniczny strach przed spojrzeniem w dół (najgłębsze miejsce ma prawie 2 kilometry głębokości), a po drugie nieustający zachwyt w obliczu dalszego planu.
To kraina tak bardzo nie z tej ziemi, że do dziś naukowcy nie są do końca pewni, jak powstała. Na pewno nie jest to samo działanie rzeki Kolorado, przez miliony lat musiały tu zachodzić złożone procesy sejsmiczne, by dać tak niesamowity efekt. Zależnie od pory dnia skały rumienią się lub żółkną, a majacząca gdzieś na dnia Kolorado potrafi stać się złota od odbijanych promieni słońca.
Z racji ograniczonej ilości czasu nie mogliśmy poznać tego cudu natury, ale nawet przejazd przez kilka ważnych punktów widokowych daje niezapomniane wspomnienia. Polecamy więc szczególnie zatrzymać się przy Hopi Point, Yavapi Point, Mather Point, Grandview Point i Navajo Point. Wydaje się, że to dużo? Nic z tych rzeczy, to tylko jakaś jedna trzecia miejsc widokowych, jakie można znaleźć na wschodnim skrzydle południowej krawędzi, w pasie ok. 30 mil. Do tego ścieżki do pieszych wędrówek umożliwiające zejście w dół – bliżej koryta rzeki – muzeum geologiczne, a na deser stylizowana na starą konstrukcję Nawaho wieża widokowa Desert View Watch Tower.
Wszystko to Amerykanie mają dostępne w zasadzie za grosze. Owszem, wjazd do parku kosztuje 20 dolarów od pojazdu, ale za tę cenę można wracać do parku narodowego przez tydzień. Całkiem zresztą słusznie, bo nie jest to atrakcja na jeden dzień, jeśli chce się Kanion zobaczyć z góry, z dołu i na przestrzeni więcej niż 30-50 mil, bo tyle można zjeździć za jednym razem.
Nawet po wyjeździe z parku w stronę czekającej na nas Route 66 byliśmy przez wiele kilometrów, odprowadzani przez odnogę kanionu wyżłobioną przez Małe Kolorado. Przed wyjazdem warto zatrzymać się przy jednym ze straganów z pamiątkami prowadzonych przez Nawaho. Nawet jeśli część pamiątek pochodzi z Chin, to ich sprzedaż w żarze Arizony nie jest lekkim kawałkiem chleba. Zresztą, na terenie Nawaho poziom życia jest bardzo niski, więc warto skusić się na biżuterię czy suszone mięso bizona…
Facebook
RSS